Strona 5 z 10 PierwszyPierwszy ... 34567 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 93
  1. #41
    Dołączył
    Jan 2007
    Posty
    1,287
    Skoro na turnie nie ustalilismy, w ktorym jestesmy miejscu, a villain checkowal za nami, to teraz bet na riverze jest jak najbardziej wskazany, i to w takiej samej wielkosci, jak sugerowalem na turnie, gdyz pula sie nie zmienila. Betujemy wiec 1500-1700 i patrzymy, co sie dzieje. Na ostry reraise szykujemy sie do zrzutu.
    Ostatnio edytowane przez INTELOWIEC ; 04-02-2009 o 14:27

  2. #42
    Ciekawe rozdanie, moim zdaniem na river bet około 1200-1500. Mamy powód sądzic, że jesteśmy najlepsi. Skoro oceniamy Bleighta na takiego zawodnika jakim opisał go amazonit, możemy śmiało obstawic, że po 2ch checkach na flopie mógł betowac powietrze Słaby as nam zapłaci, do rr się składamy. check behind na turn odczytuję jako słabośc, no chyba że sicko 44. Myślę, że to jest ręka na której obowiązkowo szukamy value.

    co do preflopa 3bet, podobnie jak i lead na flopie zamienia naszą rękę w blef.

  3. #43
    Na river bet z naszej strony raczej obowiązkowy. Ciężko tu postawić oponenta na konkretną rękę, coś tam raczej ma, musimy zatem dać znać, że my też mamy rękę, bez tego narażamy się na duży blef, lub ostry value, gdy op. kisi monstera.
    Gdy zabetujemy (jakieś 1200) mocny raise dostaniemy raczej tylko od monstera i skłaniałby się wtedy do foldu.
    Zatem chcemy showdownu bez dużego ryzyka i jeśli op. nie ma super układu to po naszym becie na river osiągniemy cel.
    Lepiej zgarnąć/sfoldować jeszcze 1200 niż zrobić ckeck/call do betu oponenta za 2500.

  4. #44
    Dołączył
    May 2007
    Posty
    422
    Można tez chyba walnąć mniejszy bet w granicach 700-1000.
    Jeśli ma słabego asa to chętniej sprawdzi,a jeżeli dostaniemy reraise to mniejsze starty po wyrzuceniu ręki.

  5. #45
    Dołączył
    Dec 2007
    Posty
    436
    No właśnie takie też było moje rozumowanie. Z jednej strony więcej gorszych rąk powinno sprawdzić, a z drugiej takie zagranie nie sygnalizuje słabości (w przeciwieństwie do kolejnego checka).

  6. #46
    Dołączył
    Jun 2007
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    342
    Check jest słaby, bo po standardowym becie na river (+2k) kompletnie nic nie wiemy o rozdaniu i gra zamienia się w ruletkę. Opp umie grać i rozdania nam nie odpuści, a my jesteśmy w loteryjnej sytuacji. W dodatku przeczekania stwarza mu komfort, a tego chcemy przecież uniknąć.
    Spokojny bet 1,2-1,4k proponuję. Słaby as nas sprawdzi, mocny raise foldujemy bo będzie to prawdopodobnie monster.

  7. #47
    Dołączył
    Sep 2005
    Posty
    522
    Witam,

    Pora na ostateczne rozwiazanie, ktore padlo przy stole. Moje rozumowanie bylo podobne. Wygladalo, ze mamy dobra sytuacje do value beta. Zabetowalem wiec 1375 oczekujac calla. Jednak sie niego nie doczekalem, Bleight po namysle odliczyl skrupulatnie zetony i dal raise do 3175 (jesli dobrze pamietam). Tia... Kolejna zagwostka... Po bardzo bardzo dlugim namysle, przetwarzajac wszystkie dostepne dane z gry, obserwujac zachowanie Bleighta zdecydowalem sie na fold...
    W grze pozostalo mi jeszcze 5650 zetonow wiec jeszcze nie bylo tragedii przy stosunkowo niskich blindach. Rozdanie mnie jednak troche meczylo, zwlaszcza ze w pamieci wciaz mialem podobny motyw, ktory wystapil w rozdaniu pomiedzy Eastgate i Demidovem podczas ostatniego Main Eventu w dniu, w ktorym wylaniano stolik finalowy. To pozostalo mi z brydza, ze ogladajac wiele rozdan sporo ich zapamietuje i w okreslonej sytuacji mam duza latwosc przywolania w pamieci rozdania z okreslonym motywem.

    ponizej rozdanie, o ktorym wspominam(zaczyna sie od 4.30):

    [YOUTUBE]http://www.youtube.com/watch?v=yJ0YFKfHIik&feature=related[/YOUTUBE]

