dokładnie nawet z racji zupełnie innej sytuacji wejściowej. poza tym już często wszystkie miejsca są płatne więc i gracze moga być bardziej agresive
Nie do końca się zgadzam z przedmówcą.
Moim zdaniem, przed rozpoczęciem przygody z MTT należy nabyć dużo doświadczenia w SnG'ach.
W każdym MTT z reguły najwięcej kasy do podziału jest od pierwszego do trzeciego miejsca. Podobny rozkład nagród jest w typowym SnG.
Doświadczenie nabyte w SnG'ach bardzo się przydaje na FT.
FT w wielu turniejach, w których jest ZBYT WIELU graczy w stosunku do tempa wzrostu blindów zamienia się w wariackie superturbo, w którym CL ma na 20 ciemnych, a ostatni w stawce - na 5. Wtedy doświadczenia z SnG na niewiele się zdadzą.
Żeby wygrywać w MTT trzeba na pewno umieć ryzykować, grać obiektywnie (rotacja przeciwników bywa znaczna), a nie "pod konkretnego przeciwnika" i... mieć szczęście.
W takich turbo FT przydaje się doświadczenie z MTT z rebuyami. Gdzie w pierwszej fazie 80% rozdań kończy się AI.
Przyznam, że gram wyłącznie w MTT (próbowałem na stołach, ale mój bankroll tego jakoś nie polubił). Wiem już w jak dużych turniejach gra mi się najlepiej, jakie tempo blindów najbardziej mi odpowiada i jakie stacki początkowe.
I chyba o to w tym chodzi - najpierw nauczyć się bodaj przyzwoicie grać w jakiejś formule, a potem, jak mawiają na szkoleniach NLP, "rozszerzać strefę komfortu" na inne dyscypliny pokerowe.
Zawsze może pograć SnG Turbo jako namiastkę FT.
Podobnie jest w środkowej fazie SnG? Nie?
Nie twierdzę, że SnG to idealna symulacja FT. Nie twierdzę, że granie SnG jest konieczne aby osiągać sukcesy w MTT. Jedynie twierdzę, na własnym przykładzie, że doświadczenie nabyte w SnG bardzo się przydaje. To tylko moja skromna 'rada' dla początkujących, którzy chcą podjąć decyzję, czy grać w SnG czy MTT.
[edit]
Cały turniej gramy FR. Jedynie pod koniec FT gramy na krótkim stole i heads-up. Moja rada bierze się z troski o solidną gre, kiedy toczy się walka o największą kasę. Trzeba wiedzieć jakie decyzje są EV+ w takich warunkach, przy danej strukturze blindów itd. Uczestnictwo w różnego rodzaju SnG pozwala tanim kosztem nabyć takie doświadczenie.
Osobiście, bardzo często spotykałem się na FT z graczami, którzy grali bardzo solidnie przez cały turniej, ale w końcowej fazie FT zostawali sporo w tyle.
Oto znalazłem artykuł dot. kwestii SnG i FT. Howard Lederer: 'Sit N Goes Made Easy'
Ostatnio edytowane przez doodydota ; 30-08-2007 o 16:29
Pokera trzeba zacząć od logiki.
Ostatnio edytowane przez Kirek ; 30-08-2007 o 18:26 Powód: usunięty zbędny cytat
Techniczne przygotowanie przez turnieje SnG na pewno nie zaszkodzi, ale o sukcesie (lub porażce) na FT zdecydują inne czynniki. I tu na pierwszym miejscu postawiłbym... dyscyplinę. Trzymać się wybranej na dany moment taktyki. Nie zmieniać jej "ze strachu" przed wypadnięciem.
Przyznam, że właśnie nad tym teraz najbardziej usilnie pracuję. Żeby się nie bać odpadnięcia po 5 godzinach walki.
Ostatnio edytowane przez Kirek ; 30-08-2007 o 18:26 Powód: usunięty zbędny cytat
Początkujący gracze powinni grać MTT z max 500 graczami. Ja najbardziej lubię jak gra 300 ludzi.
Pamiętam jak byłem fishem i grałem na party freerole z 3000 ludzi. Raz wygrałem 32$ za 6 miejsce a tak to kończyłem koło 200-300 miejsca.
W turniejach z mniejsza liczbą ludzi wygrana jest mniejsza w stosunku do wpisowego ale o wiele łatwiej jest tą wygraną zdobyć.