Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 11
  1. #1
    Dołączył
    Aug 2007
    Przegląda
    Wisła
    Posty
    80
    Proszę o Wasze przemyślenia, czy lepiej Wam idzie w turniejach, czy w grach stolikowych. Jestem początkującym graczem na expekt.
    W turniejach idzie mi dobrze, wygrywam sporo Sit and go o wpisowym 1-5 $, a w wielkich kilka razy dotarłem do finałowej dziesiątki. Kiedy jednak próbuję grać na stolikach, od razu tragedia. Zazwyczaj szybko wszystko przegrywam, nawet na najniższych stawkach. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje.
    Najprościej byłoby grać tylko w turniejach, ale jednak gry stolikowe mają niezaprzeczalny plus - można je przerwać w każdym momencie, nie trzeba się martwić przerwą w dostawie prądu, przyjściem gości, czy dzwonkiem telefonu stacjonarnego. Czekam niecierpliwie na Wasze opinie. To mój pierwszy post na tym forum, dlatego pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że będziemy się często spotykać na ekspekt. W ostatnim freerollu, w którym tam grałem, w finałowej piątce byli sami Polacy.

  2. #2
    Dołączył
    Jun 2006
    Posty
    727
    na stolikach sie gra inaczej niz w turniejach pozatym gra na stolikach jest trudniejsza

  3. #3
    Witam,
    jeśli można się pokusić o jakieś klasyfikacje to ja zdecydowanie jestem graczem turniejowym. Preferuję turnieje s'n'g o wpisowym 25-250$ zazwyczaj z liczbą uczestników nie przekraczającą 180. Szacuję że do tej pory grałem około 2000h w takich turniejach i moje EV jest zdecydowanie + w przeciwieństwie do gry cashowej; Przy stolikach cash spędziłem dużo mniej czasu więc mogę być w objęciach odchylenia standardowego ale i tak zauważam że zdecydowanie lepiej mi się gra ww turnieje; W turniejach tych, imho, strategia (poza standardem) opiera się na wielu czynnikach które w grze cashowej nie mają takiego znaczenia, są to: rodzaj turnieju, aktualna faza turnieju, aktualny stack, czy gram żeby wygrać czy żeby dostać się do kasy, współpraca przy eliminacji shortstacków i wiele innych dosyć złożonych elementów które na pierwszy rzut oka mogą mieć znikome znaczenie;

    pozdrawiam

  4. #4
    Dołączył
    Dec 2005
    Posty
    196
    Stoliki są ogólnie trudniejsze i łatwiej załapać tilta . Ale jak dla mnie gra w turniejach to męka straszna. Zwłaszcza MTT. Czasami trzeba siedzieć te 6h bez przerwy i na koniec odpada się na bublu.
    Stoliki mają tą przewagę że w dowolnym momencie można odejść od stołu.

  5. #5
    Dołączył
    Aug 2007
    Posty
    3,098
    A ja z kolei nie bardzo rozumiem, czym ludzie się kierują wybierając turnieje. Może to po prostu brak u mnie turniejowych umiejętności, ale zdecydowanie preferuję cash games. Po pierwsze, blindy rosnące nieproporcjonalnie do wielkości stacków powodują, że zwiększa się przypadkowość w turniejach. Grając w nich czy oglądając je, mam zawsze wrażenie, że w końcowych fazach to już więcej ma wspólnego z ruletką niż z pokerem. Do tego trudniej jest też czytać przeciwników, bo nie dość, że nas nosi po stołach, to jeszcze mamy znacznie mniejsze pole manewru. Na przykład, w grze stolikowej, kiedy gracz, którego dobrze nie znam, mocno raise'uje moje podbicie, mogę spasować, nawet podejrzewając, że zrzucam najlepszy układ. Jeśli zrobi to po raz drugi, trzeci, czwarty będę już lepiej wiedział na czym stoję i dysponując większą liczbą informacji będę mógł lepiej ocenić czy on akurat blefuje czy coś ma. Nie ma tu żadnego pośpiechu - mogę poczekać aż zgromadzę więcej informacji, zanim będę mógł podjąć decyzję w takiej delikatnej sytuacji. W turniejach nie mam tego komfortu. Jeżeli w wyżej opisanym przypadku zdecyduję się sprawdzić, mogę ryzykować odpadnięcie, jeśli spasuję - często oddaję mu bardzo pokaźną część swojego stacka.

    Muszę jednak zaznaczyć, że jestem początkującym graczem i jeśli nie mam racji, chętnie usłyszę kontrargumenty ze strony bardziej doświadczonych pokerzystów.

