Hans do zydow:
- no, niedlugo Wielkanoc dostaniecie po jaju...
- hurrrrra
- TAKIM prętem!!
A ten?
Hans do zydow:
- no, niedlugo Wielkanoc dostaniecie po jaju...
- hurrrrra
- TAKIM prętem!!
A ten?
Ten jest imho nawet zabawny, jednak pasowałby do każdej internowanej / więzionej grupy... Jeśli ktoś zacznie opowiadać kawały o Żydach ja chętnie rzucę tym kawałem w przeróbce o Wassiliju z NKWD który ma jebnąć w jajko polskim oficerom w Kozłówku.
EDIT: Albo jeszcze lepiej - o polskim capo obozu koncentracyjnego w Tuholi (1919r.) gdzie Polacy zabili 20.000 Rosjan... pewnie nikt by nie zrozumiał... oburzamy się że historia w obcych krajach jest selektywna, ale u nas to przecież wszystkie epizody się opisuje dogłębnie... No ale chujom więzionym w Tuholi należało się, bo wiadomo było 20 lat potem oni naszych zajebią .
Ostatnio edytowane przez indy ; 08-10-2009 o 01:41
Takie transformacje zostaw przedstawicielom innych panste
Poza tym nie opowiadam tego zadnemu Mojżeszowi tylko Polakom, a to co Ty przeksztalcasz nie jest smieszne, bo zmieniasz sytuacje na tragiczne dla narodu osob, ktorym to opowiadasz.
Wiec to zupelnie co innego.
p.s. Niemcy maja mnostwo kawalow o Polakach i mi to nie przeszkadza.
Tak to jest ze jedno panstwo smieje sie z drugiego i tu lubienie, nie lubienie nie ma nic do gadania. Dokladnie, tak jak napisales, niech inni sie z tego smieja.
Pozdrawiam
No i ja nie należę do takiej grupy osób - tak jak potrafiłem na sekundę roześmiać się ze śmierci mojego sąsiada którego dosłownie opłakiwałem, tak potrafiłbym się roześmiać ze skeczu o szefie obozu koncentracyjnego i więźniach, a czy szefem jest Niemiec a więźniami Żydzi tudzież szefem jest Rosjanin a więźniami Polacy - MI TO NIE ROBI RÓŻNICY, jeśli po prostu coś jest śmieszne a nie pogardliwe.
Nie wpadles na to, ze moze to byc kwestia swiatopogladu?
Gdzies chyba wspominales o swoim kosmopolityzmie (ble ), wiec jestem w stanie pojac ze moga smieszyc cie dowcipy przedstawiajace Polakow, czy zwiazane z nami wydarzenia historyczne w niekorzystnym swietle. Jednak dla osob dla ktore czuja wiez z narodem, beda one budzic uczucie niesmaku, zazenowaia lub ewentualnie, jezeli 'cos w nich jest', wstydu. Po prostu takie pierwsze wrazenie bierze gore nad tym ze cos jest albo mogloby byc smieszne.
Nie ma to z pogarda dla kogokolwiek nic wspolnego.
Ostatnio edytowane przez mat2000 ; 08-10-2009 o 02:45 Powód: poprawilem jeden wyraz
No wiec mat2000 - sam przyznajesz że jest coś takiego jak TEMAT TABU. Że w narodzie polskim tematem tabu są tragedie narodu polskiego, i że ona Polaków nie śmieszą. I może tutaj wychodzi mój kosmopolityzm - 20.000 zamordowaych Polaków to dla mnie 1000 razy mniejsza tragedianiz 20.000.000 zamordowaych Żydów.
Jak słyszę historię że budzisz się rano i widzisz jak Hans gwałci twoją matkę a ojca prowadzą ci do pieca, to tak samo mnie to poruszy - czy masz na paszporcie orzełka, czy gwiazdę Dawida...
a czy polakow (szczegolnie tych za wielką wodą) wkurwiają czy bawią polishjokes?
Mniej wiecej tak, wysmiewanie się z tragedii narodu w obecnosci jego czlonkow (nie mowiac o miejscach w ktorym stanowia zdecydowana wiekszosc) budzi najlagodniej rzecz ujmujac niesmak. To kwestia taktu, dobrego wychowania, pewnych rzeczy w niektorych sytuacjach po prostu nie wypada robic. Nie mowie, ze nie mozna - trzeba sie po prostu liczyc z konsekwencjami.
O smierdzacych murzynach opowiem towarzystwu, ktoremu w mojej opinni sie spodoba, a nie znajomym Turkom z budki z kebabem.
O Hansie opowiem kolegom pod blokiem, a nie kolezance o ktorej wiem ze ma zydowskie korzenie.
To ile bylo ofiar ma znaczenie drugorzedne. To chyba normalne, ze smierc brata przezyjesz bardziej niz rozbicie sie 50 samolotow.
Ostatnio edytowane przez mat2000 ; 08-10-2009 o 03:16