    Czy fold byl dobry ? W brydzu wiele problemow rozwiazuje sie bez podania wyniku i kart w konkretnym rozdaniu. Analiza problemow sprowadza sie do proby znalezienia najlepszego statystycznie rozwiazania w dlugim dystansie.
    Kolega Bleight mial... No wlasnie, Bleight podsunal ciekawy pomysl i zaproponowal, ze opisze to rozdanie ze swojej perspektywy Zatem Bleight oddaje Tobie z przyjemnoscia glos

    pozdrawiam
    Ostatnio edytowane przez amazonit ; 03-02-2009 o 17:08

  8. #48
    Dołączył
    May 2006
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    2,357
    Zacznę może od tego, że temat wątku jest zajebisty!! Amazonit, gratuluję pomysłu!

    Teraz o samym rozdaniu. Zacznę może trochę od początku. Preflop ja bym zagrał jednak reraise, choć może ja mam inklinacje do agresywnej gry (zbyt agresywnej??), ale lubię wiedzieć na czym stoję. Zagrałbym za 1100-1200 preflop. UTG raczej by wywalił, a Bleight (dobry gracz!) wiedziałby, że bez pozycji nie uderzam z jakąś kupą w karcie. Sam będąc na CO może zagrać za 425 z bardzo szerokim wachlarzem rąk, nawet z opcją na pozostanie w rozdaniu tylko z graczem na UTG, nad którym jako dobry gracz czuje psychiczną przewagę.

    Flop z asem. Dobra dla nas informacja. Ja bym zagrał albo check/call albo check/raise (choćby po to, żeby sie dowiedzieć gdzie jestem w tym rozdaniu), przy czym skłaniałbym się do opcji drugiej. Ale jak juz mówiłem ja lubie grać agresywnie (co jednak ma swoje słabe strony, bo podczas turnieju mam często swingi stacka).

    Turn to otwierający się drugi draw do koloru i sparowanie stołu. Mamy więc już dwie pary z dobrym kickerem, a w rozdaniu nie ma gracza UTG, który przypadkowo jakąś czwórkę lub któryś FD mógłby mieć. Za przeciwnika mamy dobrego gracza na pozycji, ale póki co o jego karcie nie wiemy kompletnie nic i to jest nasz problem. Zagrał zwykłego c-beta na flopie, raczej nic nam nie mówiącego. Zagrałby tak z każdą parą na ręku, z każdym asem, z dwoma figurami w karach lub nawet z kompletnie nietrafionym flopem. Dlatego jeśli już zagraliśmy na flopie check/call to teraz już bym jako pierwszy betował turna lub raisował bet przeciwnika na turnie, chcąc czegoś sie dowiedzieć.

    River dla nas wcale nie jest taki znowu zły, bo mamy asa kier. Możemy więc pokusić się o value bet za 1/4-1/3 puli. Zagrywając takiego block beta dajemy do myślenia naszemu przeciwnikowi i tak naprawdę przebije nas tylko z jakąś potężną ręką (np. z fullem).
    Ostatnio edytowane przez Jack Daniels ; 03-02-2009 o 18:21

  9. #49
    Dołączył
    Jan 2007
    Przegląda
    Gdansk
    Posty
    489
    cos czuje, ze Bleight pokaze JTs

  10. #50
    Dołączył
    Mar 2007
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    163
    Zanim przedstawię jaką miałem rękę w tym rozdaniu chciałbym szerzej opisać tą sytuację wraz z próbą zawężenia zasięgu Amazonita na SB, jak i mojego range na CO - biorąc pod uwagę dotychczasowe informacje, jak i przebieg powyższego rozdania. Niektóre z tych moich przemyśleń będą pewnie jasne i oczywiste jak słońce, ale być może przeczyta to jakiś początkujący pokerzysta i wyniesie z tego trochę merytorycznych treści. Nie pozostanie mi wtedy nic innego jak tylko się z tego cieszyć.

    PREFLOP
    OK, zacznijmy od początku. Przy blindach 75/150 mamy open limpa z UTG. Gracz na UTG był, tak jak napisał Amazonit, luźny i pasywny, a linia check/fold była u niego dość standardowa. Po foldach do mnie dostałem na rękę xx (na razie wstrzymam się przed jej ujawnieniem) i postanowiłem podbić niecałe 3xBB do 425. Spróbujmy określić mój możliwy range. Nie będę zbyt oryginalny jeśli powiem, że jest on na CO dość szeroki. I wcale nie zmienia tego fakt, że UTG openlimpował. W końcu z racji, że gracz ten jest weak loose passive, możemy spróbować zagrania pozycyjnego nawet jeśli nie mamy silnej ręki - szczególnie jeśli przed tą ręką przez kilka dobrych rozdań nie uczestniczyłem w żadnym z nich.

