Strona 99 z 116 PierwszyPierwszy ... 4989979899100101109 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 981 do 990 z 1151
  1. #981
    w sumie to sam nie wiem, czego bym się spodziewał po takim artukule na Onecie... mam jakis niedosyt i tyle

  2. #982
    Dołączył
    Nov 2008
    Posty
    475
    To artykuł przeznaczony dla ludzi, którzy w większości prawdopodobnie nigdy nie będą grać w pokera. Ważne, żeby uświadamiać ich, że zakazywanie pokera przez różnych rudych laików jest blędem.

  3. #983
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    1,163
    Sport, którego boi się rząd
    Polska jest jednym z niewielu krajów, obok Iranu i Korei Północnej, w którym obowiązuje zakaz gry w pokera w Internecie.


    audycja radiowa w Trójce

    W cyklicznej audycji "Za, a nawet przeciw" prowadzonej przez Kubę Strzyczkowskiego dzisiejszym tematem będzie legalizacja pokera.

    http://www.polskieradio.pl/9/302/Art...bawia-sie-rzad


    ARTYKUŁ Z GAZETY WPROST

    Dla dalszych znajomych są leniami, którym nie chce się normalnie pracować, bo wolą grę w karty. Bliżsi widzą, że poker to harówka, nieprzespane noce, stres. Ciężka praca, doskonale płatna. I nielegalna.
    28-letni Robert z Wrocławia jeszcze się waha: rzucić pracę i zająć się tylko pokerem, czy nie zmieniać niczego? To trudna decyzja, bo ma dobrą pracę. Skończył zarządzanie finansami na dobrym angielskim uniwersytecie, a po powrocie do Polski zatrudnił się w dziale marketingu dużej korporacji. Zarabia 5 tysięcy złotych na rękę.
    Drugie tyle zarabia, grając w pokera tylko w weekendy. Robert myśli tak: gdyby rzucił obecne zajęcie i przeszedł na pokerowy etat, mógłby liczyć na jakieś 20 tysięcy miesięcznie. – I miałbym wreszcie czas na różne rozrywki. Bo teraz ciągle tylko pracuję: albo w firmie, albo siedząc przed komputerem – narzeka. Przed podjęciem ostatecznej decyzji powstrzymuje go obawa, czy znajdzie jeszcze zwykłą pracę, gdy znudzi mu się gra w pokera.
    – Boję się spalić za sobą wszystkie mosty. Jeśli teraz na dwa, trzy lata odejdę z firmy i zajmę się tylko graniem, w moim CV pojawi się dziwna dziura. A przyszłemu pracodawcy nie powiem przecież, że byłem zawodowym pokerzystą. Raczej by tego nie zrozumiał, poker wciąż kojarzy się u nas z hazardem w stylu Wielkiego Szu – tłumaczy Robert.

    Zawodowcy

    Marcin Horecki, były reprezentant Polski w narciarstwie alpejskim, z wykształcenia ekonomista, dwa lata temu zrezygnował z posady doradcy finansowego w międzynarodowej firmie konsultingowej i został zawodowym pokerzystą. Wcześniej przeanalizował sytuację, zastanowił się, czy będzie w stanie utrzymać z grania trzyosobową rodzinę, a potem postawił wszystko na jedną kartę. Do dziś na turniejach, głównie zagranicznych, zarobił ponad dwa miliony złotych.
    Krzysztof, znany w środowisku jako NegPL, w pokera zaczął grać w Irlandii, gdzie kilka lat pracował fizycznie. W nocy, po skończonej zmianie, wpadał do kasyna. Początkowo przegrywał, ale po kilku miesiącach karta się odwróciła. Wtedy zdał sobie sprawę, że przy stoliku jest w stanie zarobić więcej niż w normalnej pracy. Po powrocie do Polski rzucił studia. – Zarabiam na pokerze od mniej więcej półtora roku. W zasadzie nie robię nic innego – opowiada. Jego największa jednorazowa wygrana to 100 tysięcy złotych.
    – Graczy, którzy utrzymują się tylko z gry w pokera, jest w Polsce może pięćdziesięciu. Wszyscy żyją na wysokim poziomie – opowiada 28-letni Radosław Jedynak, pseudonim Rado. Jego największy do tej pory sukces to 12 tysięcy dolarów wygranych w czasie jednego turnieju. Pięć lat temu skończył nauki polityczne na Uniwersytecie Warszawskim, rok później zdobył tytuł szachowego arcymistrza, a potem na serio zajął się pokerem. Jest pokerową maszyną: codziennie bierze udział w 300-400 internetowych turniejach, potrafi grać równocześnie nawet w pięćdziesieciu. To możliwe, bo ma dwa duże monitory i szybkie łącze. Rado lubi porównywać się do sportowców. – Oni są na topie przez kilka lat, potem kończą karierę i żyją z tego, co zarobili. Myślę, że ze mną będzie podobnie i za parę lat nie będę już grał. Dobry gracz jest w stanie zarobić kilkaset tysięcy złotych rocznie, z takiej puli można odłożyć sporo pieniędzy na przyszłość – tłumaczy.

