Witam, sprzeczałem się ostatnio z kolegą co powinienem był zrobić z tą ręką, jestem ciekaw Waszego zdania.
Sytuacja ma się tak: blindy 200/400 ante 40, nowy 9-osobowy stolik bez agrodonków, wszyscy mają stacki w okolicach 9-24K (jestem po 3rozdaniach). Gość z UTG mający te 9K gra limp, na co ja mający 24K robię z UTG+1 minireise do 900, dostaję call od BB i z UTG. Pula 3260. Flop J6s2. BB check, UTG check, Ja bet 1400, BB fold, UTG call. Turn blank, UTG donkbet, ja fold (uważam że jest zbyt skomitowany już teraz żeby blefować). UTG pokazuje AJ.
Mój kumpel mówi że trzeba było zagrać limp preflop, call flop, fold turn i tym samym stracić mniej. Ja natomiast uważam że limpując preflop mogę wpuścić do rozdania za dużo rąk, a poza tym mogę dostać reise za sobą, z którym nie wiedziałbym co zrobić. Straciłem na tym rozdaniu 900+1400=2300, kolega straciłby 400+(zakładając że nikt nie podbije i wejdzie jeszcze jedna osoba to pula 2200, więc sprawdziłbym bet w wysokości do 900, większy bet pewnie fold)900=1300. Kolega zaoszczędziłby zatem 1000żetonów. Co o tym sądzicie?