Zaiste noc w Alternatywnym wyjątkowa: zasiedziałam się tam do 10-tej rano przegrywając okrutnie w Omaha hi/lo i inne takie dziwactwa, po powrocie położyłam natychmiast spać i...obudziłam dopiero teraz. Zwykle o tej porze dopiero rozważam przyłożenie głowy do poduszki, więc jestem cokolwiek bardzo skołowana.
A za tydzień zawalczę o odzyskanie prowadzenia w klasyfikacji, więc bójcie się (myjcie, albo róbta co chceta) chłopaki!