Od jakiegoś czasu prawie wszędzie występują turnieje typu Double or Nothing, czyli takie, w których połowa graczy dostaje dwukrotność buy-in'a.
Wydawało mi się, że to świetny sposób na łatwą kasę. Wystarczy być lepszym od 5 gości i już. Ale gram je już od jakiegoś czasu i szału nie ma.
Nie potrafię dobrać jakiejś ogólnej strategii. Z jednej strony wydawałoby się, ze trzeba murować i czekać, aż się inni wystrzelają. Z drugiej, na ogól wystarczy jeden double up żeby wejść do kasy, więc na początku turnieju opłaca się oglądać dużo flopów szukając swojej szansy na jakiś cudaczny układ z którym się podwoimy.
W DoN przetrwanie jest jeszcze bardziej esencjonalnym celem niż w klasycznym SnG. Czy to sugeruje, żeby ograniczyć cbet'y i second barrele? Że żetony są tak bardzo cenne, że lepiej oddać pulę niż ryzykować nadwyrężenie stacka?
Gra ktoś z Was DoN regularnie, jako podstawę swojej gry?