Fajnie się to czyta.
NL10 nie do pokonania.
I to już prawie rok temu było nie do pokonania a jeszcze 2 lata wcześniej NL50 było łatwiejsze niż NL10 teraz (tzn ten prawie rok temu).
Teraz po upływie prawie roku nie wiem czy jeszcze można w ogóle pokonać NL5, lub NL2 bez agresywnego table selection.
Jeszcze z rok i koniec pokera w ogóle będzie, bo nigdzie i z nikim nie będzie dało się już wygrać.
Chciałem Mordvigorowi napisać to co zawsze piszę jak ktoś kończy z pokerem (znaczy się, że grę kończy śmierć a inne zdarzenia grę przerywają tylko) ale widzę, że to nie ma sensu.
W pokerze rzeczywiście nie ma już przyszłości.
Peace&love