Strona 9 z 18 PierwszyPierwszy ... 7891011 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 81 do 90 z 175
  1. #81
    Dołączył
    Jul 2005
    Posty
    144
    hehe popieram Jacka Danielsa i Spontona, że ta zagadka nie ma wogóle sensu, tu nie ma żadnego paradoksu tylko błędne rozumowanie.

    Więzień w sobotę miał pewniaka, jeżeli jeszcze żyje, to teoretycznie egzekucja powinna być wykonana w niedzielę, ale że nie może być tego pewien to ten dzień odpada, tu się zgadzam gra gitara, ale już posuwając w tym myśleniu o jeden dzień wstecz popełniamy poważny błąd bo...

    jeżeli w piątek więzień żyje, to jedyny jego pewniak to, że wie, że zginie w sobotę lub w NIEDZIELE, bo tu nie może wykluczyć tego, że niedziela odpada, bo jeszcze nie wie czy przeżyje tą sobotę, dopiero w sobotę wieczorem może mieć pewność, że niedziela odpada , jest tu błędne założenie, po prostu niczym nie podparte.

  2. #82
    Dołączył
    Mar 2006
    Posty
    1,341
    Cytat Zamieszczone przez Mody26 Zobacz posta
    jeżeli w piątek więzień żyje, to jedyny jego pewniak to, że wie, że zginie w sobotę lub w NIEDZIELE, bo tu nie może wykluczyć tego, że niedziela odpada, bo jeszcze nie wie czy przeżyje tą sobotę, dopiero w sobotę wieczorem może mieć pewność, że niedziela odpada , jest tu błędne założenie, po prostu niczym nie podparte.
    W piątek wie, że w niedziele nie może zginąć, ponieważ w sobotę wiedziałby kiedy to nastąpi. Pozostaje więc sobota, czyli już wie kiedy zginie, a do tego dojść nie może.

  3. #83
    Dołączył
    Jul 2005
    Posty
    144
    Cytat Zamieszczone przez Mosznik Zobacz posta
    W piątek wie, że w niedziele nie może zginąć, ponieważ w sobotę wiedziałby kiedy to nastąpi. Pozostaje więc sobota, czyli już wie kiedy zginie, a do tego dojść nie może.
    wiem wiem, napisałem za szybko tego posta, później na spokojnie to przemyślałem, ale i tak dalej uważam, że jest gdzieś błąd logiczny w myśleniu, tylko muszę dojść w którym momencie :P

  4. #84
    Dołączył
    Dec 2006
    Posty
    200
    dla mnei ten paradoks nie ma sensu, bo powiedzmy ze jest wtorek i koles nie wiem czy zginie dzisiaj czy jutro. zgadzam sie ze wie tylko ze nie moze zginac w niedziele i sobote ! ale czy w czwartek srode czy wtorek tego nie da sie obejsc od tylu bo to ino nie jest poprawne rozumowanie raczej takie prawnicze mataczenie sprawy, mydlenie oczu czyms co wydaje sie na pierwszy rzut oka calkiem logiczne. dlaczxego ? bo niedziele odrzucamy zyjac juz w sobote !! tak samo sobote odrzucamy bo zyjemy w piatek. Ale nie mozemy odrzucic soboty zyjac we wtorek czy srode ! jesli kto wie o co mi chodzi to chwala mu bo ja sam do konca az tak nie jestem przekonany ta sprawa cychnie na dwie strony rozumowania i moze dlatego to jest jakis tam paradoks. jezyk jest tak skonstruowany ze mozemy tworzyc zdania ktore tak naprawde nie istnieja tzn sa paradoksami ale ten kat to dla mnie lipa jakas skoro jestem w celiu we wtorek to wiem ze zgine w ciagu tygodnia ale jaki to dzien bedzie tego nie wiem, bo zaraz straznik moze po mnie przyjsc i huj pozdro all

  5. #85
    Dołączył
    Aug 2007
    Posty
    3,098
    Skoro możemy odrzucić niedzielę, to każdy inny dzień (nawet nieskończenie odległy) możemy również odrzucić - rekurencyjnie.

  6. #86
    Dołączył
    Dec 2006
    Posty
    200
    ja rozuemiem ze w nieskonczonosc, ale chyba wlasnie nie mozemy niedzieli odrzucic

  7. #87
    Dołączył
    Aug 2006
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    528
    Ja już tę zagadkę przetrawiłem, tj. zrozumiałem i jeszcze raz zrozumiałem. A cały bajer polega właśnie na tym, że tak _nie_ można w nieskończoność

    EDIT: Jeszcze jedna zagadka o nieintuicyjnym rozwiązaniu, właściwie zagadnienie z teorii gier. Kojarzycie taki teleturniej "Idź na całość" (ten z Zonkiem). Powiedzmy, że jest do wygrania samochód. Jest w jednej z trzech bramek. Wybieramy jakąś bramkę (np. nr1). Teraz prezenter odsłania nam jedną z pozostałych bramek (np. nr2) i pokazuje, że nie ma w niej samochodu. Proponuje nam zamianę naszej bramki nr1 na bramke nr3. Pytanie: czy opłaca się nam zamienić na nr3, zostać przy swojej nr1 czy może jest to wszystko jedno?

    EDIT2: Polecam to po prostu policzyć. I oczywiście liczę na uzasadnienie odpowiedzi

    ps. mam nadzieję, że nie było.
    Ostatnio edytowane przez tapczan ; 11-05-2008 o 22:34

  8. #88
    Dołączył
    Oct 2006
    Przegląda
    Cebu City, Philippines
    Posty
    868
    Wydaje mi sie ze wszystko jedno, ale pewnie się mylę, bo jaka by była w tym zagadka?

  9. #89
    Dołączył
    Aug 2007
    Posty
    627
    odpowiedź jest prosta co byś nie wybrał wszystko jedno... i tak zdąrzą zamienić za kulisami

  10. #90
    Dołączył
    Aug 2007
    Posty
    3,098
    Nikt się nie kwapi z rozwiązaniem, to dam odpowiedź.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_Monty_Halla
    Muszę przyznać, że sam bym nie wpadł na to.


    A tu jeszcze coś:

    Co ciekawe pole pierwszego trójkąta wynosi 32.5, więc pole drugiej figury to 31.5, natomiast suma pól małych figur równa się 32...
    Ostatnio edytowane przez Trias ; 14-05-2008 o 18:07