    A zatem mój range to:
    1) monstery pf: wysokie pary, AK, AQs;
    2) Wszystkie pary 22-TT najchętniej szukujące seta - nietrafienie seta wciąż pozwala nam w wielu przypadkach na wygranie tego rozdania z graczem utg w przypadku gry head's up;
    3) suited connectory, suited one-gappery, itp. - ręce z potencjałem mogące trafić fajnego flopa, czyli zarówno TJs, 67s, jak i 79s;
    4) broadway cards, czyli wszystkie kombinacje kart od T wzwyż (z wyjątkiem monsterów);
    5) inne cuda na łapie bliżej nieokreślone (zwłaszcza SOOOOTED ) - mniej prawdopodobne, ale możliwe.

    Harrington zapewne nie pochwaliłby podbicia niecałych 3xBB pf po limperze, ale ja postanowiłem zagrać small balla - nie chcę budować dużej puli z rękoma, które niekoniecznie są monsterami. Innymi słowy w przypadku rozminięcia się z flopem chcę zdobyć pulę tanim kosztem w grze postflop - to raz. A dwa - wolę unikać dużych wahań mojego stacka. Tutaj mam trochę inne podejście do gry niż te, które przedstawił Jack Daniels 2 posty wyżej

    Delikatne podbicie sprawdził Amazonit znajdujący się na SB, jak i pierwotny limper. To był turniej kiedy pierwszy raz grałem z Amazonitem przy stole, ale wiedziałem, że jest to wybitny gracz. Potwierdził to jednocześnie w tym turnieju. W ogóle to od początku był to ciężki stół: dwa miejsca ode mnie po prawej siedział Pawcio, bezpośrednio na prawo ode mnie MIPI, po mojej lewej Warsaw, dalej Rosi z Poznania i Amazonit. Dalej siedział Marcin, który sukcesywnie budując się później wygrał cały turniej! Także lekko nie było.

    Biorąc pod uwagę reputację Amazonita, nasze stacki (nie byliśmy deep przy tych blindach, ale jednocześnie jeszcze było sporo miejsca na grę po flopie) i to, że na pewno założył, że UTG dołoży się do niewielkiego podbicia - mogłem wstępnie ustalić jego prawdopodobny range, który musiał być o wiele węższy niż podany mój wyżej. Wykluczyłem zatem AA, KK, QQ, AK i prawdopodobnie JJ (kto by chciał grać zakamuflowane powyższe ręce w raisowanej, a nie 3betowanej 3way puli i bez pozycji?). W grę wchodziły zatem dobre asy (AQ, AJ i być może AT), średnie pary do TT, możliwe niskie pary, ręce w stylu KQs, KJs, JQs, JTs. Wykluczyłem też raczej słabe asy w kolorze i SC (gdyby nie było chętnego do callowania na UTG to zasięg Amazonita wydawałby mi się na pewno szerszy i wtedy liczyłbym się też z możliwymi 3betami z jego strony z dużo szerszym zasięgiem).

    FLOP
    Flop nam przychodzi: A 7 4 . Wszyscy do mnie czekają i czas na podjęcie decyzji.

    No i teraz jeśli trafiłem dobrego flopa to siłą rzeczy muszę/powinienem cbetować z kilku względów:
    1) ochrona swojej ręki (TP, sety) przed wszelkimi drawami,
    2) budowa puli (top pary z top i dobrymi kickerami, sety)
    3) semibluffy z drawami do flusha i/lub strita.

    Jeśli kompletnie nie trafiłem flopa to w ogóle sobie odpuszczam i przechodzę w tryb check behind/fold na następnych streetach lub cbetuję licząc na foldy od obydwu graczy - jest to jednocześnie jedyny sposób na wygranie puli (a jest to możliwe jeśli nikt z nich nie ma asa, drawa, seta i nie próbuje mnie blefować check/raisem - w końcu mam solid image, więc się z tym ostatnim nie liczę ).