    Nielegalni


    Roberta z Wrocławia, tego, który ciągle zastanawia się, czy zostać zawodowcem, martwi niepewna sytuacja prawna pokera w Polsce. – Bo w zasadzie grać u nas w ogóle nie wolno – mówi. Rzeczywiście, od czasu wejścia w życie jesienią ubiegłego roku ustawy hazardowej, zarówno poker na pieniądze, jak i sportowy, trenowany w klubach AZS, to gra losowa, która może być rozgrywana tylko podczas oficjalnych turniejów w kasynach. Nie wolno też grać w internecie.
    Ten zakaz jest oczywiście nagminnie łamany. Kilka tygodni temu na turnieju w Londynie Polak Artur Wasek wygrał ponad milion złotych. Grał legalnie, bo był za granicą, ale do turnieju zakwalifikował się nielegalnie. Bo eliminacje odbywały się w internecie. Wersja oficjalna zapewne będzie taka, że grał w sieci, ale akurat przebywał za granicą. I nikt nie będzie w stanie tego sprawdzić.
    Gra w ciuciubabkę dotyczy też płacenia podatków od wygranych. O ile można bowiem zgłosić do urzędu skarbowego sumy zdobyte w zagranicznych turniejach, o tyle już pieniądze zarobione przez internet trzeba ukrywać. – Kiedyś wygrałem blisko 40 tysięcy dolarów i miałem kłopot. Potem wypłacałem tę sumę po trochu, często za granicą – śmieje się NegPL.
    – Dawniej udawaliśmy, że nie ma u nas zawodowych piłkarzy i dawaliśmy im fikcyjne etaty w kopalniach. Teraz udajemy, że nie ma zawodowych pokerzystów. A przecież poker jest legalny niemal we wszystkich europejskich krajach. Pokerzystów będzie coraz więcej, bo to najprężniej rozwijająca się gra na świecie. I taka, w której są największe pieniądze. Polski rząd mógłby to wykorzystać i czerpać zyski z podatków od nagród. Ale wolał wrzucić pokera do jednego worka z jednorękimi bandytami – nie może się nadziwić trójmiejski gracz Sławomir W.

