Strona 1 z 8 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 79
  1. #1
    Dołączył
    May 2007
    Przegląda
    Holy Donks Island
    Posty
    313
    Witam ponownie!
    Teoretycznie temat ten podchodzi pod to co pisał Peri, ale moja odmiana chyba dowswingu jest jeszcze gorsza. Może nie jest to nic długotrwałego, ale zaczynam być strasznie zmęczony grą w pokera.
    Wszystko zaczeło się ok 1.5 tygodnia temu. Do tego czasu szło mi bardzo dobrze jak na początkującego i myślałem, że będzie jeszcze do pewnego poziomu. Jednak nagle coś się spieprzyło. Zazwyczaj w ciągu ok 3h sesji tracę kilka BI. Na pewno jest to spowodowane brakiem umiejętności. Do tej pory starałem się grać umiarkowanie tight. Czyli cicho siedzieć i wchodzić z czymś dobrym.
    Jednak problemy zaczeły się od gry z pewnym h.. to znaczy graczem(ile to ja się już na niego naopowiadałem.
    Koleś wszedł z najniżym BI - 2$ - na stolik. Graliśmy na 6-cio osobowym. Od początku grał agresywnie. Tzn co 2-3 rozdanie dawał podbicie za 3-4 BB. Z początku starałem się to ignoworwać, ale z czasem nie dało rady. Wchodziłem do jego podbić z mocniejszymi kartami A - K do 10 (jakiejś top pary nie udało mi się trafić). Co bym nie robił, jak bym nie pobijał zawsze wchodził. Nie mając nic przebijał mnie. Miałem warażenie że jest jakiś kurwa nieśmiertalny! Nawet jak wchodził ze śmieciami zazwyczaj cos mu dochodziło. Szczytem było gdy wszedłem z AQ na flopie pokazało się chyba 237 oczywiście podbiłem. Póżniej doszło jeszcze 10 i J. Straszyłem go coraz mocniej, ale nie poskutkowało. Straciłem 3/4 tego co miałem a koleś pokazał mi K 3. I wygrał, z tą parą trójek. Straciłem na nim kilka BI(z resztą nie tylko ja). I zawsze było tak, że albo mnie zastraszył albo nagle mu coś dochodziło. Może chodzi tu o tą taktykę drugiej pary, nie wiem. Wiem, że wszystko teraz mi się miesza. Zupełnie nie wiem jak grać. Gra tight może i jest skuteczna, ale niestety w moim wypadku przez takich ludzi kończy się bardzo marnie. Ugrywam 2-3 BI więcej i zawsze trafia się jakiś nieśmiertelny. Często na moją zgubę. Nie mam pojecia co robić? Uciekać? Ale przecież to nic nie zmieni. Z drugiej strony grać i dać się prowokować? Zazwyczaj wychodzę na tym żałośnie.
    Czasem sam próbuję bawić się w nieśmiertelnego, ale co najwyżej wychodzę na tym kilka centów do przodu. Z drugiej strony siedzieć kilka godzin czekając na AA i wtedy grać? To przecież też do niczego nie prowadzi.
    Nie sądzę też, że wiele może zmienić analiza swojej gry. Tu chodzi głównie o wyprowadzanie mnie z równowagi przez takich graczy. Niestety jak już im się uda, to kasa leci.
    Czy są na to jakieś rady, ćwiczenia, może warto abym się z czymś zapoznał. Nie chcę definitywnie stać się fiszem zabierającym małym fiszom i oddajacym większym, ale z tego samego poziomu.
    To tyle. Być może to, co napisałem jest nieco chaotyczne, ale po dzisiejszym, kolejnym dniu, na minusie nawet na pisaniu nie moge się skupić.
    Mam już wrażenie, że zupełnie nie wiem o co w tej grze chodzi.
    Będę wdzięczny za wszelkie konstruktywne wnioski.

  2. #2
    Dołączył
    Jan 2006
    Przegląda
    Ostrowiec Św.
    Posty
    119
    Spokój i cierpliwosc to na poczatek, spróbuj pograć trochę też cos innego np HU. I graj, graj, graj nikt ci tak nie pomoże jak własne doświadczenie. No i nie załamuj sie, początki zawsze są trudne.
    P.S. I za dużo nie blefuj bo to nie jest zbyt opłacalne na mikrostawkach.
    Ostatnio edytowane przez Kwasss ; 25-06-2007 o 23:59

  3. #3
    Dołączył
    May 2007
    Przegląda
    Holy Donks Island
    Posty
    313
    Problem w tym, że zazwyczaj bardzo rzadko blefuję.
    Wszystko powstaje na skutek gry z tego typu graczami. Najpierw staram się żeby mnie to nie ruszało, ale nie mogę patrzeć spokojnie jak jakiś dupek za każdym razem podbija i się panoszy. Zazwyczaj jeszcze ostentatyjnie po zebraniu pota pokazuje, że nic nie miał. Wiem oczywiście, że jest to zagranie psychologiczne, ale nie potrafię temu być obojętnym. To się przenosi na moją dalszą grę. Z resztą osoba taka nakręca cały stół. Wszyscy zaczynają grać bardziej ryzykancko i agresywnie.
    A on czesto też wrzuci symboliczny kij w mrowisko, a póżniej osduwa się w cień.
    Przyznam jednak, że jest tego pewien plus. Sam czuję się często o sporo pewniej grając ze szłabszymi graczami. Ale jak pisałem wyzej ta pewność bywa też zgubna.

