-
Ja dzisiaj sobie pykam na pacyfiku NL10$.
Dostaje AA raise przed flopem 1$.
Sprawzda mnie jeden gosc. (wczesniej 2 razy mailem AA to nikt nie wchodzil a raisowalem po 0.60$).
Na flop 3kx - nie pisze kolorow bo nie mialy znaczenia.
No i gosc po flopei bte ja reraise on call. Wpada 3 w turnie gosc gruby bet. Mysle bleff, albo ma Ak lub ewentualnie KK i tego sie balem...no ale lepiej.
Gosc mnie sprawdzil z k3 off.
Dziekuje 10$ sie poszlo...
Edit: Zapomnialem dodac najlepsze. Pozniej gosc na chacie mi mowi co ja robie...to ja sie pytam go co on robi sprawdzajac z k3 off..ale juz nic nie napisal. Zaraz potem odszedl ze stolu.
-
A co mi tam też się wpisze, bo się wczoraj zdenerwowałem. Zwykle w takich przypadkach przechodzę do porządku dziennego, ale dzisiaj coś mnie to męczy, więc się pożale.
Otóż, gram sobie jak zwykle 3 stoliki (jestem po wypłacie więc teraz są to dwa 12/25c i jeden 25/50c). Cały dzień jest jakoś dziwnie, najpierw dużo przegrywam, potem z łatwością to odrabiam i tak w kółko.
Następnie przychodzą dwa rozdania które mnie wytrąciły z równowagi:
stolik 25/50c
Dostaje raise do 3.5$, dwóch wchodzi
flop ja bet 2$ jeden gość fold, drugi raise do 4$ ja call
turn ja bet 4$, on raise do 8$, myśle sobie AA nie ma bo pewnie by zrobił reraise przed flopem, więc pewnie jakaś para, no ale niższa przecież od mojej, no to mu all in za 34$ on call, miał dwadzieścia kilka $
river szybka myśl, nie jest źle, chyba że ma ,
Nie miał pokazał mi
Drugiej sytuacji już nie będe dokładnie opisywał, mniej więcej było tak:
Dostaje AA, raise jeden wchodzi, flop całkowicie niegroźny, daje mały bet żeby kolesia nie spłoszyć, on mi odpowada minimalnym raisem, myśle jednak coś ma, dobra kończe rozdanie już teraz i robie duży reraise, koleś myśli, myśli nagle call. Turn i river to są , a on mi pokazuje
-
ja a kolo KA
flop on all inn ja sprawdzam
turn
river
-
No to ja też coś zapodam. Stół NL10$.
Mam
Nie ma raisów, flop oglądają 3 osoby, flop
Jeden gość raise 1.50$, ja call (oby nie set), trzeci call.
Turn:
Tamten raise 1.50$, ja call, trzeci call (byłem prawie pewny, że ma seta, ratował mnie full).
River
W tym momencie trzeci w rozdaniu all-in za niecałe 2$. Raisujący 11$. Ja pas, set na ręku jak w mordę strzelił. Pasuję.
Gracz all-in'ujący po riverze pokazuje
Tamten agresywny pokazuje:
Brawo dla tego pana za rozegranie tej ręki (w tym momencie w waszym domu powinny się rozlec gromkie brawa pogardy).
I jeszcze drugie rozdanie. Flop oglądamy we trzech.
Ja:
Flop:
Podbijam 1.50$, obydwaj call bez namysłu.
Turn:
Czekają, podbijam o niecałe 4$, czyli ich all-in.
Jeden pasuje, drugi sprawdza. Ma
River: Oczywiście
-
wczoraj na pokerstarsie mialem z 10 bad beatow gdzie all iny byly. dzisiaj wchodze pelen nadziei na polepszenie mojego konta i dostaje
a przeciwnik ma
flop on all in ja call
turn
river
-
Musze się pożalić. Graliśmy we wtorek po turnieju stolik.
Miałem QQ, ownerek poszedł all-in, sprawdziłem go. Pokazał 10 10. Marek zrzucił K 10. Turn 10
Ale to najmniejszy problem, gdy została pokazana 10, ownerek tak wyskoczył z radości, że wylał całe piwo na ..... mnie
Niedość że przegrałem lepszą ręką, to jeszcze całe spodnie miałem oblane piwem
-
Przyznam sie erazm... Kiedy mowilem Ci przed flopem,ze chociaz mam 1 outa, to 10 i tak wejdzie... troche blefowalem.
Nie bylem tego taki pewny i dawalem sobie tylko 50% szans na wygranie tej partii.
:twisted:
-
Echhh, ale jestem zły.
Na łapke dostaje KK. Mówię ładnie. Lekki raise w preflop, wchodzi trzech. Jestem ostatni. Flop: 38A. Pierwszy bet 3xBB, dwóch następnych fold, ja CALL (i to był mój największy błąd, bo wiedziałem, że koleś ma A na łapce).
Turn: K. Mówię jest fajnie..., koleś przede mną betuje: 10xBB, ja raise 10xBB, koleś re-raise ALL-IN, ja call.
River: A.
Gościu miał A3, przez co złapał silniejszego fulla, ale jestem zły :/
-
Siedzę na SB i dostaję 99, zlimpowałem sobie, podbić nie było. W grze są 3 osoby oprócz mnie.
Flop 669, dwa trefle, o qrwa myśle sobie jest fajnie. Daje check, zeby kolesi nie wystraszyc, wszyscy check. No ładnie :/
Turn Q, wchodze za BB. Dwóch gości fold, jeden call. Już ostro wkurzony bo pula poszła sie jebac pewnie.
River Q
Gość miał Q9, na szczęście w all-iny nie poszło.
-
sytuacja dzisiaj na sportingbet.
tlumacze komus znajomemu u gosci podstawy, w pewnym momencie dostaje 6 i 9 w pikach, mówie mu, że owszem jest szansa na kolor ale poniewaz ktos ostro podbil przed nami to nie zaryzykowalem i spasowalem.
a na stole pojawily sie juz przy trunie 7 8 10 w pikach... poker przeszedl mi kolo nosa...