    Poker całą dobę


    W pokera można grać całą dobę. Wystarczy siąść przed komputerem, wejść na odpowiednią internetową platformę i przenieść się w świat pokera: tysiące stolików, rozpoczynające się co chwila nowe turnieje, w których rywalizują gracze z Brazylii, Kanady, Niemiec, Rosji, Australii i Polski. Można wybrać stolik z najniższymi stawkami, rzędu centa czy dwóch, albo w jednym rozdaniu położyć na stół tysiąc euro, a zgarnąć kilka razy więcej.
    W sieci można też wywalczyć wejściówkę do turnieju rozgrywanego potem na żywo, w dowolnym zakątku świata. – Odkąd gram, moje życie przypomina trochę wieczne wakacje. Sporo podróżuję, zjeździłem już wiele krajów świata. W tym roku byłem na przykład na mistrzostwach świata w Las Vegas, gdzie pula nagród zbliża się do 100 milionów dolarów – opowiada Radosław Jedynak.
    Codzienność zawodowego pokerzysty jest jednak znacznie mniej barwna: to czytanie fachowej literatury i analizowanie rozdań innych graczy. No i zarwane noce. Bo jeśli duży turniej zaczyna się o 20, to kończy się około trzeciej nad ranem. A największy ruch jest w nocy, gdy do komputerów siada Ameryka.
    NegPL prowadzi popularny blog, na którym opisuje życie gracza: „Nie mam ustalonej godziny, o której wstaję, nie wiem, ile godzin dziennie śpię lub spędzam na graniu, jadam zupełnie nieregularnie, rzadko wychodzę z domu i prawdę mówiąc, po kilku miesiącach takiego życia czuję się naprawdę zmęczony. Wczoraj koło 11 rano, kiedy zbierałem się po nocce do spania, na nogach trzymały mnie jeszcze 2 redbulle wypite w nocy. Nie mogąc zasnąć, postanowiłem zagrać jeszcze kilka godzin sesji, żeby przetrzymać do wieczora. Sesja wyszła w miarę udana, choć koło godziny 17 czułem, że już padam, więc skończyłem stoliki i padłem do łóżka po to, żeby obudzić się niemal 15 godzin później. Masakra".

    Samochód Bonda


    Marek Sosnowski w maju tego roku zdawał maturę. Po którymś z egzaminów wrócił do domu i dla rozładowania emocji zagrał w internetowym turnieju pokera. Spodobało mu się, więc wziął udział w kolejnym turnieju, a potem w jeszcze jednym. I nagle się okazało, że w konkursie PartyPoker Drive the Dream jest najlepszym graczem na całym świecie. Kilka tygodni temu 19-latek z Katowic odebrał w Londynie kluczyki do astona martina DB9 coupé – takiego samego, jakim jeździł James Bond. Z autem zrobił sobie pamiątkową fotografię, a potem wymienił je na nagrodę pieniężną. Wyszło 450 tysięcy złotych.
    Sosnowski stanął przed dylematem, co dalej? Grać w coraz droższych turniejach? Z kilkuset tysięcy zrobić milion, może dwa? Postanowił odpuścić, bo – jak mówi – jest jeszcze w pokerze cienkim Bolkiem. – Pójście w stronę zawodowstwa oznaczałoby porzucenie studiów, a tego nie chcę. A gdybym docelowo miał żyć z pokera, musiałbym spędzać nad kartami mnóstwo czasu. Znam osoby, które żyją z pokera, i widzę, ile wymaga to od nich poświęceń – tłumaczy. Przygotowując się do finałowej walki o astona martina, Sosnowski czytał artykuły i książki o pokerze, a przez ostatnie dwa miesiące miał prywatne treningi, po 50 dolarów za godzinę. Nie chce, by tak wyglądało całe jego życie.
    Ostatnio edytowane przez Pitshot ; 25-10-2010 o 15:28

  4. #984
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    1,163
    Cytat Zamieszczone przez Pitshot Zobacz posta
    "Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że nowa ustawa o grach hazardowych spowodowała, że nie opłaca się już w Polsce organizować turniejów w pokera sportowego. Traci na tym budżet, a zyskują nasi sąsiedzi, którzy otworzyli swoje kasyna dla polskich graczy.
    Dla tych, którzy przeczytali tylko część...wrzucam całość:

    Polska przegrywa w pokera
    ...cały artykuł

    Nowa ustawa o grach hazardowych spowodowała, że nie opłaca się już organizować turniejów. Traci na tym budżet, a zyskują nasi sąsiedzi, którzy otworzyli swoje kasyna dla polskich graczy.
    Polska Federacja Pokera Sportowego


    W siedzibie Polskiej Federacji Pokera Sportowego na honorowym miejscu wisi plakat. To oprawiony w antyramę as kier, a na nim kilkanaście autografów. Plakat należy do Pawła Abramczuka, prezesa PFPS, podpisy – do mistrzów świata różnych odmian pokera, którzy odwiedzili Polskę. W tym roku nikt się nie wpisał. Po nowelizacji ustawy o grach hazardowych Polskę wymazano z pokerowej mapy świata. Zawodowi gracze nie przyjeżdżają, bo nikt już nie organizuje tu turniejów z prawdziwego zdarzenia.