  4. #4
    Dołączył
    Dec 2006
    Przegląda
    Wielkie Księstwo Nadwarciańskie
    Posty
    529
    unikaj agresorów przede wszystkim nie próbuj sie mscic, za wszelka cene wygrac z danym graczem to czesto droga do wtopienia siana Stołów jest od groma i zmienianie ich nie jest zadna ucieczka Niestety na mikrostawkach jest masa takich ludzi i tego nie zmienisz Od NL15 NL25 zawsze z pełnymBI juz mozna pograc swoje ja gram 4-5stołow i nie tak jak myslisz tylkoAA i KK ja tak samo lubie wszystkie suited connectors małe pary ale zawsze FR
    zawsze jesli trafisz na takiego agresora warto zrobic notke i juz od razu nastepnym razem bedziesz wiedział co to za gracz
    acha rada nie siedz na sile ja ostatnio gram 1h sesje wychodze z nich 3BI i jestem zadowolony
    nie napisales czy grasz na jednym tylkostole? otworz z 3 wtedy nie bedziesz sie skupiał na jednym graczu i nie bedziesz wchodzil z gownami Sprobuj moze grac FR a nie SH Ja ostanio tez zrobilem sobie przerywnik na HU i dobrze na tym wyszedlem wrocilem na stoliki jakby swiezszy smiesnie to brzmi ale tak sie wlasnie czulem 3tyg gralem tylko HU bo bylem juz znudzony stolikami
    pozdro i zycze powodzenia
    Ostatnio edytowane przez Wrona ; 26-06-2007 o 00:27

  5. #5
    Dołączył
    Jan 2006
    Przegląda
    Ostrowiec Św.
    Posty
    119
    Popełniasz podstawowy błąd: "Szczytem było gdy wszedłem z AQ na flopie pokazało się chyba 237 oczywiście podbiłem" gdy wiadomo że on jest totalnym agresorem. I jeszcze do tego piszesz: "bardzo rzadko blefuję". Więc możesz mieć pretensje tylko do siebie że jesteś tak słabiutki psychicznie, idz na łake wycisz się, albo do lasu powrzeszcz dobrze ci to zrobi, a na drugi raz jak cie poniesie zeby takiego kolesia zablefowac, to idz wyszoruj podłogę w domu i za 20 minut wroć do gry. Powinno pomóc.

  6. #6
    Dołączył
    May 2007
    Przegląda
    Holy Donks Island
    Posty
    313
    To znaczy chcesz mi powiedzieć, że nie ma na to rady i lepiej grać na stawkach wyższych, gdzie zapewne są gracze o wiele wyższym poziomie niż na mikro? Obecnie gram na 0.02/0.05 i czasem na poziom wyższych. Zazwyczaj gram max 3 stoły, choć przeważnie i tak zostawiam sobie jeden. Zwiększenie ich liczby może i sprawi, że nie będę tak się każdemu przyglądał i chciał się mścić. Ale czy to jakieś rozwiązanie? I tak będę tym samym fiszem, który prędzej czy później trafi na takiego osobnika i poza ignorancją nie będzie wiedział jak z nim grać.
    Poza tym to dziwne. Skoro na mikrostawkach zdarzają się tacy agresorzy to co się musi dziać wyżej.
    Ostatnio edytowane przez troll ; 26-06-2007 o 00:52

  7. #7
    Dołączył
    May 2007
    Przegląda
    Holy Donks Island
    Posty
    313
    Cytat Zamieszczone przez Kwasss Zobacz posta
    Popełniasz podstawowy błąd: "Szczytem było gdy wszedłem z AQ na flopie pokazało się chyba 237 oczywiście podbiłem" gdy wiadomo że on jest totalnym agresorem. I jeszcze do tego piszesz: "bardzo rzadko blefuję". Więc możesz mieć pretensje tylko do siebie że jesteś tak słabiutki psychicznie, idz na łake wycisz się, albo do lasu powrzeszcz dobrze ci to zrobi, a na drugi raz jak cie poniesie zeby takiego kolesia zablefowac, to idz wyszoruj podłogę w domu i za 20 minut wroć do gry. Powinno pomóc.
    Wiesz.. może i coś w tym jest.. ale to co.. przecież po powrocie z tej łąki będę tak samo myślał o tym, że sporo dziś straciłem i należy to jak najszybciej dla spokoju psychicznego odrobić.
    Co do A Q to oczywiście nomalnie bez dwóch zdań bym tą kartę zrzucił, ale niestety grając z takim agresorem ma się wrażenie, że on cały czas blefuje i wygra się choćby tym high card ace.
    Wiem, że może piszę już totalnie fiszowate rozważania, ale dziś przez takich właśnie graczy straciłem ok 10 BI(byłoby więcej, ale kilka odrobiłem na innych fiszach). Pozostaje mi się cieszyć, że niektórzy z tych agresorów i tak oddali to co mieli innym.
    Dobra... idę już spać może jutro wstanę i doświadczę iluminacji albo przeczytam jakąś wyjątkową odpowiedź.
    pozdr

  8. #8
    Dołączył
    Apr 2006
    Posty
    461
    Nie kazdy traktuje Nl5 jako powazna gre. Niektorzy pykaja sobie tam dla zabawy, wiec sie nie zdziw ze bedzie gral agresywnie.

