Ja często bywam takim turbodonkiem, bo nie zauważam czasem jak mi przeskoczy lista turków
Odnoszę też wrażenie, że czasami jak się klika "play again" po zakończeniu turnieju, to magiczny soft ongame, jeśli nie znajdzie otwartego turka normalnego, to otworzy DoN.
No i jak jesteś middle lub small stackiem to wykorzystujesz to, że inni boją się odpaść. Wtedy już tylko allin lub fold pozostaje. Przez cały turniej obserwujesz (lub sprawdzasz staty) przeciwników i allinujesz się w tightów. Niestety czasami durni kolesie, którzy mają już pewną kasę, callują z byle gównem nie mogąc nic zyskać, a mogąc stracić wszystko.
Mimo Waszych sceptycznych opinii ja nadal jeszcze wierzę w DoN. Będę jeszcze walczył na OnGame w $20+$2 i $30+$3 i zobaczymy
Jeśli chodzi o strategię, to zaczynam teraz naprawdę skupiać się na przetrwaniu. Oczywiście na początku dużo limpuję, żeby złapac jakiegoś super flopa, ale później juz tylko survival za wszelką cenę. Już nie raz foldowałem AK czy QQ ze średnim stackiem nawet będąc PRAWIE pewnym, że raise przede mną to kradzież i wygląda na to, że to jest słuszna droga.
Trzeba pamiętać, że musimy być lepsi tylko od połowy przeciwników. Niedawno zacząłem regularnie używać SharkScope'a i to co widzę mnie powala. Wśród 9 przeciwników w DoN na stawkach na których gram czasem jest tylko 3 z dodatnim profitem... I przynajmniej ze 3 którzy chyba śpią na forsie. Na razie rekordowi przeciwnicy mieli około -$20.000 na stawkach $10+$1 i $20+$2. Nieźle...
Dodatkowo strategię survivalową wspiera wspomniany przez przedmówców fakt, iż donk zawsze pozostanie donkiem i nie będzie myślał o przetrwaniu. Wczoraj mało się nie popłakałem ze śmiechu - gram kilka DoN. W jednym przy blindach 150/300 mam jakieś 550, więc tylko czekam na cokolwiek silniejszego niż J2 czy T5 żeby walić. Przeciwników jeszcze 6, więc szanse na kasę prawie żadne. Aktualnie miałem akcję na innym stole, więc nie patrzyłem co tam się dzieje. Po akcji wracam i widzę info, że turniej się skończył i jestem w kasie... Patrzę co się stało, i okazuje się, że 3 stacki od 2 do 3k walnęły sobie all-in'y preflop. AK vs KK vs QJs A ja z moim M=1,2 zaraz przecież grałbym AI z J8 czy 76... I to nie jest odosobniony przykład
Nie wiem, nie rozumiem, mam dosyć
Nie mam pojęcia, dlaczego turnieje w których trzeba pokonać tylko połowę klientów nie przynoszą mi zysku, ale nie przynoszą. Długo dawałem im szansę i dużo mnie kosztowały, więc mam już dość.
Ale nadal nie pojmuję, jakim cudem DoN dają gorsze ROI niż klasyczne SnG...
IMO taki turniej wymaga innych umiejętności niż klasyczny S&G, przedewszystkim umiejętności gry na buble, szukając strategi trzeba zapoznać się z tym tematem dokładnie.
DoN to dobry trenig gry buble.
Woland, ale co ty myślisz? Wyszedłeś na starcie z założenia że jesteś lepszy od przeciwników. Akurat w DoN każdy osioł rozumie że trzeba grać konserwatywnie i nie dać się wyeliminować na bubblu. Poza tym graj cierpliwie - w sng trzeba niekiedy 2-3 tysięcy turniejów żeby wyszły prawdziwe rezultaty. Ale póki co jak sądzisz w jakim elemencie leży twoja przewaga na resztą stawki w DoN?
Kompletnie inaczej. Taki turniej wymaga bardzo podobnych umiejętności jak zwykły sng. Strategia gry na bubble powstała właśnie dzięki klasycznym sng i tylko w nich ma naprawdę duże znaczenie (w mtt bubble należy ignorować). DoN jest bardziej nudną wersją turków sng znanych od lat.
Owszem, ale tylko od połowy-1. Wydaje mi się, że moja mizerna wiedza pokerowa i tak jest większa od przynajmniej 1/3 grających SnG/DoN za $11 czy $22. Ale na razie udowadniają mi, że się pomyliłem
Właśnie na tej śladowej wiedzy. Odds, outs... Wydawało mi się, że spora część przeciwników nie ma nawet o tych podstawach pojęcia...
Generalnie wybierając DoN zamiast klasycznych SnG kierowałem się tym, że nagroda za 5 miejsce w DoN jest identyczna jak za 3 w SnG, a chyba łatwiej być piąty niż trzeci. Takie sobie naiwne rozmyślania.