Zamieszczone przez
jdx
Tak właśnie uważam. Tzn. umiejętności z pewnością by się przydały, ale ja poprzez spokojną jazdę po prostu z definicji minimalizuję ryzyko zajścia takiej sytuacji w której owe umiejętności byłyby przydatne. Mam za sobą ponad 15 lat doświadczenia jako typowy niezawodowy kierowca (praca, rodzina, zakupy, ryby, urlopy itp.), póki co żadnego wypadku, jedną stłuczkę nie z mojej winy i uwzględniając mój styl jazdy po prostu nie mogę sobie wyobrazić np. w jaki sposób mógłbym wylecieć z zakrętu i skończyć na drzewie lub w rowie. A takie rzeczy jak np. to, że wyjazd z lasu na pola może być zdradliwy i niebezpieczny nawet w letni, słoneczny, aczkolwiek wietrzny, dzień to się po prostu wie. Nawet nie wiem skąd, może się z mlekiem matki wyssało.
jdx