Widze że już mnie od patologicznych graczy wyzywają...
Jak to u mnie wygląda, żeby było wszystko jasne. Wziąłem sobie próbkę z ostatnich 3 miesięcy - 187 159 hands.
- 4bet pf 7,43%
- możliwość zrobienia 4beta miałem w 6666 rękach co stanowi 3,56% wszystkich rąk jakie dostałem.
- 4betowałem 502 ręce co stanowi 0,27% wszystkich rąk jakie dostałem
- 0,27 z 3,56 to jest około 7,5% - jest lekki błąd spowodowany zaokrągleniami i tym że PT nie zawsze filtruje wszystko na 100% dobrze.
- jakie sytuacje PT3 bierze w statystyce 4bet:
1. ja raisowałem, ktoś 3betował, ja 4betowałem
2. ktoś raisował, ktoś 3betował, ja 4betowałem
3. ktoś 4betował a ja 5betowałem / wrzuciłem allina (ewentualny 6bet też pewnie byłby tu wliczony) - to również jest liczone w statystyce 4bet.
- Banis pisze że 4bet range 1,2-1,4 to czysta patologia. To ile ma być?? 3%?? W moim przypadku byłoby to jakieś 80% wszystkich 3betowanych przez przeciwników rąk, gdzie jestem jeszcze w rozdaniu.
- CGJung0 sugeruje dla 4bet range 1,2-1,4 z grubsza AA, KK i z rzadka AK. To co zasugeruje dla 0,27? Z rzadka AA i to wszystko?
- A tymczasem w moim zakresie 4beta ręce AA AK KK QQ 4betowałem 333 razy, a pozostałe 169 to AQ AJ JJ TT i bardzo okazjonalnie sc, niższe Ax, Kx, niższe parki. Więc nie taki jestem nitowaty jak mnie malują
Podsumowując - jeśli 4bet range liczone jest następująco: X/Y; gdzie X to ilość wszystkich naszych 4betów a Y to ilość wszystkich rąk jakie dostaliśmy to nie zwracajcie uwagi na 4bet range!! Bo jest on zależny od tego, ile razy mogliśmy 4betować. I oczywiście nie ma nic wspólnego z zakresem rąk. To nie jest tak że jeśli AA i KK stanowią 0,9% wszystkich rąk, to ktoś mający 4bet range 0,9 - 4betuje właśnie te ręce. Ze wszystkich AA i KK jakie dostalismy, tylko bardzo niewielki ułamek to sytuacje, gdzie możemy te ręce 4betować. I robiąc to zawsze, kiedy możemy (ale tylko z tymi rękami) wyjdzie nam 4bet range rzędu 0,02-0,06%