    Uciekli sponsorzy, a teraz zaczynają uciekać gracze. A wraz z nimi grube miliony złotych, które w formie podatków czy też sponsoringu generował poker. Ale rynek nie znosi próżni, dlatego miłośników pokera z Polski z otwartymi ramionami witają zagraniczne kasyna. Do Czech, Niemiec, Estonii, na Litwę, Łotwę czy Słowację co weekend wyjeżdżają setki osób.

    Za euro do kasyna w Czechach

    »Tobet Summer Cup zostanie rozegrany na promie „Scandinavia”. Zapraszamy na rejs promem z turniejem pokerowym na trasie Gdańsk – Nynaeshamn. Zaplanowano 17 poziomów. W turnieju może zagrać maksymalnie 80 osób« – to jedno z wielu ogłoszeń, jakie można przeczytać na pokerowych forach. Inne informuje, że jedno z czeskich kasyn wprowadziło połączenia autobusowe z polskimi miastami. Za 1 euro dojedziemy w sobotę rano do kasyna. W niedzielę wieczorem autokar odwiezie nas do domu. Można grać o każdą możliwą stawkę. Równowartość kilkunastu, kilkudziesięciu tysięcy złotych i wyżej.

    Ilu Polaków wyjeżdża na turnieje pokerowe do naszych sąsiadów? Nikt takich statystyk nie prowadzi, ale można spróbować oszacować. – Według naszych danych 800 tys. osób co najmniej raz wzięło udział w turnieju pokerowym – mówi „DGP” Roman Abramczuk. Jednak w jego ocenie potencjał polskiego rynku może być nawet dwa razy większy.

    nne dane pochodzą od Służby Celnej. Tylko w I kwartale tego roku, trzy miesiące od wejścia w życie nowej ustawy o grach hazardowych, obroty polskich kasyn spadły o kilkanaście procent. Po pierwszych trzech miesiącach ubiegłego roku fiskus dostał od nich podatek od blisko 77 mln zł, w tym roku już tylko od 66 mln zł. W Kielcach obroty podlegające opodatkowaniu w porównaniu z I kwartałem 2009 r. spadły aż o 83 proc., z 1,4 mln zł do 234 tys. zł. W przygranicznym Rzepinie o blisko 60 proc., w Szczecinie o 36 proc., w Gdyni – 31 proc., w Krakowie – 25 proc.

    Co takiego zmieniły nowe przepisy, że nie opłaca się już grać w pokera w Polsce? Po pierwsze, wprowadzono restrykcyjny system wydawania zezwoleń na organizowanie turniejów. Aby gra doszła do skutku, musi się zgodzić Ministerstwo Finansów. Procedura wydania zezwolenia trwa około 2 miesięcy, a bywa, że trzy. W swoim wniosku kasyno musi podać przewidywaną liczbę graczy. – To o tyle trudne, że wielu pokerzystów decyduje się na grę w ostatniej chwili. Dlatego listy zawsze były zamykane tuż przed rozpoczęciem turnieju – wyjaśnia jeden z właścicieli kasyna. Ta biurokracja spowodowała, że w tym roku w Polsce nie odbył się żaden turniej liczący się na arenie międzynarodowej.

    Po drugie, zmieniono zasady opodatkowania turniejów, co spowodowało, że wygrane skurczyły się kilkukrotnie. – Do końca 2009 r. podatek wynosił 45 proc. od kwoty, jaką kasyno pobierało za organizację turnieju. Przyjęło się, że jest to 10 proc. wpisowego do gry – wyjaśnia. Jeżeli wpisowe wynosiło tysiąc złotych (to z tych pieniędzy zbiera się pula na wygrane), kasyno pobierało dodatkowe 100 zł. Z tego 55 zł trafiało do jego kasy, a 45 do fiskusa – opowiada gracz o nicku „Góral”.

