Nigdy nie pisałem na tym forum postów, ale dziś tak sie wkurzyłem że muszę... Gram w pokera od 6 miechów w ogole i od poczatku na Everescie (bo można było zarobić bez wplacania kasy), ale teraz sie chyba przeniosę bo niewiem...
1. Dwa dni temu turniej 11+1, 10 miejsc płatnych, 13 graczy zostało, ja na 5 miejscu. Dostaje AKs, podbijam i flop ogladam z chipleaderem. Flop TJQ, koles podbija wiec ja all in, on call i pokazuje AJ. Turn jaki ? Oczywiscie ze J. No a river ? Jakże by inaczej T !!!! I porażka a dodam ze 10 miejsce by mi dało jakies 35% mojego bankrollu bo biedny jestem xD.
2. Pare Minut temu, Turniej 10 000 guaranted, Final Table 6 graczy zostało. Ja na ostatnim niestety ale co zrobić. Dostaje A9 daje small raise, kolega z bb daje call. Flop = 3A7. Ja check kolega All in, byłem pewny że blefował wiec call, no i mi pokazuje 3K ... Juz sie ciesze ale na riverze oczywiscie 3 doszła !!!!!.
Niby nic strasznego ale za 6 płacili 400$, czyli wielokrotnosc calego mojego bankrollu :O Wiec nawet nie wspominam w wyższych pozycjach. Wiec troche sie wkurzylem, ale juz mi lepiej.
Dzieki
Pozdrawiam