Strona 1 z 4 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 40
  1. #1
    Dołączył
    Jul 2007
    Przegląda
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,270
    Dziś wqrwiłem sie na maksa.
    SH NL10 grałem wcześniej jakieś 2,5 miesiąca i szło bardzo dobrze. Średnio 20-25% sesji na minus, reszta na plus. Najczęściej 1-2BI, czasem więcej. I tyle wygrywałem siedząc średnio 1-1,5godz. Ogólnie przez ten czas sporo zarobiłem.
    Odkąd mam PT i PAHUD (jakiś miesiąc) gra na NL10 SH znacznie się... pogorszyła. Rozegrałem jakieś 12K i jestem blisko 0 (lekki minus). Co do FR NL10, wcześniej grałem niewiele, teraz troche więcej i idzie nawet dobrze.

    Ale ostatnich 5 dni było raczej kiepskich (dziennie rozgrywałem około 1000-2000 rozdań): sporo kiepskich kart głównie w początkach sesji, co zresztą widać było po statach, dużo bad beatów itp. A poza tym:

    Dzień 1. Grałem tylko SH i szło bardzo źle. Ogólnie gra wyglądała w ten sposób: ja za nic drawa nie mogłem trafić a goście albo sie zrzucali na flopie gdy coś miałem, albo mieli drawa i trafiali (wiadomo, były wyjątki). Za którymś razem gdy miałem seta KKK na flopie z pikowym drawem i koleś zagrał allina, pomyślałem "żeby tylko drawa nie miał bo już po mnie". Miał drawa i oczywiście mu doszło. Później grałem z gościem co jak miałem dobre karty to z reguły shit na flopie, sprawdzał conbety, jak coś trafiłem to jemu doszło coś lepszego. W końcu trafiłem 2 pary... ale na river trzeci kier. Czekam, on ostro zagrywa. Myśle "ta pechowa passa musi sie kiedyś skończyć", sprawdzam i oczywiście ma kolor. Byłem 5BI do tyłu ale po przerwie udało się 2 odrobić.

    Dzień 2. Też grałem tylko SH (chciałem skończyć tą pechową passę odkąd mam PT). Też początek kiepski. Przez długi czas co wygrałem to traciłem, ale potem coś ruszyło i ostatecznie +3BI

    Dzień 3.Tym razem zaś inna dziwna passa. Seryjnie przegrywam ze zdominowanymi układami (AK vs KQ, AJ vs J8 itp), oczywiście ja coś mam a oni coś lepszego. Na SH -3BI. Gram też troche FR i tam +1BI.

    Dzień 4. Na SH szło nie za bardzo, ale po 3 godz wymęczyłem 1,5BI oraz 1,5BI zarobiłem na FR.

    Dzień 5.(dziś) Najgorszy dzień i najgorszy bilans odkąd gram w pokera (-6,5BI). Na SH na początku szło dobrze (z jednym wyjątkiem gdzie przegrałem pule około 100BB) choć wygrane pule to max 40-70BI ale coś tam byłem do przodu i zaczęło sie:
    -ja AJ (tp), on AQ (2 pary),
    później na stole na którym nic nie szło trafić:
    -ja TP + strit draw, on set (tego ewentualnie mogłem uniknąć foldując na turnie po jego dużym becie). Oczywiście strita nie dobrałem.
    chwile potem na stole na którym od dłuższego czasu zrzucałem lipne karty (w ostatnich rozdaniach wygrałem tylko raz niewiele):
    -ja AK (para asów) on set. Z trzech powyższych dwie pule po około 150BB.
    Wkurwiłem sie i zrobiłem przerwe:
    Wracam (ale na chwile i koncze po 2 poniższych rozdaniach), mam drawa do koloru + tp, trafiam kolor, myśle "tyle czasu żadnych drawów nie szło trafić ale w koncu " - duża pula bo brało udział w rozdaniu 4 graczy. Ale:
    -ja mam kolor do damy, a ktoś kolor do Asa.
    Chwile potem znów draw i znów trafiam kolor. Ale znów przegrywam z lepszym kolorem. Kończe SH na dziś. (-2,5BI)
    Postanawiam grać FR - w koncu ostatnio szły mi w miare dobrze.
    Ale dziś FR to katastrofa. 6 pechowych rozdań i -4BI. Oto one:
    -para vs 2 pary (na flopie ja tp, on 2 para; na river mu dochodzi do 2 par)
    -strit vs flush - 3 karty w tym samym kolorze były juz na flopie ale ni wierzyłęm że ma flusha
    -KK vs 2 pary (zdecydowanie największa dzisiejsza pula). Koleś wszedł w 3beta z 67o
    -ja set 666, on AA i set na river (nie szło dziś na secie dużej puli wygrać i gdy koleś raisował mojego beta na flopie, a potem sprawdził mojego allina, pomyślałem: "wreszcie raisował w odpowiednim momencie i w koncu coś wygram".
    -ja KJ on KT (top pary) i T na river
    -para asów (AQ) vs set.