    Niezależnie od tego co mam (o tym innym razem) cbetuję 750 do puli 1350, czyli relatywnie niedrogo. Jednocześnie zakładam, że taki bet da mi podobną ilość informacji o graczach jak w przypadku gdybym zagrał np. 1100. Jak wiadomo Amazonit sprawdził cbeta, a UTG zrzucił swoją rękę.
    Dzięki temu uzyskuję więcej informacji potrzebnych do dalszego zawężenia ręki Amazonita. Podkreślę, że ważna jest w tym rozdaniu obecność gracza UTG, który podejmuje ruch na flopie dopiero po Amazonicie. Dla mnie jest to świetna sytuacja do uzyskania dalszych informacji, bo przecież w przypadku gdyby nie było gracza z UTG, musiałbym się liczyć z większym prawdopodobieństwem podjęcia próby blefu ze strony kolegi na SB (czy też możliwości ch/r z dobrym asem - wtedy bez gracza z UTG pula byłaby mniejsza i większe pole manewru przy danych stackach). Call Amazonita na flopie wydaje mi się zatem straighforward (prostolinijny), nie będący rodzajem tricky play i daje mi przesłanki do zawężenia jego zasięgu do: dobrych asów (AQ, AJ, AT, być może AK, gorsze asy wydają mi się dużo mniej prawdopodobne) i flush draw (KQs, KJs, JTs, QJs), set 777 i 444 wykluczam bo przy 2 graczach raczej na pewno spodziewałbym się ze strony Amazonia ch/r albo donkbeta z tymi rękoma na flopie z uwagi na ewentualne drawy do flusha i/lub strita), inne układy kart z FD wydają mi się dużo mniej prawdopodobne.

    TURN
    Czyli 4 i check Amazonita.

    Tutaj w przypadku gdy mam dobrze z podobnych względów jak w sytuacji na flopie betuję mocne ręce takie jak: sety (w tym momencie fulle lub karety) budując pule i nie dając za darmo drawować koledze z SB, jak również mocne asy (na pewno AK, AQ prawdopodobnie też). Z innymi dobrymi asami (AJ,AT) raczej check behind w celu ograniczania puli(z drugiej strony dajemy wtedy darmową kartę, więc w sumie nie wiem co jest najbardziej optymalne szczerze mówiąc...). Zakładam też, że wszelkie inne monstery w stylu full 77744 lub kareta czwórek Amazonit by prawdopodobnie valuebetował leadując na turnie.

    Sprawa wygląda inaczej, gdy nie mamy nic na turnie lub mamy słabo. Wtedy wydaje mi się, że po zawężeniu wyżej wymienionego zasięgu kolegi na SB prawdopodobieństwo, że Amazonit zrzuci swoją rękę w przypadku mojego second barrel, nie wydaje mi się wysokie. Jednocześnie, przypuszczam, że Amazonit mając jedynie flush draw bez top pary nie sprawdziłby mojego betu na turnie.
    Uwzględniając zatem jego prawdopodobny range, gdy nic nie mam, to wolę chyba poczekać na lepszą okazję niż ryzykować coraz większą część stacka i licząc na fold kolegi z flush draw. Wobec tych założeń prawdopodobnie przeszedłbym w tryb pasywny i odpuściłbym pewnie to rozdanie już na turnie.

    W przypadku gdy wciąż mam drawa (FD, lub draw do strita w stylu 56 czy 86) wobec powyższych informacji wolę wziąć darmową kartą na river i zobaczyć co się wydarzy na ostatniej ulicy.

    Kolejną kwestią, którą warto poruszyć (ale to nie w tym poście) jest szukanie okazji do wygrania puli gdy nie mamy totalnie nic (lub gdy mamy weak made hand, którą zamieniam w blef i zmuszamy przeciwnika do zrzucenia lepszej ręki) w sytuacjach na turnie lub river po zawężeniu ręki przeciwnika do prawdopodobnego zasięgu. Możnaby rozważyć sytuacje do bluff raise'u w przypadku leadu kolegi na flopie lub turnie, bądź do odważnego bluff raise river. Wchodzi tu też trochę wielopoziomowe myślenie. Trochę o tym myślałem, bo to ciekawa, aczkolwiek trudna sztuka, ale o tym może innym razem.

    RIVER
    Wracając do rozdania na river przychodzi 2 i Amazonit betuje - jak pisze - 1350. Ja przebiłem go ok. 2.4-krotnie do bodaj 3175 (chociaż zdaje mi się, że podbiłem więcej), po czym kolega po dłuższej chwili zrzucił. Zakładając, że kierowałem się wyżej przedstawionym rozumowaniem i nie blefowałem - mój range ogranicza się do dodrawowanego na river układu, czyli skompletowanego flusha, strita lub fulla (w przypadku 22). Idąc powyższym tokiem rozumowania (to co rozważałem na flopie i turnie) wszystkie inne kombinacje monsterów betowałbym na turnie (no chyba, że zdecydowałbym się na slowplay - raczej nieoptymalne zagranie).

    No ale teraz inna kwestia - czy zastosowałbym thin value raise na river w przypadku gdy dostałbym kolor lub strita przy układach, które mogą mnie bić?

    Żeby od razu nie odpowiadać na to pytanie rozwinę ten problem w następnym poście.
    Ostatnio edytowane przez Bleight ; 04-02-2009 o 06:24