Jest kilka czynnikow, ktore stoja dla mnie za donami.
1. Znacznie bardziej oplacalna jest tu agresja, gdyz w calej fazie trwania dona przeciwnicy maja inklinacje do gry tight, trzymajac w podswiadomosci, iz musza tylko doczekac do wyplat. Grajac bardziej aktywnie jestem w stanie nieco mocniej nabudowac sie w srodkowej fazie i potem tylko spokojnie dojechac do wyplat.
2. W sitngo platne sa tylko 3 miejsca, gdzie za 3 masz tyle samo, co w donie za 5, a dojscie do 3 lokaty jest o wiele bardziej pracochlonne. W krotkiej probce lepiej wypadna dony.
3. Zwykly sitngo trwa nieco dluzej, a mi zalezy na tym, zeby spokojnie rozegrac te 100 gier w dwa dni i potem przed weekendem wrocic do zwyklej gry cash plus srednie i duze turnieje.
PZDR