    Zgodnie z regułami turnieju pula wygranych trafia do 10 proc. graczy, którzy osiągnęli najlepszy wynik. Przy stole nie gra się na pieniądze, ale żetony. – Ponieważ w turnieju wygrywa 10 proc. graczy, prawdopodobieństwo zwycięstwa wynosi 1:10, czyli zwycięża się w jednym turnieju na dziesięć. Przeciętna wygrana to od 20 do 50 proc. zainwestowanej we wszystkie turnieje kwoty – kontynuuje „Góral”. Czyli jeżeli gracz weźmie udział w 10 turniejach po tysiąc złotych każdy, musi zainwestować w to z – kosztami kasyna – 11 tys. zł. W statystycznie najlepszym wariancie wygra 50 proc. zainwestowanej puli, czyli 5 tys. Po wygranej ma w kieszeni 15 tys. zł.

    Jednak po odliczeniu kosztów kasyna, podatku i kwoty inwestycji, czyli 11 tys. zł, jest tylko 4 tys. zł do przodu. Ale od stycznia tego roku podatek wynosi 25 proc., i to od wygranej pomniejszonej o koszty wpisowego. Czyli w tym samym wariancie 10 turniejów gracz musi odprowadzić do urzędu skarbowego blisko 3,5 tys. zł podatku (25 proc. od 15 tys. zł wygranej pomniejszonej o 1,1 tys. wpisowego). Zatem jego wygrana netto wynosi 500 zł, czyli osiem razy mniej niż przed zmianą. – Po co zatem płacić tak wysokie podatki, skoro nasi sąsiedzi, np. Czesi, pobierają tylko kilka procent i to od obrotu, a nie od zysku – zauważają gracze.

    Po ustawowych zmianach do podziemia zeszły nawet ligi pokerowe. W Polsce w każdym mieście jest co najmniej jedna, w dużych kilka. Wszystko dlatego że w sportowych turniejach jedyna nagroda, jaką można wręczyć, to pamiątkowy puchar, dyplom czy medal. Nagrody rzeczowe czy finansowe są zakazane ustawą. Dlatego finał jednej z lig z Dolnego Śląska został rozegrany w czeskim kasynie. – Po to, by można było wręczyć zwycięzcom coś wartościowego – mówi Ryszard Kłosiński, szef dolnośląskiego oddziału PFPS.

    Poker dołączył do MKOl

    Jednak exodus pokera z Polski rozpoczął się nie od graczy, ale sponsorów. Zgodnie z nową ustawą nie mogą być reklamowane żadne imprezy czy firmy związane z grami hazardowymi, sponsorzy nie mogą nawet informować o tym, że opłacają kluby sportowe. Dlatego wycofali się z polskiego sportu, zabierając ze sobą około 50 mln zł. Wraz ze sponsorami i reklamą zniknęły duże turnieje z udziałem zagranicznych gwiazd, na które w puli dla zwycięzców czekało kilka milionów złotych. W ubiegłym roku rozegrano w Warszawie trzy duże turnieje, które zostały odnotowane w rankingach europejskich i światowych. W tym roku miało być ich nawet sześć. Po zmianie prawa wszystkie odwołano.

    – Tak właśnie zahamowano rozwój jednej z najprężniej rozwijających się dyscyplin sportu w Polsce – mówi Abramczuk. – Tak, w kwietniu tego roku Międzynarodowa Federacja Sportów Umysłowych (IMSA) przyjęła w swoje szeregi Międzynarodową Federację Pokera. A ponieważ IMSA jest członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl), oznacza to, że poker został zaakceptowany jako członek rodziny sportów olimpijskich, obok takich gier umysłowych, jak: szachy, brydż, warcaby czy go – dopowiada.