  6. #6
    Dołączył
    Jul 2007
    Przegląda
    gdansk
    Posty
    138
    jezeli jestes poczatkujacym graczem to lepiej zaczac od turniejow,sng i male wpisowe mmt.co prawda gry cashowe sa pewniejsze na zarobienie pieniedzy poniewaz szczescie praktycznie nie odgrywa tam wiekszej roli ale tak jak pisal ktos wyzej latwiej sie stiltowac i przegrac znacznie wiecej niz wpisowe do turka.
    ja przez pierwszy rok gralem tylko turnieje a kiedy widzialem juz prawie wszysto(moim zdaniem),cuda na kiju typu runner runner straight flush vs. full house,2 outer back to back itd,itp przezucilem sie na cashowki.
    prawda jest taka ze stoliki sa trudniejsze ale nie tylko dlatego ze poziom jest wyzszy ale rowniez dlatego ze dyscyplina i trzymanie nerwow na wodzy po drugim bad beacie jest bardzo istotne.kiedy juz jednak opanujesz te umiejetnosci twoj przychod z pokera bedzie bardziej przewidywalny...
    na koniec jeszcze tylko cytat z ostatniego cardplayera:
    Dan Harrington
    "element nieprzewidywalnosci w przypadku turniejow jest nie do ogarniecia.nie sadze zeby mozna bylo myslec o grze w turniejach jako o sposobie zarabiania pieniedzy,uwazam ze to niemozliwe."

    i tym milym akcentem.... pozdro

  7. #7
    Dołączył
    Aug 2007
    Posty
    3,098
    A dla mnie właśnie bardziej "tiltogenne" są turnieje. Nic tak nie frustruje jak odpadnięcie tuż przed cashem, po tym jak się grało w miarę dobrze (a na pewno lepiej niż przynajmniej część z ludzi, którzy pozostali w grze), czy to przez bad beata, czy też wyblindowanie, bo akurat nie możemy trafić żadnych sensownych kart...

  8. #8
    Dołączył
    Feb 2008
    Posty
    1
    Ja Nic Nie Rozumiem

  9. #9
    Dołączył
    Jul 2007
    Przegląda
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,270
    Ten temat już był poruszany parę razy.

    Po pierwsze nie wiem czemu turnieje mają być łatwiejsze od stolików. Jednym lepiej idzie na turniejach a drugim na cash game.

    W podobnym temacie już sie wypowiadałem - ty założyłeś nowy taki sam, więc ja też napiszę to co wtedy napisałem

    Pomijając fakt, że mi znacznie lepiej idzie na stolikach niż turniejach, uważam że najmniej zależą od szczęścia stoliki, najbardziej MTT a S&G są gdzieś pośrodku. Dlaczego? Na turniejach są większe wahania w przypadku wygranych i przegranych. Jak ktoś gra na stoliku to może stracić np 10-20% kwoty z jaką siadł do stołu, może tyle samo zyskać. A na sitach? Albo sie traci 100% albo sie zyskuje z reguły przynajmniej około 60%. A zajmując jedno czy 2 miejsca wyżej zysk jest znacznie większy - moze wynosić np. około 150-300%.
    Załóżmy że grają ze soba gracze i grają na bardzo podobnym poziomie. Jeżeli nie dojdzie do większych pul, to na stoliku po jakimś czasie ktoś bedzie np minimalnie do przodu a ktoś do tyłu. A na turnieju ktoś wyleci i straci wszystko (bo w końcu blindy będą duże i do tego dojdzie) a inny zarobi przynajmniej kilkadziesiąt %.
    W MTT wahania w przypadku nagród sa jeszcze wyższe niż w sitach. W MMT większy odsetek osób nie dostaje nic a kilku dostaje zajebiście dużo w stosunku do wpisowego. Tu trzeba mieć szczęście i trafić na passę wygranych (mogą być też przegrane ale małe). Przykład: jest ktoś grając wygra np 1-3 większe wygrane pod rząd, potem podobną ilość przegra itd. a inny gracz trafi np passę wielu większych wygranych pod rząd (podzielonych znacznie mniejszymi przegranymi), a potem na odwrót. W sumie to obaj grają podobnie bo podobną ilość rozdań wygrywają. Jaki bedzie efekt grania tych graczy na stoliku? Obaj będą mieć wyniki w okolicy 0. A na MTT? Ten pierwszy czasem szybko odpadnie a czasem załapie sie do kasy. A ten drugi często będzie szybko wypadał ale jak już trafi passę to zajmie czołowe miejsce i zarobi znacznie więcej niż ten pierwszy.
    Może troche dziwne te przykłady ale chciałem pokazać specyfike tych gier. Gdyby narysowac wykresy zysk=f(poziom gry*) dla stolików, S&G i MTT to dla tych pierwszych będzie to f. liniowa a dla 2 ostatnich - f. zbliżona do logarytmicznej, z tym ze dla MTT będzie dłużej na 0 a potem będzie rosnąć szybciej.

    *chodzi o to, jak kto dobrze gra
    Ostatnio edytowane przez AdamBB ; 14-02-2008 o 19:04

  10. #10
    Dołączył
    Apr 2007
    Posty
    100
    Cytat Zamieszczone przez mikeno1 Zobacz posta
    Dan Harrington
    "element nieprzewidywalnosci w przypadku turniejow jest nie do ogarniecia.nie sadze zeby mozna bylo myslec o grze w turniejach jako o sposobie zarabiania pieniedzy,uwazam ze to niemozliwe."
    ...powiedział milioner, który dorobił się właśnie na turniejach i napisał trzy tomy biblii turniejowców