Hej, w zupełności się zgadzam, że powinienem na to patrzeć szerzej niż tylko przez aspekt ev (chociaż w sumie szerzej, znaczy przez aspekt sumy przyszłych ev ).
Mam natomiast z tym rozdaniem jednak kilka innych problemów, może nawet nie konkretnie z tym rozdaniem, ale bardziej ogólnych.
Pierwsza sprawa to jest to co poruszył kleo, pytając dlaczego liczę range przeciwnika vs range swój, a nie konkretna karta.
Też się nad tym zastanawiałem, ale stwierdziłem, że chyba tak jest prawidłowo, bo podstawowe pytanie jakie sobie stawiamy w takiej sytuacji, to z jakim rangem powinienem go callować. Powiedzmy, że testujemy różne range i taki minimalnie sensowny, uwzględniający ten aspekt szerzy o którym wspomniał mash, to range top 15.4% czyli 77+,A7s+,K9s+,Q9s+,JTs,ATo+,KTo+,QJo który ma 53% equity vs shove range butona.
No i teraz jest realna sytuacja, button robi shove za 10bb, dostajemy kartę z tego zakresu (Q9s), więc logicznie robimy call, nie robiąc tego calla, automatycznie gramy innym rangem niż wyliczony. Spot na pewno jest ev+, pytanie jest raczej jaki jest optymalny call range vs ten push, bo czasami jest dużo opcji ev+, ale naszym zadaniem jest wybranie tej najlepszej.
W ogóle, to zacząłem się zastanawiać czy badanie hand vs range jest poprawne, troche jak np. wektory i skalary, nie można dodać wektora do skalara, za to można wektor+ wektor czy skalar + skalar (chyba , jak strzeliłem gafe, to poprawcie, szybko usunę ).
I druga sprawa, to o czym wspomniał Leszek, czy 53% equity przy pot equity 44.90% to jeszcze za mało uwzględniając utratę stacka i fajnego FE, bazując na doświadczeniu i tym jak mi się fajnie ostatnio odwija tymi 20-25bb to byłbym skłonny powiedzieć, że tak, ale 8% różnicy to jednak dużo ...