Zamieszczone przez
amazonit
Długo mi nie daje spokoju ten post i choć to nie moja sprawa postanowiłem dla spokoju sumienia wypowiedzieć się. Ludzie to taki dziwny gatunek, że często pokładają niespełnione marzenia w swoich potomkach, tak to już toczy się od lat. Jednak pchanie 7-mioletniego synka do hazardu to krótko mówiąc małe przegięcie. Jeśli jesteś zdania, że to dobry sposób na życie próbuj swoich sił. Jeśli nie za bardzo Ci wychodzi (choć rozumiem, że tak nie jest) nie myśl, że Twój synek poradzi sobie lepiej. Gdy jesteś w tym dobry środki które zdobędziesz mogą pomóc w rozwoju Twojego dzieciaka i Jego przyszłości bez pchania Go w szpony hazardu. Gra w karty oczywiście jest bardzo ciekawa i na pewno wpływa pozytywnie na rozwój młodego człowieka (uczy logiki, strategii itd..). Pograj z nim jednak w szachy, macao, ogórka lub inne gierki, nawet na zapałki lub historyjki donalda (sam tak zaczynałem :lol: ). Gdy z pomocą Twoich wygranych stworzysz mu warunki do rozwoju nie będzie nigdy musiał tyrać łopatą za 1000 zł. miesięcznie. Ludzie na ogół myślą: mieć by móc robić ciekawe rzeczy i stać się kimś interesującym. Tymaczasem powinno być trochę inaczej: być ciekawym i interesującym by umieć i móc robić różne ciekawe rzeczy i mieć.
Tak mi się trochę zebrało na refleksję. Na Twoje usprawiedliwienie jedynie przemawia fakt, że gra w darmowych freerolach, bo gra stolikowa byłaby już niezłą manianą.
No offence.
Pozdrawiam serdecznie