    Szczęście nie wystarczy

    – Poker nie jest grą jak inne kasynowe rozrywki. To gra między ludźmi, to gra, w której decydującą rolę odgrywają umiejętności, a nie szczęście. Na świecie jest 120 – 150 mln graczy i zasługują na takie wyróżnienie – stwierdził Anthony Holden, przewodniczący Międzynarodowej Federacji Pokera, po tym jak jego organizacja dołączyła do IMSA. Podobnie argumentował decyzję holenderski sąd, kiedy kilkanaście tygodni temu nadawał pokerowi status sportu. – Poker nie jest grą, w której o wygranej decyduje element losowości, ale umiejętności – stwierdził sędzia.

    Tak definiuje je gracz o pseudonimie „Pitshot”: to matematyka, rachunek prawdopodobieństwa, psychologia, projekcja wizerunku przy stole, negocjacje, zarządzanie kapitałem, zdolność czytania przeciwnika przy niekompletnych informacjach, zarządzanie ryzykiem, minimalizacja strat, analityczne myślenie.

    Zapewne dlatego zdecydowana większość grających to młodzi ludzie, przeważnie studenci kierunków ścisłych, jak informatyka czy zarządzanie.

    Branża pokerowa nie składa broni i zamierza walczyć o nadanie pokerowi statusu gry sportowej także w Polsce. Kilka tygodni temu jej przedstawiciele odwiedzili wiceministra finansów Jacka Kapicę. Na przełomie października i listopada do swoich racji będą przekonywać posłów z komisji sportu.

    W listopadzie ubiegłego roku premier Donald Tusk, radykalizując ustawę o grach hazardowych, straszył Polaków skutkami uzależnienia. Wtedy nie podał żadnych danych – dziś są już znane. W 2009 roku NFZ leczył z uzależnienia od hazardu 1340 osób. Większość z nich była uzależniona od automatów i ruletki.

    Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

  5. #985
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    1,163
    W połowie grudnia "hazard w internecie" wróci do Sejmu

    o ustawie hazardowej... (Strona 7) - O Ustawie Hazardowej - PokerToNieHazard.pl - FORUM

    całe info: POST numer 175

  6. #986
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    1,163
    Państwo traci, bo nie gra w pokera

    Ponad 4 mld zł wydadzą w tym roku Polacy na hazard w internecie. To o 20 proc. więcej niż rok temu, gdy był on jeszcze całkowicie legalny. Zarabiają serwisy zarejestrowane za granicą, a budżet traci setki milionów złotych.


    „Pokerowa elita. Praca marzeń. Dołącz do niej” – zachęca najnowszy spot telewizyjny serwisu PokerStars.pl, emitowany w lokalnych stacjach kablowych na terenie całej Polski. Zachęca nielegalnie, ponieważ zgodnie z obowiązującą od początku roku ustawą w Polsce zakazane jest zarówno organizowanie gier hazardowych, jak i ich reklamowanie. Jednak, jak przyznają urzędnicy, prawo pozostaje martwe – nie mogą nic zrobić ani zarejestrowanym za granicą serwisom hazardowym, ani samym graczom.

    Według samych bukmacherów do końca 2009 r. Polacy zostawili w e-kasynach i wydali na internetowe zakłady ponad 3,2 mld zł, czyli o 50 proc. więcej niż w legalnie działających kasynach i salonach bukmacherskich.

    – W tym roku te wydatki mogą przekroczyć 4 mld zł – mówi nam menedżer jednej z międzynarodowych sieci bukmacherskich, działającej także w internecie.

    Poker za 42 tys. dol.

    PokerStars.pl jest polską wersją największego portalu pokerowego na świecie PokerStars.com. Jak udało się nam ustalić, zamierza zatrudnić łącznie sześciu Polaków w charakterze graczy przy wirtualnym stole pokerowym. Podobno jedno miejsce jest już obsadzone, a ten, kto je dostał, może liczyć na 24 tys. dol. pensji rocznie plus nawet 18 tys. dol. na grę z internetowymi przeciwnikami.

    Miało maleć, a rośnie

    Resort finansów dowiedział się o hazardowym konkursie organizowanym ewidentnie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej dopiero od „DGP”. – Postępowanie w przypadku złamania ustawy może wszcząć izba celna, na której terytorium zarejestrowana jest firma łamiąca prawo – tłumaczy Sylwia Stelmachowska z biura prasowego Ministerstwa Finansów. Tyle teorii.

