hehe popieram Jacka Danielsa i Spontona, że ta zagadka nie ma wogóle sensu, tu nie ma żadnego paradoksu tylko błędne rozumowanie.
Więzień w sobotę miał pewniaka, jeżeli jeszcze żyje, to teoretycznie egzekucja powinna być wykonana w niedzielę, ale że nie może być tego pewien to ten dzień odpada, tu się zgadzam gra gitara, ale już posuwając w tym myśleniu o jeden dzień wstecz popełniamy poważny błąd bo...
jeżeli w piątek więzień żyje, to jedyny jego pewniak to, że wie, że zginie w sobotę lub w NIEDZIELE, bo tu nie może wykluczyć tego, że niedziela odpada, bo jeszcze nie wie czy przeżyje tą sobotę, dopiero w sobotę wieczorem może mieć pewność, że niedziela odpada , jest tu błędne założenie, po prostu niczym nie podparte.