    Jak jest za mocno to odpusc sobie stol i szukaj innego. Ja lubie takich graczy, a im dluzej gra takim stylem tym szybciej sie splucze. Przed chwila wyczyscilem takiego jednego z vpip 75. Wystarczylo troche poczekac na secik.

    Co do blefow odpusc sobie poza contynuation bet. Na tych stawkach nie ma sensu i tak sie znajdzie ktos kto Cie sprawdzi z 3 para.

    Ja od miesiaca jestem na downsingu, tydzien to jeszcze nic najgorszego.

    Jesli Ci zle idzie, to moze strategia shortstacka (na pokerstrategy) wejdz poziom wyzej i jej pobrobuj. Aha nie graj z nia na party, bo tu chyba ja wszyscy stosuja

  9. #9
    Dołączył
    Dec 2006
    Przegląda
    Wielkie Księstwo Nadwarciańskie
    Posty
    529
    Cytat Zamieszczone przez troll Zobacz posta
    To znaczy chcesz mi powiedzieć, że nie ma na to rady i lepiej grać na stawkach wyższych, gdzie zapewne są gracze o wiele wyższym poziomie niż na mikro?
    Poza tym to dziwne. Skoro na mikrostawkach zdarzają się tacy agresorzy to co się musi dziać wyżej.
    no niestety ale do stawek 0,05/0,10 wlacznie takich graczy jest masa jesli nie pozwala Ci narazie bankroll na wyzsze stawki to nie ma o czym mowic musisz sie zbudowac na nizszych i dopiero przeniesc. Czy o wyzszym poziomie hmm powiedzial bym solidniejszych szanujacych swoje pieniadze i co lubie kazdy ma mniej wiecej tyle samo ludzie raczej nie wchodza z 1/2 BI tylko za calosc a na mikrostawkach pozniej ciezko nie sprawdzic takiego kolesia co ma 2$ jak juz sie dałes powiedzmy te0,60$ a on wali all in a my cos zlapalismy pare czy flush drawa np.
    unikaj takich graczy i nigdy go nie blefuj wyczekaj frajera ja tak zawsze robilem i teraz gram wyzej swoje tez wypłacilem wiec nie narzekam ale zawsze gram 10osobowe, a jak czujesz sie wkurzony zmien od razu stól, tilt to najgorze co moze byc

  10. #10
    Dołączył
    May 2007
    Przegląda
    Holy Donks Island
    Posty
    313
    Aż mi szkoda słów do tej gry!
    Dzis kolejne BI poszły daleko. A jak?
    Ano np mam 6 3 flop 346 jeden daje all ina (wiedziałem, że jest to kompletny nieudacznik i nic nie ma więc też dałem). I co.. spada 2 i 9 po czym pokazuje mi k 5! Wszedł z niczym niczym i wygrał!
    Następna: ja 9 7 flop 679. Również wiem, że gram z niezbyt bystrym kolesiem. Mocne podbicie, później drugie.. włożyłem połowę tego co miałem.. ale oczywiście musiało coś dojść. Doszło 2 razy 10. A co mi ten pokazuje? J9 i wygrywa dwoma parami i lepszym kickerem! Szkoda tylko, że mi jakoś do chorelnego A Q nic dość nie chciało! Zrozumiałbym jeszcze, gdybym przegrał z kimś myślącym i analizującym podbicia, ale to byli ludzie dla których jakakolwiek para(a nieraz i karta) jest dobra na all ina.

    Po dzisiejszym dniu zaczyna mi się niedobrze robić do PS.
    Mam tylko jeden wniosek. Czym jest się wiekszym idiotą niezważającym na zagrania innych i czym bardziej idzie się do przodu tym większa szansa, że się wygra. A po co siedzieć i czekać na Bóg wie co skoro wchodząc z niczym i tak się wygrywa.
    W tej prostej grze chyba wystarczy znać tylko przyciski raise i call. Aż szkoda mi już nerwów. Będę musiał się zmusić do dłuższej przewy i tyle!
    ...A jeszcze co do shortstacka. Domyślam się, że strategia ta polega na wchodzeniu z minimalnym BI i ugraniu 2-3 a następnie na ewakuacji(to tak bardzo upraszczając). Jeżeli tak, to gram właśnie shortstackiem. Wcześniej myślałem o zwiększeniu BI do ok 40-60% max BI, ale po tym co się teraz dzieje na pewno tego nie zrobię.
    Ostatnio edytowane przez troll ; 27-06-2007 o 00:33