Strona 5 z 8 PierwszyPierwszy ... 34567 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 75
  1. #41
    Dołączył
    Jan 2009
    Posty
    321
    Ja zaczalem od 2010 roku utrzymywac sie tylko z gry hu sng, w chwili obecnej na stawkach 40-50$(wydawac by sie moglo niewielkich), i dzieki temu ze zmusila mnie do tego sytuacja staram sie przysiadac codziennie po kilka godzin do samej gry nie liczac nauki juz kilka miesiecy z rzedu i gram, i udaje mi sie utrzymywac a nawet imo niezle rokuje. Zycie tak mna zakrecilo, ze teraz chce czy nie chce (ale oczywiscie lubie i chce) utrzymywac sie z gry. Po Twoich wypowiedziach, pasji uwazam ze moglbys odniesc sukces. Ciezką praca napewno.
    Jest to temat na nie co wiecej niz kilka zdan, ale imo poker to dobry sposob na zarabianie kasy i zycia na poziomie ponad przecietnym niz zwykli Polacy, ale trzeba zaryzykowac, poswiecic sie i byc pewnym swego.

  2. #42
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    256
    Cytat Zamieszczone przez MrLebowski Zobacz posta
    Hej,
    [...]
    I zamiast trzaskać gierki aż miło, grywam od czasu do czasu, ciągle myśląc i analizując... Ech... Ktoś ma jakieś spostrzeżenia w tej kwestii??
    Metoda która mnie mobilizuje to wyrabiania "pokerowej orki":

    • Gram zgodnie z bankroll management.
    • Jedynym zyskiem jest dla mnie rakeback.
    • Mimo że mam całkiem przyzwoite ROI, nie traktuję zysków "z gry" jako zarobionych pieniędzy. Dodatnie ROI, jest dla mnie tylko i wyłącznie środkiem do zwiększania bankrolla.
    • Większy bankroll, pozwala mi grać na większych stawkach. Większe stawki pozwalają mi wyciągać więcej z rakeback.


    Wniosek:
    • Nie przejmuję się krótkoterminowymi swingami, bo nie traktuję ich jako "straconych/zarobionych" pieniędzy.
    • Gram dużo, bo wiem że dzięki temu będę miał więcej kasy z RB.
    • Zarobioną dzięki RB kaskę wydaję, ze świadomością że cięzko zapracowałem na te pieniądze, a to mobilizuje mnie do daleszej pracy.
    • Jeśli chcę zarabiać, musze dużo grać.
    • Jeśli chcę zarabiać więcej, nie zwiększając liczby godzin, muszę się więcej uczyć/analizować, żeby mieć większe ROI, a co za tym idzie, mieć możliwość wejścia na wyższe stawki.


    Wiem że nie jest to jakieś więlkie odkrycie, ale takie podejście do pokera, odmieniło mój sposób postrzegania tej gry jako źródła zarobków. Może komuś się przyda.
    Ostatnio edytowane przez indigo ; 16-03-2010 o 15:13

  3. #43
    Dołączył
    Jun 2009
    Posty
    221
    Cytat Zamieszczone przez indigo Zobacz posta
    Metoda która mnie mobilizuje to wyrabiania "pokerowej orki":

    • Gram zgodnie z bankroll management.
    • Jedynym zyskiem jest dla mnie rakeback.
    • Mimo że mam całkiem przyzwoite ROI, nie traktuję zysków "z gry" jako zarobionych pieniędzy. Dodatnie ROI, jest dla mnie tylko i wyłącznie środkiem do zwiększania bankrolla.
    • Większy bankroll, pozwala mi grać na większych stawkach. Większe stawki pozwalają mi wyciągać więcej z rakeback.


    Wniosek:
    • Nie przejmuję się krótkoterminowymi swingami, bo nie traktuję ich jako "straconych/zarobionych" pieniędzy.
    • Gram dużo, bo wiem że dzięki temu będę miał więcej kasy z RB.
    • Zarobioną dzięki RB kaskę wydaję, ze świadomością że cięzko zapracowałem na te pieniądze, a to mobilizuje mnie do daleszej pracy.
    • Jeśli chcę zarabiać, musze dużo grać.
    • Jeśli chcę zarabiać więcej, nie zwiększając liczby godzin, muszę się więcej uczyć/analizować, żeby mieć większe ROI, a co za tym idzie, mieć możliwość wejścia na wyższe stawki.


