-
1 reka w turnieju (4 osoby przy stoliku, reszta sitout).
pelne stacki 5000.
blindy 25/50
UTG podbija do 350
foldy do mnie.
ja na ostatniej pozycji mam KK, podbijam 600 do 950
blindy fold.
vilan przebija do 1800.
pytanie co teraz?
-
Insta all in. Cmon, co za pytanie To nawet nie ma sie co zastanawiac
-
tak tez zrobilem, ista AI, insta call... nawet nie musial mi pokazywac tych AA.
board mniej wiecej: 887 5 J (raczej tecza)
pytanie czy z takim boardem, moglem mialem szanse na unikniecie eliminacji.
zwlaszcza, ze BB ma AQs wiec dorzucilby przy moim callu (call 350).
w tym wypadku po flopie BB czeka, vilan CB, ja reraise...
rozegralem to w glowie na kilka dziwnych sposobow i efekt ten sam
-
To jest cooler. Nie masz prawa nie zagrac all ina w tej sytuacji Tym bardziej na WLP (bo domyslam sie, ze to z wczorajszego turnieju ligowego), gdzie masz 20 minutowe blindy. Bad luck i tyle...
-
tak na WLP, duzo smiechu z tego bylo-pierwsze rozdanie i taki "smallball" sobie zapodalismy. nieuniknione
za tydzien sie odkuje!
-
Co do tytulu watku-jestem w stanie zrzucic KK preflop na stoliku cashowym, zaczynajac od NL200, w przypadku, gdy na moj raise jest reraise i po tym reraise ktos zapodaje 4beta. I to tyle.
W zadnym turnieju, grajac raczej umiarkowanie tight, na zadnej pozycji nie odpuszcze tej reki. Chyba ze we wczesnej fazie duzego turnieju przytrafi mi sie podobna historia, na przyklad blindy 25/50, stacki 10 000, ja z UTG raise do 200, koles za mna reraise do 800, a ktorys na LP da kolejny reraise. Wtedy bym sie grubo zastanawial i bylbym sklonny sfoldowac, bo po co tracic zabawe juz na poczatku. Ale musi to byc duzy turniej i tylko i wylacznie jego poczatkowa faza.
Za kazdym razem, gdy spotykam sie KK vs AA, mowie sobie, ze przykro i tyle
-
no, statystycznie raz na pięć razy wcale nie jest Ci przykro