    – Praktyka jest zupełnie inna. Serwisy hazardowe, które działają u nas, są zarejestrowane za granicą i choć łamią prawo, mogą śmiać się nam w twarz – mówi nam jeden z celników z warszawskiej izby celnej.

    – Odkąd w nowej ustawie uznano pokera sportowego za grę hazardową, wielu graczy przeszło właśnie do internetu. Tam mogą grać na dawnych zasadach, bo tak naprawdę nikt nie jest w stanie tego skontrolować – mówi Paweł Abramczuk, prezes Polskiej Federacji Pokera Sportowego.

    Z badania przeprowadzonego rok temu przez MillwardBrown SMG/KRC na zlecenie firmy D-Link wynikało, że tylko 5 proc. wszystkich użytkowników internetu w Polsce (czyli niecałe 700 tys. Polaków) skorzystało z usług hazardowych w sieci w 2009 r. Od tamtej pory liczba ta bardzo urosła.

    – W ostatnim roku tylko w pokera online przynajmniej raz zagrało 800 tys. Polaków. Większość z nich jest już regularnymi graczami – ocenia Abramczuk. Możliwość spotkania się z innymi graczami przy wirtualnym stole oferują im właśnie zarejestrowane za granicą polskie wersje międzynarodowych portali: PokerStars.com (siedziba na wyspie Man), FullTiltPoker.com (Wyspy Normandzkie) czy PartyPoker.com (Gibraltar).

    Polscy gracze w pokera mniej lub bardziej otwarcie opowiadają o ogromnych wygranych, jakie udaje się zdobywać w rozgrywkach online. Szczęśliwcy nie płacą jednak podatków, bo skoro przedsięwzięcie to jest zakazane, nie może być opodatkowane.

    Ministerstwo Finansów twierdzi, że nie ma szacunków, ile może być warty rynek hazardu online.

    PRAWO


    Ustawa nie działa, więc trzeba ją poprawić

    Przepisy obowiązującej ustawy z 19 października 2009 roku o grach hazardowych nie przewidują możliwości organizowania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej gier hazardowych online, a uczestnictwo w takich „zakładach”na zagranicznych portalach hazardowych jest niedozwolone. Jedyną legalną formą hazardu w sieci są zakłady wzajemne.

    Rząd już podchodził do próby poprawy ustawy, tak by zakaz gry online mógł być realizowany. Pierwsza nowelizacja wprowadzała skrytykowany przez ekspertów Rejestr Usług i Stron Niedozwolonych, który pozwalałby blokować strony z hazardem. Po masowej krytyce pomysłu rząd wycofał się z niego. Kolejna nowelizacja, która pod obrady Sejmu ma trafić w grudniu tego roku, zmienia strategię walki z hazardem w sieci. Tym razem ścigani mają być także sami gracze.

    Resort chce też znowelizować ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną, tak aby nawet podmioty niezarejestrowane w Polsce, a urządzające tu grę lub kierujące ją do polskich graczy (np. oferując polską wersję strony internetowej lub reklamując ją po polsku) też podlegały polskiemu prawu, a więc mogły być ścigane za jego złamanie.

    źródło:
    gazetaprawna.pl

  7. #987
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    1,163
    Wygrana za granicą, podatek w Polsce

    Jeżeli podatnik osiągnął dochody z wygranej w kasynach, konkursach, grach i zakładach wzajemnych prowadzonych za granicą, musi je rozliczyć przed polskim urzędem skarbowym.

    Takie wyjaśnienie „DGP” otrzymał z Ministerstwa Finansów. Resort podkreślił, że zasady opodatkowania dochodów uzyskiwanych za granicą przez osoby fizyczne mające miejsce zamieszkania w Polsce określają przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz postanowienia umów o unikaniu podwójnego opodatkowania, których stroną jest Polska.

