-
Jak nazywa sie ulubiony portal spolecznosciowy narkomanow?
Nasza kreska
-
z basha
<sbvc> graliśmy razem z jej rodzicami w scrable i stanąłem przed możliwością napisania słowa "anal", które dałoby mi wygraną
myslicie, ze napisal?
-
Wkurwiające pytanie: Czy biały człowiek urodzony w RPA a mieszkający w USA to Afroamerykanin?
------------------------------------------------------
10 najsłynniejszych zdań w historii, które zawierały przekleństwo:
1 “Co to k*rwa było?” – Burmistrz Hiroszimy
2 “Skąd się wzięli ci wszyscy pieprzeni Indianie?” – Generał Custer (pod Little Big Horn)
3 “Każdy pieprzony idiota może to zrozumieć!” – Einstein
4 “Ona tak naprawdę wygląda, do k*rwy nędzy! ” – Picasso
5 “Jak to, k*rwa, rozwiązałeś?” – Pitagoras
6 “Co ty chcesz mieć na tym pieprzonym suficie?!” – Michał Anioł
7 “K*rwa, nie przypuszczam żeby teraz spadł deszcz” – Joanna d’Arc
8 “Pierdolona ulewa!” – Noe
9 “Potrzebna mi ta parada jak pieprzona dziura w głowie” – J.F. Kennedy
10 “A kto się k*rwa dowie?” – Bill Clinton
-----------------------------------------
Mam do sprzedania francuski karabin z czasów II Wojny Światowej. Nieużywany. Raz rzucony o ziemię.
Ostatnio edytowane przez MMP1980 ; 31-08-2010 o 11:53
-
Afrykaneroamerykanin
-
Nie wiedziałem gdzie dać ten wywód, więc daję tu:
Ptak to stworzenie aspołeczne – można powiedzieć, że ptak człowiekowi wilkiem i nie biega tylko o sranie na parapety, ale także o wkurwiające efekty foniczne bądź dźwiękowe – więc mój felieton zaliczam do kategorii Audiowkurwu.
A żeby tradycji stało się zadość będzie jednak o sraniu a w sumie to o myśleniu.
Zauważyłem (będąc jeszcze w Polsce) więc, że gołąb w skrócie zwany osrajduchem ma rozum. Osrajduchy z mojej kamienicy zauważyły, że mój parapet jest za śliski na zbudowanie gniazda – gdyż przytargane w mozole gałęzie i konary im się zsuwały - więc wykumały, że jak przez tydzień będą jebać gówna w jedno miejsce to utworzy się coś na kształt stabilnej platformy oporowej – PO w skrócie. Jak pomyślały tak zrobiły – srały mi na parapet i srały aż do momentu kiedy kupiłem wiatrówkę – wtedy osrajduchy też srały, ale w gacie ze strachu, a sąsiad mało się nie zesrał jak zobaczył dziury i odpryski w talerzu od satelity na dachu – cóż człowiek strzela Megawkurw kule nosi.
I tyle na temat, o którym nie miałem pisać. Teraz będzie wstęp do reszty – ważny i kluczowy – więc nie da się ominąć.
No więc moja kamienica była w kształcie skwadraciowałej litery U – ja mieszkałem w dolnej części w rzucie poziomym U na OSTATNIM piętrze a po bokach miałem oficyny czy chuj wie jak to się tam nazywa. Przy dachu szedł gzyms obity blachą miedzianą – która się wypaczyła – to ważne.
I przechodzę do sedna – co rano osrajduchy urządzały sobie biegi po tej blasze – rezonans był kurewny – jakby mi ruskie wojsko nad łbem manewry robiło – i tak się kurwy goniły o piątej rano i tupały, a cwane kurwy wykumały, że można biegać bezpiecznie tylko nade mną – z prawej i lewej flanki były pod obstrzałem – a jak biegały nade mną to nie wiem jakbym się kurwa z okna wychylał nie miałem zasięgu. Wniosek : gołąb to chuj i nie taki głupi jak się wydaje.
Teraz będzie o ptakach kapitalistycznych – amerykańskich. Tak więc nie prawdą jest, że dzięcioł mieszka na stałe w lesie. Czasami przylatuje na delegacje na amerykańskie przedmieścia – i co robi.
NAPIERDALA nieprzyzwoicie rano dziobem w kurwa aluminiową rynnę. Seria z kałacha to przy tym mizerne pierdnięcie – cichacz !!!!
Długo się zastanawiałem po kiego chuja to robi i doszedłem do kilku skurwionych wniosków.
1) Dzięcioł jest pojebany
2) Robak jest pojebany gdyż zamieszkał w aluminiowej rynnie – a dzięcioł chce go zeżreć
3) napierdala w rynnę żeby fonicznie oznaczyć swój teren bo szczać jak niedźwiedź nie umie
4) chwali się przed dzięciolimi dupami – dzięciolicami (???)- co to kurwa nie on i jak napierdalać umie
5) aluminiowa rynna jest drzewem
I do dzisiaj nie wykryłem co jest prawdą a co nie, ale coraz bardziej mi się wydaje że odpowiedź nr 5 jest najbardziej wiarygodna.
Teraz będzie o ptaszku, który mnie megawkurwia, bo zaczyna ćwierkać wyć i gwizdać jak wielbłąd cięty na żywca w celu usunięcia garba w celu przerobienia go na konia czyli takiego nielotnego pegaza o godzinie 23 w nocy kurwa. Tenże skurwysyn wynalazł sobie drzewo w okolicy i napierdala co noc te swoje melodie. I to jest tak, że przez pół godziny napierdala na to samo kopyto monotonnie i człowiek się przyzwyczaja i zaczyna przycinać komara, ale za te pół godziny pokurwielec zmienia melodie i zaczyna improwizować jak Penderecki batutem w surducie na Warszawskiej Jesieni zasrany meloman – i tego kurwa nie daję rady słuchać do piątej rano i zamykam okno i gotuję się we wyrze, gdyż nie mam AC, gdyż od AC mam katar.
A na deser dorzucę skunksa – to nie ptak.
Skunks jak przypierdoli to kwiaty więdną, Księżyc znika, na giełdzie recesja, w telewizji Klan. To jest taki kurwa smród, że stare skarpety, spleśniały ser i dwutygodniowe truchło rozjechane na drodze to jest piczy włos versus Pudzian.
Tylko dlaczego – mając dwa hektary łąki za moją chałupą ten ochujalec wali na wiwat pod moim oknem ????
-
Wygląda jak fragment scenariusza do "Dzień świra II".
-
Dalczego cygan wstaje o 5 rano?
Zeby mogl sie dluzej opierdalac...
-
mozna usunąć te spamy ??
-
Idzie kot przez pustynie i mówi: nie ogarniam tej kuwety...
-
Hrabia mówi do Jana pocierając palcami:
-Janie, czy to jest plastelina?
Jan bierze na palec i wącha.
- Nie hrabio... to gówno...
- No tak, tak, bo niby skąd w mojej dupie plastelina.