Żadko mi się zdarza żeby wachać się nad wyiściem z kina nie z powodu znudzenia ,a obawy że umre ze śmiechu"Little miss sunshine",może już nie najnowszy ale od tamtej pory na niczym się tak nie ubawiłem,Szczególnie że film choć amerykański,to rodzina jakby typowo polska
Ja dziele filmy na takie które zapadają w pamięć,które poprostu da się obeiżeć lub których obeiżeć się nie da.
Jeżeli chodzi o tą pierwszą kategorie to moge dodać:
"brige to terabitia"
"Babel"
"Match Point"
"Grindhouse vol. 1. Death Proof"
Naprawde niezłymi filmami były"ILuzionista" i"Prestige"
Tyle pamiętam