Witam!
Zaczynam od tego cytatu, gdyż jakoś ostatnio mimowolnie cały czas się nad nim zastanawiam. Co prawda jest wyrwany z kontekstu, ale pewne pytanie jest dla początkujących chyba na rzeczy. Mianowicie:
Czy aby osiągać pewne poziomy zaawansowania (prościej mówiąc grać na wyższych stawkach)należy być dobrym graczem turniejowym, czyli takim, który dochodzi przynajmniej do FT. Chodzi mi zarówno o SnG, freerolle oraz większe turnieje z niewielkim wpisowym(tak do 5$).
Czy może nie ma to większego związku, tzn można grać dobrze np. SnG z wpisowym 10$, a nie radzić sobie za bardzo na NL 10.
Temat założyłem oczywiście ze względu na siebie, tzn. Jako tako idzie mi na stolikach, ale przeważnie drobne nadwyżki przetracam na turniejach i SnG. Prawie nigdy nie odpadam przed połową uczestników, ale też w najlepszym wypadku wygrywam niewiele ponad wpisowe.
PS: W chwilę po napisaniu zastanowiłem się i sprawdziłem czy słowo turnieji jest prawidłową odmianą. Okazuje się, że nie. Niestety nie mogę poprawić błędu w temacie. Tak więc z góry sory
pozdr
EDIT KIREK: Tytuł poprawiony