    Wiem że nie jest to jakieś więlkie odkrycie, ale takie podejście do pokera, odmieniło mój sposób postrzegania tej gry jako źródła zarobków. Może komuś się przyda.
    Zajebiste. Musze nad tym pomyslec.

    A na jakim roomie grasz?

  4. #44
    Dołączył
    Jun 2009
    Posty
    221
    O blefowaniu
    Prawda jest taka, że przeciwko 99% przeciwników nie powinieneś się przejmować dobieraniem odpowiedniej częstotliwości blefowania. Na każdą rękę powinieneś patrzeć indywidualnie. Oczywiście, Twój zakres rąk ma jakieś tam znaczenie, ale większe ma znaczenie jak Twój przeciwnik ocenia ten zakres. Zastanów się jakie ręce może mieć przeciwnik i jak bardzo skłonny jest je sfoldować.

    O teorii pokera
    Ważne jest żeby zrozumieć teorię gry w pokera, ale nie ma ona większego zastosowania w praktyce (w większości gier).
    Natomiast upewnij się, że nie posługujesz się teorią, żeby usprawiedliwić swoje złe zagrania. Przykładowo, jeśli blefujesz na riverze przeciwko calling station a on sprawdzi ze średnią parą, nie myśl o tym na zasadzie "Co za idiota, robię na nim kasę na takich zagraniach w long runie, bo blefuje tylko w 10% takich przypadków".
    Jasne, że robisz kasę w long runie w takich sytuacjach, jeśli blefujesz tylko w 10% przypadków. Ale mógłbyś robić jeszcze więcej kasy, jakbyś blefował tylko w 2% przypadków.

  5. #45
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    256
    Cytat Zamieszczone przez MrLebowski Zobacz posta
    O blefowaniu
    Prawda jest taka, że przeciwko 99% przeciwników nie powinieneś się przejmować dobieraniem odpowiedniej częstotliwości blefowania. Na każdą rękę powinieneś patrzeć indywidualnie. Oczywiście, Twój zakres rąk ma jakieś tam znaczenie, ale większe ma znaczenie jak Twój przeciwnik ocenia ten zakres. Zastanów się jakie ręce może mieć przeciwnik i jak bardzo skłonny jest je sfoldować.

    O teorii pokera
    Ważne jest żeby zrozumieć teorię gry w pokera, ale nie ma ona większego zastosowania w praktyce (w większości gier).
    Natomiast upewnij się, że nie posługujesz się teorią, żeby usprawiedliwić swoje złe zagrania. Przykładowo, jeśli blefujesz na riverze przeciwko calling station a on sprawdzi ze średnią parą, nie myśl o tym na zasadzie "Co za idiota, robię na nim kasę na takich zagraniach w long runie, bo blefuje tylko w 10% takich przypadków".
    Jasne, że robisz kasę w long runie w takich sytuacjach, jeśli blefujesz tylko w 10% przypadków. Ale mógłbyś robić jeszcze więcej kasy, jakbyś blefował tylko w 2% przypadków.

  6. #46
    Dołączył
    Jan 2008
    Przegląda
    Poznan
    Posty
    62
    Dzisiaj pojawił się wywiad z Spamz0r/Mientjeuh
    Interview with Mientjeuh | HUSNG.COM
    moim zdaniem jeden z najlepszych graczy HUSNG.

  7. #47
    Dołączył
    Jun 2009
    Posty
    221
    Cytat Zamieszczone przez manolo Zobacz posta
    Dzisiaj pojawił się wywiad z Spamz0r/Mientjeuh
    Interview with Mientjeuh | HUSNG.COM
    moim zdaniem jeden z najlepszych graczy HUSNG.
    Swietny wywiad. I fajnie wiedziec ze Spamz = Mien.

  8. #48
    Dołączył
    Jun 2009
    Posty
    221
    Hej,

    zamieszczam pierwszą część wywiadu z Mientjeuh, numerem 4 na SharkScope w 2009 roku.

