Strona 33 z 573 PierwszyPierwszy ... 2331323334354383133533 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 321 do 330 z 5728

Wątek: gorzkie żale

  1. #321
    Dołączył
    Apr 2004
    Przegląda
    Tychy
    Posty
    501
    No, temat sie ostatecznie nudny zrobil, prawdziwego bad beata Barlogos mialem np w turnieju 11$+R (w który na wiase mowiac sporo mnie kosztowal)
    Mialem A J , flop [J , x , x], turn [x ]
    koles allin z TT (obie czarne), czyli tylko go ratowala bo dawala mi kolor


    river... i nie ma mnie w turnieju

  2. #322
    Dołączył
    Nov 2004
    Przegląda
    Białystok
    Posty
    301
    Poprostu po kazdym odpadnieciu z turnieju jestem zdenerwowany tak ze pewnie rzeczywiscie wszystko wyolbrzymiam :wink:

    pozdro

  3. #323
    Dołączył
    Feb 2005
    Przegląda
    Trzcianka
    Posty
    102
    bad beat jak wiadomo to przegrana po podjeciu dobrej decyzji gdzie nic sie nie dalo zrobic i zadecydowalo szczescie tylko, a w twoim rozdaniu barlogos mozna bylo zagrac inaczej i niekoniecznie przegrac, tak wiec raczej bad beatem tego nazwac nie mozna

    "jakby mial strita nie gralby all-in odrazu"
    a co jesli jednak mialby strita? tez moglbys powiedziec ze przegrales bad beatem bo akurat takie wspaniale rozdanie mu sie dostalo po flopie, w twoim rozdaniu 2 parki na stole nie byly tak mocne ze bez problemu mozna zcallowac czyjegos allina, moze bylo w tym troche pecha ze jednak mial inne karty a jak mu doszlo to wygral ale trzeba pamietac ze ktos mogl miec odrazu seta z KK na rece i wtedy tez by nie bylo rozowo, lepiej stracic te 200 z blinda i potem odrobic na mocarnej rece niz zalowac i znowu tutaj postowac

    troche sie rozpisalem, ale wiem ze zawsze jak czlowiek przegra to uwaza ze to byl pech, cos akurat doszlo co niepowinno, spisek (PS ) itp. no sam kiedys tak mialem ale odkad zaczalem czesciej foldowac takie rozdania to moj bankroll zdecydowanie zaczal rosnac nieuwazam sie oczywiscie za super czy nawet dobrego gracza, ale tyle kasy co stracilem na takie rozdania troche mnie nauczylo i wiem ze zasada: "podbijaj gdy wiesz ze wygrasz i folduj gdy nie jestes pewien" zawsze jest na czasie i warto ja wyznawac

    peace!

  4. #324
    Dołączył
    Mar 2004
    Posty
    1,043
    To co opisuje Wiktor to jest bad beat. W momencie gdy przecwnik zrobil all in (jak rozumiem po turnie) ratowala go tylko jedna karta, czyli mial troszke ponad 2% szans na wygranie tej reki.

    Natomiast przegrana strita z kolorem, gdzie jest all in po flopie, i mamy strit vs draw na kolor (czyli 9 outsow), to zaden bad beat, przegrywamy jedno na trzy takie rozdania. Podobnie w przypadku rozdania AA vs nizsza para i all in przed flopem, AA przegrywaja raz na piec rozdan. Jest dokladnie tak jak pisze BlaCha - to sa typowe, codziennie zdarzajace sie rozdania, a nie zadne bad beaty.

    P.S. Przypomnialo mi sie rozdanie, ktorego kiedys bylem swiadkiemi.

    Rece graczy

    oraz

    Flop



    obaj gracze robia all in. Jako turn przychodzi bodajze i gracz posiadajacy asy odpada z turnieju, oraz zaczyna wyklinac wszystko na czym swiat stoi zaczynajac od glupiego pokerroomu konczac na "lowiacym" graczu.

    Niestety jak w wiekszosci przypadkow prawda jest zupelnie inna. Po takim flopie szanse wygrania rozdania przedstawiaja sie 35:65 na niekorzysc asow. Ale oczywiscie gosc zaslepiony swoja karta widzi to inaczej, twierdzac "to zdecydowanie byl bad beat".

    Proponuje wiec przed wpisaniem kolejnego "niesamowitego" rozdania, przejrzec jakie byly odds dla przeciwnika w momencie zrobienia all in i jesli sa one dwucyfrowe to znaczy ze to nie byl zaden bad beat. Jesli jednocyfrowy to dopiero mozna zaczac tak myslec.

    Sting

  5. #325
    Dołączył
    Mar 2005
    Przegląda
    Szczecin/Manchester/Hong Kong
    Posty
    1,816
    Jak ktos chce zobaczyc porzadnego bad beata to zobaczcie jak odpadł z turnieju w Tunice Michael Mizrachi. Jedyna karta ktora mogla uratowac Neagranu na riverze to byla 8 karo. I wlaśnie ta karta mu doszła

  6. #326
    Dołączył
    Nov 2004
    Przegląda
    Białystok
    Posty
    301
    Fajny post pixeluz.
    Sorry ale musze to napisać ,akurat czytalem twojego posta i zaczal sie freeroll w pacificu...2 rozdanie na stole i dostaje TJs
    flop AKQ...podbijam a gosc robi all-in..wchodze.
    Turn Q
    river Q :lol:

    jego reka A8 off pozegnalem sie z tym turniejem.Chyba zbyt czesto sie tu wpisywalem dlatego ze za duzo gralem freerolli(jak sobie przegladnalem to prawie wszystkie wpisy dotycza freerolli :? ) gdzie tacy ryzykanci jak ten z A8 i przez to takie sytuacje zdarzaja sie czesciej niz w platnych turniejach.