    Podsumowując. Przeglądnąłem dzisiejsze HH w PT i wypisałem wszystkie rozdania gdzie pula wynosiła ponad 80BB (jedynie drugi przegrany kolor to była mniejsza pula). Co do wygranych pul powyżej 80BB - 1 pula na FR i 2 na SH (żadna nie przekroczyła 110BB). Natomiast w przyp. przegranych - 5 pul przekroczyło 150BB. Grałem około 2000 rozdań. VP%IP gdzieś o 20% niższe niż zwykle co obrazuje jakie karty dostawałem. Drawów nie sżło trafić a jak trafiłem to kolor zawsze przegrywałem a mając strita wygrywałem grosze (tylko gdy pula była niska, udawało sie strita trafić). No i przegrałem dużą pule mając strita. Set - wygrane małe i średnie pule, największa przegrana. Ale gdy kolesie mieli seta to ja często miałem dobry układ i sporo przegrywałem. Na odwrót nigdy. Czyli krótko PECH PECH I JESZCZE RAZ PECH. Specjalnie dziś wszystko sprawdziłem w PT, żeby nie było, że mówię to co pamiętam (a przegrane sie lepiej pamieta niż wygrane).

    Do tego przez ostatnie dni często trafiałem na takie stoły gdzie albo prawie całyczas lipne karty dostawałem albo nie szło trafić nic na flopie. A gdy już coś trafiłem to przegrywałem z lepszym układem.
    I jeśli chodzi o SH to przez ostatnie dni gra wyglądała w ten sposób: wtopa, odrabianie strat, wtopa itd. Mam juz dość tego. Ile to tak ma trwać. Jak coś zarobię to zaraz seria rozdań w których mnie udupiają.

    Dobra kończe - musiałem sie wyżalić.
    Ale mam parę pytań:
    - ile taka opisana na początku sytuacja z SH może trwać, jak długie mogą takie dowswingi? Często wam się to zdarza?
    - jak w dany dzień wam nie idzie to próbujecie to odrobić czy kończycie? Macie jakieś zasady że jak zejdziecie poniżej np XBI w ciągu sesji to koniec?
    - i jakie macie spostrzeżenia na to co napisałem niżej (czy to prawda czy tylko mi sie wydaje - chodzi o PS):

    1.Nie wiem czemu, czasem trafi sie na stół gdzie dostaje się dobre karty często i sporo się wygrywa a na innym cały czas lipne karty albo cały czas shit na flopie (z małymi wyjątkami). A gdy w koncu coś trafię to często i tak przegrywam. Kiedyś już ustaliłem sobie ze jak przez pewien czas tak sie będzie działo to trzeba stół zmienić. Ale nieraz koniecznie chcę odrobić na danym stole to co straciłem i siedzę dalej. Czasem tłumaczę sobie "przecież co to za różnica czy ten czy tamten stół - karty losowane są tak samo" - i prawie zawsze takie siedzenie przy takim stole źle się kończy (nie chodzi o to że gracze dobrzy czy coś).
    2. Jak sie trafi na zły dzień to też nie idzie nic zarobić, ale koniecznie człowiek chce coś odrobić i tak było dziś. Co chwila powtarzałem sobie że muszę grac poprawnego pokera, starałem sie nie tiltować. Pasowałem i pasowałem kiepskie karty... Nie pchałem sie z marginalnymi rękami. Ale i tak lipa. Zresztą tak już było parę razy. Jak sie trafił dzień to co bym robił - nie szło zarobić.
    3. I mam też wrażenie że czasem jak się przegra większą pulę to na danym stole czasem przychodzi passa kiepskich kart i kiepskich flopów. I czasem jest też na odwrót.

  2. #2
    Dołączył
    Jan 2007
    Posty
    2,442
    Cytat Zamieszczone przez AdamBB Zobacz posta
    VP%IP gdzieś o 20% niższe niż zwykle co obrazuje jakie karty dostawałem
    Jeżeli się tu nie walnąłeś to masz wytłumaczenie dla swoich wyników.

    Drugi powód to budowanie pól 150BB z parą!

  3. #3
    Dołączył
    Dec 2006
    Posty
    18
    jezeli dobre policzylem to po 5 dniach jestes 5.5BI w plecy, grajac sh dziennie mozesz miec duzo wieksze swingi, przyzwyczaj sie
    a i wrzuc jakies statystyki.

  4. #4
    Dołączył
    Jul 2007
    Przegląda
    Toruń, Bydgoszcz
    Posty
    1,536
    Cytat Zamieszczone przez PeriMCS Zobacz posta
    Jeżeli się tu nie walnąłeś to masz wytłumaczenie dla swoich wyników.

    Drugi powód to budowanie pól 150BB z parą!
    a ty Peri jak masz TPTK to robisz check na T aby nie budować puli czy robisz minibety?

