Witam wszystkich. Sprawę opisaną przez Igiela znam z innych źródeł, więc może kilka rzeczy uzupełnię, zaznaczam jednak, że jest to tylko moja opinia i mogę się w tej kwestii mylić.
Firma Optigen faktycznie oferuje zatrudnienie każdemu kto będzie chciał w UK. "Wypłacają" kasę swoim pracownikom w takiej wielkości, że zatrudniony mieści się jeszcze w progach zwolnienia podatkowego. Oczywiście pieniądze nie są nigdzie nikomu przelewane, natomiast dla polskiego (i każdego innego) urzędu możesz legitymować się legalnymi zarobkami.
Kwota 500zł jest formą abonamentu. Za każdą zdobytą osobę obniżają Ci abonament o 100zł, a po wyzerowaniu dostajesz 50zł za osobę. Jest to forma reklamy tego przedsięwzięcia i co do tego nie mam problemu. Ktoś mnie "zdobędzie" należy mu się wynagrodzenie. Spoko.
Po rejestracji lecisz do UK do urzędu pracy, aby się zarejestrować. Tak samo, żeby zdobyć angielską kartę ubezpieczenia. Jak już ktoś ma lecieć nie musi.
500zł, które członek płaci idzie m.in. na opłacenie składek zdrowotnych do urzędu angielskiego, skąd będziesz otrzymywał emeryturę (jeśli system Optigenu będzie działał bez zarzutu). Po drodze wyrejestrowujesz się z bankrutującego i złodziejskiego ZUSu. That's nice.
Jest to zdecydowanie super sprawa, jeśli założymy, że nie będzie żadnych niespodzianek. Po pierwsze nie płacisz składek zdrowotnych, po drugie namówisz kolegów, przez co nie tylko w ogóle nie będziesz płacił abonamentu, ale jeszcze miesiąc w miesiąc będziesz dostawał kasę. Oprócz tego będziesz miał papiery na legalne zatrudnienie. Czy to wałek, nie sądzę. Jestem przekonany, że wszystko jest przeprowadzone zgodnie z przepisami i że może naprawdę działać.
Piszę tak, gdyż miałem już propozycję zapisania się tam, ale stwierdziłem, że istnieje kilka rodzajów ryzyka:
- jeśli nie będzie przepływów na konta pracowników Home Office w UK może się w końcu przyczepić
- wystawiasz się również na łaskę takiego przedsiębiorcy, wszyscy wiedzą, że zatrudnienie w UK w tej formie jest fikcją
- słyszałem, że podobną firmę niedawno trafili w Hiszpanii i wszyscy jej pracownicy mają nie uznane podatki na kilka lat wstecz
- zgodne z przepisami/nie zgodne...ale na pewno nie moralne.
- jakiś uprzejmy Pan z Polski zawsze może napisać donos = potencjalne problemy prawne
- zarabiając pieniądze w dany sposób w przypadku runięcia "naszej fasady" pięknie wystawiasz się wszelkim instytucjom
Kolejna sprawa: jadąc do UK płacisz 50 funtów za "opiekę" tłumacza+pomoc w wypełnianiu dokumentów. Na pytanie: a co jak ktoś dobrze zna angielski i będzie potrafił sam sobie poradzić - czy też potrzebna jest "opieka"? Odpowiedź: niestety nie ma możliwości zrezygnowania z tłumacza.
Co do podawania adresu, wg mnie pytanie jest trochę naiwne, gdyż podajesz adres znajomych, gdzie ma dochodzić korespondencja - nikt nie będzie sprawdzał czy rzeczywiście tam mieszkasz.
Jeszcze 1 sprawa: przecież dochody z pokera w UK są legalne...po co kombinować w ten sposób??