No więc flatujemy flopa, przeczekujemy blank turn (ewentualnie flatujemy bet IkeLeeann no bo przecież na pewno nie jesteśmy lepsi) i okazuje się, że na river IkeLeeann bierze side pota lub nawet całego z czymś w stylu AQ lub nawet QJs, QTs.
Czyli mamy to, co chcieliśmy osiągnąć - wciągnęliśmy do gry układy słabsze (w sensie pot equity) od naszego.
Oczywiście czasami spadnie nam karta do koloru ale wtedy z jakiegoś dziwnego powodu nasz przeciwnik na T i/lub R jakoś nie chce nam zapłacić ani grosza.
Edit: Hehe, widać że Krolewicz, Leszek i ja reprezentujemy grupę graczy cash.