    1 - Ile masz lat i jak zacząłeś swoją przygodę z pokerem?
    Mam 21 lat. Zacząłem grać w pokera kiedy byłem na uniwerku, na początku 2007 roku. Miałem wtedy sporo wolnego czasu. Spotykałem się z różnymi ludźmi, aż spotkałem kilku starych znajomych, których nie widziałem od czasu liceum. Oni grywali w pokera na mieszkaniu. W gry po 5 euro - trochę SNG, trochę cashówek. Nie przypominam sobie byśmy grali za więcej niż 10 euro wtedy. Pamiętam zwłaszcza jedno rozdanie, kiedy na flopie A2x złapałem trójkę dwójek. Nie miałem pojęcia wtedy co to jest set a więc zupełnie nie widziałem jak go rozgrywać. Minraisowałem bet na flopie przeciwnika, a na turnie zabetowałem słabo, żeby go zatrzymać w rozdaniu. Na riverze zabetowałem ostro, bo przecież wcześniej nie zbudowałem odpowiedniej puli. On miał AK. Moi znajomi powiedzieli mi wtedy, że jak chcę poćwiczyć, to w necie jest sporo darmowych serwisów pokerowych, gdzie mogę zagrać dla zabawy.
    Więc zacząłem grać za play money. Po jakimś czasie odkryłem Everest i zagrałem kilka freerolli. Znudziło mi się to i zdeponowałem coś ok. 20 euro. Zrobiłem z tego 200 euro aż 2-3 bad beaty mnie tak stiltowały, że wtopiłem cały roll. Ale obiecałem sobie, że już nie zagram w pokera online za real money przez rok. Dałem sobie w ten sposób sporo czasu żeby nauczyć się odpowiednio grać. Trzymałem się tej obietnicy. Czytałem książki o pokerze, forum 2p2 i oglądałem jakieś filmiki. Rok później miałem już świadomość, że się sporo nauczyłem, ponieważ na forach zacząłem zauważać sporo kiepskich porad zamieszczanych przez wygrywających graczy, zwłaszcza w sekcjach dla graczy low stakes. Pomyślałem, że skoro oni mogą zarabiać, jak ja mógłbym nie zarabiać? Zdeponowałem więc kolejne 50 euro.
    Nie wiedziałem jednak w co mam grać, więc próbowałem wszystkiego. Grywałem w jakieś 10 odmian pokera wtedy. Praktycznie we wszystko, oprócz heads-up cash, ponieważ najniższy buy-in był wtedy 50NL. Po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że przeciwnicy na HUSNG są zdecydowanie najsłabsi. To, oraz moje zamiłowanie do akcji i możliwość grania praktycznie każdą parą kart, spowodowało, że HUSNG stał się moją podstawową odmianą.
    (Jak mój bankroll urósł do ok 1.000 euro to próbowałem grać HU cash, ale nie radziłem sobie dobrze. Patrząc wstecz muszę stwierdzić, że było to spowodowane nie tylko złą grą, ale też brakiem szczęścia. Jednak to jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że powinienem skupić się na HUSNG.)
    Jak pierwszy raz zbankrutowałem to przeniosłem się z Everestu na PokerStars. Mój pierwszy prawdziwy miesiąc grindowania to wrzesień 2008. Rozegrałem ok 1000 gier HUSNG turbo na Starsach, może ciut więcej. Byłem wtedy na stawkach 11$, ale w październiku spróbowałem szczęścia po raz pierwszy na poziomie 1.000$, choć mój bankroll pozwalał wtedy na grę na stawkach jedynie 55$-110$.

    2 - Chwilka. Prosto z 11$ zaatakowałeś 1.000$ w przeciągu 1-2 miesięcy? Jaki bankroll management stosowałeś?
    Mój bankroll management był bardzo liberalny. Jest sporo wątków na 2p2 dotyczących bankroll managementu, korzystania z winrate itp. do kalkulowania ryzyka bankructwa. Ale ja grałem w to, z czym czułem się wygodnie. Pierwszy pojedynek za 1.000$ rozegrałem przy rollu 4.000$. Nigdy nie miałem jakiegoś specjalnego planu finansowego. Nigdy nie zastanawiałem się ile buy-inów potrzebuję, żeby grać na takim a takim poziomie. Czasami stawiałem sobie cele typu "Jak będę miał tyle i tyle kasy to wskoczę sobie wyżej", ale oprócz tego nie miałem żadnego systemu.
    Ostatnio edytowane przez MrLebowski ; 29-03-2010 o 22:01

  9. #49
    Dołączył
    Jan 2009
    Posty
    321
    Swietnie!

