si, tzn moze 12 ale to najmniej zmienia. Villain jest durniem i na tym opieramy cala linie
si, tzn moze 12 ale to najmniej zmienia. Villain jest durniem i na tym opieramy cala linie
Znaczy się trzeba betować dużo gdy mamy tak sobie albo nic i betować mało albo wcale gdy mamy dobrze? IMO to kompletny antypoker. Ja walę grubo zawsze gdy mam dobrze i czasami gdy nic nie mam. Gram tak od kilku ładnych lat i jestem zadowolony z wyników.
A jeśli jeszcze mamy reada, że przeciwnik to donk to nawet nie ma co się zastanawiać bo to czysta strata value.
tzn znajdywanie sytuacji w ktorych mozemy betowac malo kiedy przeciwnik mysli, ze gramy tym samym rangem to istota tej gry, ale z grubsza fair enough
Ja podspiuje sie pod wszystkimi postami krolewicza dotyczacymi strategii FR NLH jakie kiedykolwiek napisze... in da vacuum