Po pierwsze to "wszedłem", a nie "weszłem".
Po drugie to ja gram w Settlersów do dzisiaj...
Po pierwsze to "wszedłem", a nie "weszłem".
Po drugie to ja gram w Settlersów do dzisiaj...
Bo to co dobre nigdy nie przemija
nie ma jak multiplayer (dzielony ekran) Settlers na Amidze 500
pożyczało się drugą myszkę od sąsiada
Wiesz, tutaj są emeryci którzy pamiętają takie szlagiery jak Atic Atac, Manic Miner, Sabre Wolf, Raid over Moscow, itp. Pamiętaja też takie pudełko które podłączało się do telewizora i na ekranie pokazywały się m.in. dwa prostokąty (rakietki) i kwadracik (piłeczka) - to był taki Play Station z początku lat '80.
jdx
No to jak już wspominamy...
Ja zaczynałem od C-64 z magnetofonem i to sprowadzony z niemiec bo tutaj był to towar nieosiągalny To był sprzęt! Jak już sie ustawiło głowicę i wczytało taśmę to można było odpalić takie cuda jak: Giana Sisters(mario), Bruce Lee, Galaxy, Boulder Dash, Arkanoid, Pitstop(F1 ze zmianą opon!),Spy vs Spy,Montezuma, River Raid, Agent USA...aż łezka się kręci Chyba sobie dzisiaj ściągne emulatora i przypomne stare dobre gierki z zielonych lat
heh, ja tez commodorca meczylem ja sobie nawet kiedys kardridz kupilem, taka przystawka muzyczna, ze na klawiaturze mozna bylo grac jak na fortepianie, heh
no i oczywiscie gierka Cyrk, najlepsze bylo chodzenie po linie
A ja mam ochotę na "Wiedźmina" ale mój komputer by wybuchł gdybym go odpalił.
spy vs spy w trybie multi to bylo cos
ja zaczynałem na Amiga500, pamiętam dyskotekę jaką miałem jak grałem w Diunę na 6 dyskietkach bodajże, co chwila włóż dysk 1, włóż dysk 3, włóż dysk 6 itd albo fajowska gra Syndykat! A grał ktoś w CannonFodder albo jakoś tak? (nie pamiętam nazwy dokładnie), kiedyś gry miały pomysł, teraz to przerost formy nad treścią, na perełki trzeba czekać, Wiedźmin jest niezły, właśnie go męczę...
nie zapomne nigdy setki godzin spedzonych w automatowych-spelunkach
po srodku lat 80tych.. to byly czasy,ehhh