  10. #50
    Dołączył
    Jun 2009
    Posty
    221
    3 - Czy z tym podejściem często krążyłeś po różnych stawkach?
    Na początku przy downswingach rzadko schodziłem niżej ponieważ byłem przekonany, że potrafię wygrywać. A takie strzały jak ten na 1.000$ to nie były takie częste. Zwykle miałem te 20 buy-inów na stawkach, na których grałem. Więc jak byłem na poziomie 22$ to pamiętam, że miałem na koncie 400$. Jak miałem pecha, i schodziłem do powiedzmy 300$, to wracałem na stawki 11$. Ale rzadko sie tak zdarzało. Schodziłem niżej może 3-4 razy. I to między 11$ a 22$. Nie miałem nigdy jakiegoś poważniejszego downswingu aż do poziomu 115$.

    4 - Kiedy przeniosłeś się na FTP?
    Jakoś w listopadzie 2008. Wyskoczył mi pop-up na PokerStarsach z informacją, że SharkScope jest niedozwolony. I wtedy postanowiłem przejść na Full Tilt, gdzie wkońcu dostałem też 27% rakeback'u. Miałem spory downswing w grudniu, kiedy przyatakowałem stawki $230-570. Choć cały miesiąc był raczej break even a ja zbudowałem sobie rolla 40 buy-inów to w końcówce sporo straciłem w ekspresowym tempie. Zostałem z 2.000$ na koncie i wróciłem z powrotem na stawki $88-115. Wprawdzie mój bankroll znowu zmalał do ok 900$ jak byłem na 115$, ale był to praktycznie ostatni raz jak schodziłem na niższe stawki.

    5 - Więc Twój bankroll management kiedy się wspinałeś na stawkach był zawsze bardzo agresywny. Myślisz, że wpływ na to miała Twoja ciężka praca nad grą i pewność siebie?
    Na pewno byłem zbyt pewny siebie. Ciągle się rozwijałem, ale na pewno nie aż tak bardzo, jakby to się mogło wydawać. Sporo czytałem na 2p2, sporo rąk zamieszczałem do oceny. Rozmawiałem z innymi dobrymi graczami, zarówno z tymi grającymi wyżej jak i z tymi z niższych stawek. Omawialiśmy sporo rąk. Ale nigdy nie analizowałem szczególnie swoich rozdań, np. w Holdem Managerze. Naprawdę nie rozumiem dlaczego gracze tak często analizują swoje rozdania, szczególnie Ci z niższych stawek. Moim zdaniem to strata czasu, ponieważ każdego dnia grasz przeciwko tylu różnym graczom, którzy w dodatku są kiepscy i wymagają zupełnie innego podejścia. Doświadczenie nabywane w trakcie gry jest dużo bardziej cenne niż analizowanie swoich rozdań.

    6 - Więc uważasz, że analizowanie swoich rozdań jest stratą czasu dla gracza z low stakes. A co z wymianą poglądów z innymi graczami albo coachingiem?
    Jak już powiedziałem, rozmowa z innymi graczami może być bardzo cenna. Jeśli chodzi o coaching, to myślę, że wiele osób popełnia błąd kupując pakiety video. Jest to mniej przydatne niż indywidulanych coaching. Ja jak wspinałem się po stawkach, miałem do dyspozycji tylko kilka rozdań zanalizowanych przez xSCWx oraz kilka video i większość z nich była nagrana przed uruchomieniem HUSNG.com. Ciągle eksperymentowałem przy swojej grze a potem kupiłem pakiet video od PrimordialAA. Pakiet był 10-godzinny a ja może obejrzałem z tego 2-3 godziny. Wskazówka dla graczy small stakes: uczcie się od różnych graczy. Wielu trenerów ma wiele interesujących rzeczy do powiedzenia, więc wybierzcie sobie po trochę materiału ale od każego z nich. Po moich dwóch godzinach spędzonych nad materiałem PrimordialAA byłem strasznie napalony żeby przetestować nowe techniki w trakcie gry. Poeksperymentowałem trochę i miałem naprawdę opłacalny miesiąc. Z coachingiem jest jak z klockami Lego. Twoje obecne umiejętnośći są jak klocki, jak zamek z klocków. Coaching, który dostajesz to jak kolejne pudełko klocków, które zawiera nowe zestawy jak i starsze klocki, które już znasz. I twoim celem powinno być wybrać wszystkie nowe klocki z tego kolejnego pudełka i użyć ich do wzmocnienia swojego istniejącego już zamku. 80% informacji od trenera już znasz, już z nich korzystasz. Ale pozostałe 20%, których nie znasz jeszcze jest bardzo cenne i musisz je przyswoić a potem zrobić nich użytek poprzez poeksperymentowanie z nimi.
    Ostatnio edytowane przez MrLebowski ; 31-03-2010 o 09:49