    Musze ograniczyc te freerolle,ale dzisiaj polecam w expie o 21.00 3k freeroll-max osob 6 tyś...grzechem bylo by go odpuscic :wink:
    pozdro

  7. #327
    Dołączył
    Feb 2005
    Przegląda
    Trzcianka
    Posty
    102
    no coz: zdarza sie , tutaj zrobilbym dokladnie to samo, po prostu bad beaty sie zdarzaja ale chodzi o to ze wiekszosc postow w tym dziale ich nie opisuje

    pozdro

  8. #328
    Dołączył
    Apr 2004
    Przegląda
    Tychy
    Posty
    501
    I oto znowu sie tu wpisuje, nie sa to jakies niewiarygodne bad beaty ale sytuacja, ktora zachwiala moja pewnosc siebie jako pokerzysty (i tak juz zachwina) i wiare w mozliwosc jakiegokolwiek zwyciestwa :wink:

    PS turniej $11R
    graczy ok 600, zostalo 160
    mialem 13.5k w zetonach, srednia 11.5k

    Koles pisze, ze bedzie wchodzil allin bo musi juz uciekac i nie ma czasu dokonczyc turnieju, kolejka dochodzi do niego, on allin, wszyscy fold, ja na BB z 99 call, on J6

    stol: xxx x J

    Dwie kolejki po tym, zostalo mi jeszcze ok 7.5k, ten sam koles allin ja call z TT, on A6

    stół: xxx x A

    Najorsze jest to, ze przegralem pechowo z gosciem, ktory zaraz potem zrobil sit out i odpuscil sobie turniej (przez kilkanascie minut patrzalem na stolik i nie wrocil do gry)

  9. #329
    Dołączył
    Feb 2005
    Przegląda
    Trzcianka
    Posty
    102
    taa, to byly troche pechowego zagrania, ale co do kolesia to tez ostatnio zobaczylem ze duzo jest takich chamskich graczy, to mnie strasznie denerwuje w turniejach i po prostu mam ochote takiego delikwenta uderzyc
    :twisted:

    tyle razy sie spotkalem z czyms takim jak: "o juz ide to allin zrobie" i dupa, koles w rece AA albo cos takiego i jak wygra to oczywiscie zostaje, ale to i tak nie jest najbardziej denerwujace, najbardziej wkurzajace jest to jak ktos wygra duzy pot i robi sit out, spotkala mnie kiedys taka sytuacja

    gralem turniej, zostalo 4 graczy, miejsca platne 3, jeden mial dosc pokazny stack takze blindy by go raczej nie zjadly, wiec koles robi sit out i czeka az ktos odpadnie zeby dostac sie do miejsca platnego.

    to jest najgorsze co mozna zrobic, ja i pozostali dwaj gracze gralismy najlepiej jak moglismy, walka byla zacieta i wiedzialem ze to wlasnie my zaslugujemy na te platne miejsca, no ale nie bylo jak wyrzucic tamtego kolesia, no wiec wkoncu odpadl najpierw jeden, potem drugi i zostalem tylko ja i tamten delikwent, oczywiscie juz nie usiadl spowrotem tylko do konca ja robilem ciagle call a on automatycznie fold i takim sposobem wygralem ten turniej...ale nie czulem sie jak wygrany! nie dosc ze zabral jednemu z tamtych gosci zalsuzona kase za 3 miejsce to na dodatek zabral mi przyjemnosc z prawdziwej wygranej, bo co z tego jak na koniec zostalo nas dwocha a on ciagle fold? czy to wogole mozna nazwac pokerem? koles potem sie chwali ze byl drugi i zarobil kasiure bo jest dobry, gowno prawda, i co najgorsze to to ze takich jak on jest masa, siadaja do gry, pierwsze rozdania allin, jak sie uda to powiekszy sie stack 2 razy i sitout do konca :|, po prostu plakac sie chce

    no ale koniec narzekania bo sie rozpisalem a mialem tylko napisac kilka zdan

    pozdro

  10. #330
    Dołączył
    Apr 2004
    Przegląda
    Tychy
    Posty
    501
    Cytat Zamieszczone przez pixeluz
    taa, to byly troche pechowego zagrania, ale co do kolesia to tez ostatnio zobaczylem ze duzo jest takich chamskich graczy, to mnie strasznie denerwuje w turniejach i po prostu mam ochote takiego delikwenta uderzyc
    :twisted:

    tyle razy sie spotkalem z czyms takim jak: "o juz ide to allin zrobie" i dupa, koles w rece AA albo cos takiego i jak wygra to oczywiscie zostaje,
    No nie do konca tak bylo, ktos ze srednim stackiem (nie majacy zamiaru odejsc) nie gralby na takie karty jak ten moj, obserwowalem potem stol i przez ok 20min byl sit out, stack w tym momencie mial na tyle duzy, ze spokojnie po 1/1.5h mogl wrocic do gry, poza tym robil te alliny z 7 razy wiec mu uwierzylem hehe, po prostu mial szczescie a ja pecha i tyle