-
hehe a moja mama zawsze mowi:
nie graj w pokera , dziadek gral, az wrocil z rozbita głową i mu przeszło
ale w pokera z nim nie gralem, tylko w tysiaca
szkoda ze juz ich nie ma
Ostatnio edytowane przez scyth01 ; 20-12-2007 o 09:13
-
Ja jeszcze nie chodziłem nawet do szkoły, a już grałem w tysiąca z babcią i dziadkiem. Potem dołączył się ojciec i tak się cięliśmy familijnie... Ech, dawne czasy... Ale to fakt, że to dziadkowie zaszczepili mnie na karty. W wieku 8-9 lat grałem już w tysiąca, makao, remika i 5card... O wojnie nie zapominając!
Więc nie marudź Kapol!
-
Zamieszczone przez
Jack Daniels
Więc nie marudź Kapol!
Może dlatego chce sprzedać, bo babcia już połowę bankrolla odebrała w texasika
-
no ja w wieku ok lat 9 zacząłem stawiać pierwsze kroki w brydża. inne gry karciane dużo wcześniej. i też z dziadkiem i babcią kiedyś grywałem. natomiast z moją drugą babcią to od czasu do czasu grywam w tysiąca. kiedyś nieźle oszukiwała - nie dokladała singlowych dziesiątek i myślała , że się nie zorientuję za to robi genialne ruskie
Kapol - może ty masz złe podejście do babci?
-
Skoro już oddajemy w dobre ręce to może ktoś się skusi na Omegę rocznik `94
http://archi.inos.int.pl/db/item286148416_1.html
-
Temat teraz dla mnie jak znalazł
Miałem dziś taką sytuacje z babcią:
Byłem u niej w odwiedziny i wchodząc zostawiłem komórkę na stoliku przy wejściu. Komórka zadzwoniła a że ja jej nie usłyszałem odebrała babcia (ma 93lata i jest szkolona) był to kolega ktory zaczął rozmowę tak: słyszałem że grasz w pokera, mam twój numer od kogośtam i organizuje małe spotkanie dziś wieczorem, wejście za XXXPLN, bedzie 7 osób więc wpadaj to sobie po męsku pogramy. I to wszystko zanim babcia zdążyła się odezwać. Więc babcia przychodzi do mnie i rozpierdol gotowy. Że nie wiem co robie, że mnie dopadną zbiry, że życie sobie niszczę itd. itp. Ja tłumaczę, najpierw spokojnie, potem mniej. Babcia już ryczy jak trąba jerychońska. I generalnie się skończyło na tym że nie mam wstępu na rodzinną wigilie jeśli nie oddam kasy tym wszystkim z którymi grałem (żeby mnie nie dopadli). Rodzice powiedzieli że nie chcą ztym mieć nic wspólnego (byli świadkami- potulni jak baranki - to jest moc prawdziwej babci)
Nie pozosatało mi nic innego jak iść na owy wieczorek do tego kolegi.. i zarobić (tak to nazywam) na nowe narty które i tak miałem zmieniać.
Pozdrowienia dla babć wszelkiego gatunku
-
Alutku, uwierz mi - nie chciałbyś mieszkać z moją babcią choćby przez tydzień. Jest to najbardziej denerwująca osoba jaką w życiu spotkałem. Nie zazdroszczę mojej mamie, bo mówiła mi ostatnio, że babcia była taka przez całe życie:
- Nie pal światła! Potem rachunek jest 120zł! Wy to nie umiecie oszczędzać, głupki jedne!!!
- Idź spać! Już jedenasta! Natychmiast! Nie ma siedzenia po nocach, potem się rano obudzić nie możesz! Ile ty masz lat? Czas na rozum! Głupie dzieci!
- Czemu tak mocno gaz odkręcasz? Zobacz jakie popalone garnki przez to!
- Babcia, ten garnek to ma ze 40 lat. Raz na jakiś czas można nowy kupić.
- Wy byście tylko kupowali i kupowali! Nie odkecaj gazu więcej tak mocno!
- [blablablablabla] x 30 każdego dnia
Ughhhhhhhhhhh. Przypiedala się dosłownie o WSZYSTKO, jest straszną sknerą i nie pozwala NIC wyrzucić (nawet starego klucza od drzwi do klatki schodowej, które wymieniono rok temu, bo może się przydać). Spróbuj jej powiedzieć, że kupujemy nowy mebel, LOL. Awantura na tydzień murowana.
Ostatnio popsuły się drzwi od lodówki i trzeba je przystawiać krzesłem, bo inaczej czasem się lekko uchylają. Nie waż się zapomnieć przystawić na noc, bo jak babcia rano wstanie i zobaczy co się święci, to cały dzień nie da spokoju i będzie pierdolić nad uchem.
To jest naprawdę przesada :/. W dodatku mówi to wszystko takim tonem i z takim wyrzutem na twarzy jakbyś co najmniej zabił członka rodziny. Geez...
Ostatnio edytowane przez Kapol ; 21-12-2007 o 10:08
-
loooool
Kapol witaj w klubie
Dwa dni temu sie do mnie doje... ze sie choinka swieci looool
I akcje jak u CIebie. Dlatego ZAWSZE ZAKLADAM SLUCHAWKI NA GLOWE I MUZYKA NA MAXA ! Czasami sa male zaklocenia jak sie piosenka konczy, ale ogolnie loozik.
POZDRAWIAM
-
Ja tak mialem kiedys gdy mamusia poszla do szpitala i jedyna osoba do pilnowania to byla babcia to samo co u Kapola
+ jeszcze cos w stylu : babciu daj na hamburgera, zjem w szkole, babcia : zrobie Ci kanapki albo daj na napoj, babcia : w kuchni masz kompot sknera aż do dzisiaj
p.s. to bylo jakies 10 lat temu, na szczescie teraz jestem na swoim utrzymaniu, ale jednocze sie w bolu chlopaki
-
Ja największą wsypę miałem jak mnie babcia z lalą na dziełeczce nad ranem nakryła A dzień wcześniej brałem od niej klucze na działkę, bo miałem jej podlać kwiatki Chciałem się zmyć zanim przyjdzie, ale nie wziąłem pod uwagę, że babcie wstają o świcie... Prawie rok się do mnie nie odzywała, a lala dostała torbą przez łeb