    Inne dochody

    Zgodnie z postanowieniami większości umów o unikaniu podwójnego opodatkowania wszelkie dochody, które nie są uzyskiwane w ramach prowadzonej działalności gospodarczej i których nie można zaliczyć do żadnej z kategorii dochodów, uregulowanej w odrębnym artykule – podlegają opodatkowaniu na podstawie artykułu „inne dochody”. Do takiej kategorii dochodów zaliczyć należy m.in. wygrane w kasynach, grach i zakładach wzajemnych.

    Stosownie do postanowień przepisów dotyczących „innych dochodów” zawartych w większości umów o unikaniu podwójnego opodatkowania część dochodu osoby mającej miejsce zamieszkania lub siedzibę w umawiającym się państwie, bez względu na to, gdzie są osiągane, podlegają opodatkowaniu tylko w tym państwie. Jednak – jak zaznacza MF – niektóre umowy podatkowe zawarte przez Polskę zezwalają na opodatkowanie takich dochodów w państwie ich źródła.

    Trzeba jednak pamiętać, że zastosowanie stawki podatku wynikającej z umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania lub niepobranie (niezapłacenie) podatku zgodnie z taką umową jest możliwe pod warunkiem udokumentowania przez podatnika jego miejsca zamieszkania dla celów podatkowych certyfikatem rezydencji.

    Jeżeli podatnik osiągnął dochody z tytułu wygranej w kasynach, konkursach, grach i zakładach wzajemnych prowadzonych przez podmiot położony w państwie, z którym Polska zawarła umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania (bez znaczenia w tej sytuacji jest fakt, że dochody te podatnik osiągnął np. za pośrednictwem internetu), będą one podlegać opodatkowaniu na podstawie przepisu umowy dotyczącego „innych dochodów”, a zatem najczęściej będą podlegać opodatkowaniu tylko w Polsce, na zasadach określonych w ustawie o PIT.

    – Jeżeli dochody te uzyskane są w państwie członkowskim Unii Europejskiej lub innym państwie należącym do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, co do zasady, pobiera się zryczałtowany podatek dochodowy w wysokości 10 proc. wygranej – wyjaśnia ministerstwo.

    Zwolnienie z podatku


    W przypadku gdy kasyna prowadzone są przez uprawniony podmiot na podstawie przepisów o grach i zakładach wzajemnych obowiązujących w państwie Unii lub w innym państwie należącym do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, dochody takie zwolnione są od podatku. Zwolnione od podatku dochodowego są też wygrane w grach i zakładach wzajemnych, jeżeli jednorazowa wartość tych wygranych nie przekracza 2280 zł, urządzanych i prowadzonych przez uprawniony podmiot na podstawie przepisów o grach hazardowych obowiązujących w państwie członkowskim Unii Europejskiej lub w innym państwie należącym do Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

    W pozostałych przypadkach dochody takie podlegają opodatkowaniu na zasadach ogólnych, tj. według skali PIT.

    10 proc. wynosi PIT od wygranych w konkursach, grach i zakładach wzajemnych

    źródło:
    gazetaprawna.pl

  8. #988
    Dołączył
    Jan 2006
    Przegląda
    Rzeszów
    Posty
    2,180
    To co mozemy sie rolizczac 10% od zyskow?

  9. #989
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    1,163
    PFPS kontra Ministerstwo Finansów - 7 lutego w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym

    7 lutego o godzinie 10.00 w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie odbędzie się rozprawa w sprawie zaskarżenia decyzji ministerstwa finansów przez PFPS w przedmiocie uznania gry texas holdem za grę losową.

    Rozprawa będzie jawna, co oznacza, że każdy, który jest zainteresowany losami pokera w Polsce może w niej uczestniczyć w roli obserwatora. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, jak ważna dla przyszłości pokera w naszym kraju będzie ta rozprawa.


    źródło:
    http://pfps.pl/index.php?content=news&id=210#gora

  10. #990
    Dołączył
    Jan 2006
    Przegląda
    Rzeszów
    Posty
    2,180
    Byle Prezes nie zaczal spiewki o Afflecku i Obamie :| ludzie - wyslijcie tam kogos kompetentnego!