jasiu smietana - koles jest niesamowity. Jeszczy nigdy nie wiedzialem zeby ktos jawnie i TAK DLUGO robil sobie taka beke z ludzkiem glupoty
jasiu smietana - koles jest niesamowity. Jeszczy nigdy nie wiedzialem zeby ktos jawnie i TAK DLUGO robil sobie taka beke z ludzkiem glupoty
oj Pawlak..... a ty kolejny naiwny....
jasiu smietana jest prowokatorem zatrudnionym przez onet. ma normalną pensję i pisząc swoje głupoty ma ściągać czytelników. niestety ilość jego postów nie przechodzi w jakość...
choć muszę przyznać że czasem jest błyskotliwy i potrafi rozśmieszyć
jasiu jak jasiu, ale jak cos czasami dowali to zwijam sie ze smiechu.
Ten ostatni komentarz o NICK'u jest po prostu zabójczy :lol:
Zamieszczone przez konkurentRewińskiego był dużo wcześniej niż Dańca :wink: Jeszcze wtedy o dańcu nie słyszeliście :twisted:Zamieszczone przez MMP1980
Nałogowy hazardzista idzie na wyscigi hartow z ostatnimi pieniedzmi jakie ma. Potrzebuje sie szybko odegrać. Patrzy na tablice z kursami i probuje znalezc swoja perelke. Nagle szturcha go jamnik:
- Te, facet.. chcesz zarobic kupe szmalu?
- No jasna sprawa ze chce
- Sluchaj biegne w 5 gonitwie, postaw na mnie cale siano, jestem murowanym faworytem!
- No ale jak jamnik.. Ty taki maly a te harty takie przypakowane.. przeciez nie masz szans!
- Spokojnie.. Mowie Ci.. Piata gonitwa, stawiaj na mnie.. Jestem murowanym faworytem!
- No ale jamnik no przeciez.. a zreszta.. skoro mowisz ze faworyt to na pewno masz jakeis podstawy - powiedzial facet po czym postawil wszystkie pieniadze na jamnika.
Rozpoczyna sie wyscig. Od samego progu jamnik jest ostatni.. Facet lapie sie za glowe.. Zaczyna sie drugie okrazenie a jamnik jest dublowany.. Facet zaczyna wyrywac sobie wlosy z glowy.. Trzecie okrazenie jamnika juz prawie drugi raz dubluja.. Facet zaczyna przeklinac na caly glos! I koniec wyscigu.. Jamnik dobiega na mete jako ostatni ze strata 2,5 okrazen...
Zdenerwowany facet leci do jamnika:
- No jamnik jasna d*pa, mowiles ze jestes faworytem, ze na pewno wygrasz! Wtopilem przez Ciebie cale siano.. no jasna cholera jamnik CO SIE STALO?!
Na to jamnik zdyszany.
- No nie wiem..
Dwoch gejow lecialo samolotem do chin bite 14 godzin lotu. Jednemu zachcialo sie ruchac i mowi:
- Franek choc sie poruchamy - na co franek odpowiada:
- No co ty samolot pelen ludzi ktos nas zauwazy
- Nie, tam kazdy spi zaraz ci udowodnie - wstal i pyta - przepraszam ma ktos moze dlugopis?? Widzisz wszyscy spia, nikt nas nie zauwazy.
Franek sie skusil, rano idzie stewardessa po pokladzie i widzi zarzyganego faceta i sie pyta czemu nie poprosil o torebke, a on na to:
- Pani jeden poprosil o dlugopis to go wyruchali.
Ostatnio edytowane przez Dave ; 25-08-2006 o 14:28
Dwóch przyjaciół wybrało się do baru na drinka. Jeden z nich zagląda do szklanki i woła do drugiego:
- Stary! Pierwszy raz widzę kostke lodu z dziurką!
Drugi smętnym głosem odpowiada:
- Mało widziałeś. Ja z taką żyję od 15 lat...
Idzie przez lubelski deptak dwóch mężczyzn w eleganckich, długich płaszczach.
Jak poznać, który z nich to rolnik?
- Rolnik ma płaszcz wpuszczony w spodnie
Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sasiada, kupić tak ze
trzy na poczatek.
A sasiad na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki
kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa,
wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka,
wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się
nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU ! Kaziu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie
kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU ! Poleciał do budynku obok gdzie
były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Poszedł Kazio za stadem gęsi i zniknął w oddali.
Rano chłop wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad
nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle kasy w błoto...
A kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Co ?, spie*dalaj, bo mi sępy płoszysz...
> Zajęcia z savoir-vivre'u.
> Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie.
> Pani zadaje pytanie:
> - Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność.
> - Idę się wysikać - padła propozyzja z sali.
> - No niestety - odparła prowadząca - słowo "wysikać" może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.
> - Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik.
> - No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
> - Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się
> uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji...
LOL
bede musial kiedys wyprobowac