Dokładnie, oczywiście nie jest o regułą ale w Polsce znam bardzo mało osób z NL400+ grających więcej niż 6 stołów. Idea jest relatywnie prosta, jeżeli grasz 9 stolików+ i grasz NL50 to prawdopodobnie masz ogromne leaki w grze, które spokojnie można wykorzystywać (nie znaczy to, że jesteś graczem przegrywającym, możesz wygrywać i mieć mnóstwo leaków ponieważ wciąż mamy ogromną ilość fishów na stole). I teraz jeżeli grasz NL50 na 9 stolikach z winratem rzędu powiedźmy 4bb/100 i wejdziesz wyżej, to Twój winrate spadnie do 0 jak nie zacznie być nawet ujemny. Jeżeli grasz na 4 do maks. 6 stolików, miałeś 6-10bb/100 to wchodząc wyżej prawdopodobnie Twój winrate niewiele spadnie o ile wogóle. Powody są oczywiste, grając na NL50 miałeś winrate np. 8bb/100, grałeś jakiś czas, rozwijałeś się, wchodzisz wyżej mając jeszcze więcej wiedzy, Twój winrate spokojnie może zostać na tym samym poziomie.
Co do graczy NL400+ grających multitabling, jeżeli grasz najwyższe stawki na danym roomie, to moim zdaniem czasami multitabling o ile masz na niego umiejętności ma sens. Przede wszystkim zwiększasz zysk na 1h który może przybliżyć Ciebie do shootów np. na NL5k+, po drugie umiesz analizować ręce na naprawdę najwyższym poziomie, nie potrzebujesz ich notować podczas gry, robić notek o rywalach itd. Multitabling jako standard uważam za błąd ale są dni kiedy będą na tyle słabe stoliki że gracz NL400+ moim zdaniem może pozwolić sobie na niego.