Nie chce mi się teraz rozpisywać, ale to generalnie zależy od historii między wami. Jeśli jeszcze takowej nie ma, to należy ją sobie wypracować, najlepiej się zaczynając od agresywnego rozegrania kilku monsterów żeby murek zapamiętał i się nauczył że z tobą nie ma żartów. A jak zaczniesz od (nieudanego) semiblefa to też nie jest źle, po prostu zyski zostaną odłożone w czasie. Poza tym warto też mieć reada co taki mini 3-bet oznacza ponieważ u niektórych graczy to będzie monster a u innych jakieś śmieci. Ale generalne zgadzam się z tym co napisali inni że mikro to jest miejsce gdzie należy stosować przede wszystkim betowanie for value i to bez żadnych fancy zagrań typu słołplej.
Przeciwko wysokiej PP średnio-niski SC ma teoretycznie około ~3% większe preflop equity niż niska/średnia PP, ale ma prawie dwukrotnie mniejsze szanse na złapanie na flopie gotowego układu z którym śmiało będziesz mógł iść na wojnę (dwie pary/trips/strit/kolor) więc ten call jest taki trochę naciągany. W większości wypadków złapiesz drawa które niezbyt wygodnie rozgrywa się bez pozycji a z których tylko nieliczne będą miały więcej niż 8-9 outów. Reasumując, z PP to jest easy call (bo łatwo się je rozgrywa po wyłożeniu flopa), z SC mocno skłaniam się ku foldowi. Chociaż nie zawsze bo co jakiś czas trzeba zrobić jakiś "fancy play".
Bierzesz to co jest w puli, bierzesz wielkość efektywnego stacka (już po zagraniu przez niego cbeta), sumujesz i otrzymany wynik dzielisz przez wielkość cbeta. Otrzymasz jakąś liczbę X, a X:1 do są właśnie implied odds. To wszystko przy cichym założeniu że przeciwnik zawsze się wypłaci gdy złapiesz swój układ na turnie.
W załączniku tabelka którą kiedyś popełniłem. Dotyczy ona prostszej, ale w istocie bardzo podobnej sytuacji gdy chcemy chcemy sprawdzić beta na turnie ze względu na implied odds. Wartości ujemne (niebieskie) oznaczają że zwykłe pot odds są wystarczające, tzn. call jest EV+ i nie ma potrzeby wygrywania dodatkowej kasy na river. Tabelka nie uwzględnia wpływu rake a na mikro jest on całkiem spory.
jdx