  5. #5
    Dołączył
    Dec 2005
    Posty
    196
    AdamBB, to co opisałeś to nic niezwykłego. Mi takie rzeczy zdarzały się przez 50k rozdań, gdzie byłem na ~0. Najważniejsze to BM i nie tiltować. Można ewentualnie zacząć jeszcze grać trochę ciaśniej i nie budować dużych pul ze średnimi kartami.

  6. #6
    Dołączył
    Jan 2007
    Posty
    2,442
    Cytat Zamieszczone przez igiel3 Zobacz posta
    a ty Peri jak masz TPTK to robisz check na T aby nie budować puli czy robisz minibety?
    A żebyś wiedział, że robie check. Napewno granie o stack, a tymbardziej 1,5 stacka nie jest dobrą grą z parą.

    Oczywiście nie jest u mnie regułą nie betowanie turna z parą, ale trzeba pomyśleć przeciwko komu się gra.

  7. #7
    Dołączył
    Jul 2007
    Przegląda
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,270
    PokerEv nie mam. Peri - VP%IP wynikało z kart, jakie dostawałem - zawsze gram tymi samymi. Co do budowania puli to czytaj ze zrozumieniem! Pula 150BB tzn że ja do niej mogłem włożyć max 75BB więc niewiem skąd granie o stack czy 1,5 stacka. A grając tak jak często jest napisane w artykułach czyli np podbijając gdzieś o 60-100% puli wkładamy do rozdania prawie cały stack. Poza tym np koleś na river zrobi raise i masz do dołożenia 20% puli. Spasujesz?
    Co do statów - co konkretnie chcecie? Moge coś wrzucić.

    Chciałem jeszcze napisać o jednej dziwnej? rzeczy. Otóż odkąd mam PT bardzo pechową ręką jest KQo. Przynosi zdecydowanie największe straty (znacznie wyprzedza inne układy pod tym względem). Dostałem ją 230 razy. I prawie żadnych sytuacji, z powodu których mówi się czasem że z KQ trzeba uważać bo to problemowa ręka. Chodzi o przegrane np z AQ czy AK - prawie żadnych sytuacji tego typu. Trafiają się passy że wchodzę po kilka razy i nic nie trafiam na flopie. Często gościom dochodzi do koloru strita czy czegoś innego gdy mam KQ. I prawie żadnych dużych wygranych. Nie wiem czy to standard że po prostu niektóre dobre ręce akurat mają kiepski bilans czy jakoś powinienem zareagować na to (chyba próbka za mała - jeśli tak to przy jakiej powinienem wyciągnąć jakieś wnioski?)

    Wracając do tematu - załóżmy że mi nie idzie, próbować odrabiać straty czy kończyć?? Wyznaczyć jakiś próg że jak np strace więcej niż powiedzmy 3BI to koniec na dany dzień?? Jakieś porady

    I druga sprawa - na podstawie poprzednich wyników czy gry na innych stawkach często szacuję ile powinienem np zarabiać średnio dziennie czy ile mniej więcej na miesiąc powinienem zarobić. Albo jaki wynik w dłuższym okresie w BB/100 hand powinienem mieć. I gdy widzę że wynik będzie znacznie gorszy to załamka i to też wpływa na grę. Może nie powinienem czegoś takiego robić? Tylko starac sie grać jak najlepiej a czy po miesiacu będzie +8BI czy +35BI to tym sie zbytnio nieprzejmować? Jak to jest u Was? Planujecie coś i staracie sie to zrobić (np uzbierać bankrol 1000$ do np konca jakiegoś miesiąca) czy nie - tylko dobrze grać a co będzie to będzie?

  8. #8
    Dołączył
    Apr 2006
    Przegląda
    Widełka, Rzeszów
    Posty
    1,891
    Sciag Poker Ev, zrob wykres i wrzuc staty z PT. Zajmnie ci to 15 minut i sie wiecej dowiemy jak grasz niz pisanie "No mialem Asa i Dame a na flopie bylo AD2 i przegralem bo gosc mial 23 i mu na turnie doszla 2 a betowalem za 2/3 puli".

  9. #9
    Dołączył
    Jun 2005
    Przegląda
    Łorsoł
    Posty
    742
    Jesli piszesz takie dlugie posty, bo "musisz sie wyzalic" to na pewno nie grasz swojej A-game. Zrob sobie wolne, przewietrz glowe, popatrz w pokertackera. Jak zaczynasz sesje i denerwuja Cie badbeaty/coolery to zrob nastepna przerwe. Najgorsze co moze byc to granie z emocjami.

    Co do samych swingow to mi sie zdarzylo -9BI w ciagu jednego dnia na fullringu na PS, nie jest to nic przyjemnego ale co zrobic, poker jest brutalna gra i czasem wariancja daje nam popalic...

  10. #10
    Dołączył
    Oct 2006
    Przegląda
    Cebu City, Philippines
    Posty
    868
    Skoro tak pytacie o wykresy to pozwolę sobie przypomnieć mój wątek.

    Wkleiłem co nieco ale temat ucichł może coś poradzicie...

    http://forum.pokerzysta.pl/showthrea...833#post158833