Mam pytanie, czy betowanie po flopie w agresora (tzw. donkbet) kiedy callowaliśmy bez pozycji preflop ma sens? A jeśli tak to w jakich sytuacjach?
Przykładowa ręka:
http://www.tlpoker.pl/h/29787
Preflop dałem tylko call z BB, nie 3betowałem 99. Flop niski, mogło się zdarzyć że ma overparę. Zabetowałem z intencją zrzucenia tego po normalnym raisie.
Mogłem zrobić też check/raise, tylko gdybym dał check, przeciwnik zabetowałby pewnie za 2 a ja bym musiał wrzucić do puli 6-7 żeby to miało sens. Więc wybrałem "tańszą opcję" z donkbetem. Najgorzej jakbym zrobił check-raise, przeciwnik dałby call i na turnie spadłaby wysoka karta, (A,K,Q) która zabiłaby mi akcję, pula byłaby spora a ja byłbym łatwym celem po checku na turnie bez pozycji.
No i druga kwestia donkbety czasem uniemożliwiają przeciwnikowi na pozycji zobaczenie darmowej karty.
Co o tym sądzicie? Dzięki za komentarze