Wtakim razie mam rozumiec : 1 reka masz 99 on AI a Ty call tak?
Bo jezeli tak ,to mega hujowy call na Xdonka w 1 lapie. W najlepszym wypadku masz tylko coinflipa, wiec po co ryzykowac caly stack w 1 rece?.
Wtakim razie mam rozumiec : 1 reka masz 99 on AI a Ty call tak?
Bo jezeli tak ,to mega hujowy call na Xdonka w 1 lapie. W najlepszym wypadku masz tylko coinflipa, wiec po co ryzykowac caly stack w 1 rece?.
Ostatnio edytowane przez rauf1928 ; 19-08-2010 o 21:28
1. Jak wchodzisz AI z 70% eq to znaczy, że wygrasz 7 razy na 10, a nie 100%. Wiekszość myśli że zawsze powinni wygrywać z lepszą ręką.
2. Paradoksalnie z tych suckoutów powinieneś się cieszyć. W długim okresie jesteś do przodu, a gdyby fish nie mógł zrobić pięknego suckoutu nie wróciłby żeby oddać więcej kaski.
Wiem, że łatwo się mówi ale tak jest. 5 suckoutów po kolei to nic takiego. Robisz przerwe i grasz dalej.
Nie widzę sensu wchodzenia w coina w pierwszej ręce z przegrywającym fishem z powodu tego, że może mieć niższą parę. Może mieć też wyższą Zakładając, że jesteśmy od niego lepsi, po co nam coin flip, którego bez żadnej straty można uniknąć? Lepiej poczekać na better spot jak tak bardzo będzie lubił wrzucać wszystko do puli. Jak by to był 3-4 all in pod rząd - zawsze wsuwamy. Pierwszy - dziękuje poczekam.hihi a ja akurat calluje tutaj allways z 99 bo czesto tutaj bije nizsze pary lub mam coina
Święte słowa bro.1. Jak wchodzisz AI z 70% eq to znaczy, że wygrasz 7 razy na 10, a nie 100%. Wiekszość myśli że zawsze powinni wygrywać z lepszą ręką.
Pokój.
Grałem teraz dwa razy z gosciem, który zrobił w tych dwóch grach około 30 allinów. Do puli 40 betował 80-100 na flopie (niestety nie mogłem kompletnie niczego trafić).
Wszystkie olki pasowałem, az się śmiałem w duchu z siebie, ze cwicze siłę woli - 22,55 itp..
W pierwszej partii dostałem w końcu QQ, koleś allin z KJo -> stół AQ6310
W następnej partii to samo, chyba z 20 minut pasowania, jakaś pula dla mnie, równe stacki, blindy już 25,50 i zauważyłem, że jak tylko calluje, koleś wali alliny w połowie przypadków, jak przebijam, calluje i nawet zaczął pasować.
Dostaje AKs - limp - koleś insta allin - calluje - kolo odkrywa A4s.
Na stół przyszła czwórka i koniec. Ok. 40 minut megacierpliwej gry i dwa razy w dupę.
Ile dalej miałbym grać z takim kolesiem, żeby zniwelować przypadek - następne 400 minut?
I JAK miałbym z nim grać - znów czekać po pół godziny na 80%-20%?
ps. a najbardziej wykańcza mnie świadomość z jakim bezmózgiem przegrałem - to jest wg mnie najbardziej kur...ska strona pokera - coś jakby Gołota wyszedł na ring ze związanymi rękami i nogami przeciw babci z parasolką - ta by go tłukła przez godzinę i wygrała na punkty, po czym Andrew musiałby jeszcze wg prawideł podejść po walce i pogratulować: "świetne ciosy, ja jakoś nie mogłem szanownej pani dziś trafić".
To jest kwintesencja pokera, ale tez np. gieldy i wszelkiego rodzaju inwestowania. Regula, podstawa, fundament dzieki ktoremu to wszystko hula i da sie na tym zarobic, a Ty mowisz ze najbardziej kur...ska strona
Dla Ciebie to jest bezmozg, a dla mnie jako Twojego potencjalnego rywala na danych stawkach, blogoslawienstwo. On Cie wyprowadzi z rownowagi, odejdziesz od kompa, a ja mam jednego rywala mniej i jedna zadowolona fisze wiecej
coin flip, lub 70-30, (mega mega mega rzadko para wyzsza od 99tek, 20-80), co daje nam na dluzsza mete okolo 55-60% zwyciestw. calla robie tutaj z doswiadczenia, poniewaz czesto w takich sytuacjach widzialem pary nizsze od 99, A2-A10 aniezeli 1010-AA. wiec calluje tutaj ze wzledu na to ze czesciej bede mial niezly przod, a oczywiscie czasami coinflip ktorego przegram ale na dluzsza mete biore to w ciemno widzac z czym te debile wsuwaja. ja robie call z 99 juz w pierwszej rece
Imo 99 to snap call przeciwko przeciętnemu donkowi. Z tego co ja widze sa dwie kategorie graczy, którzy grają AI w pierwszej ręce:
- donk, który przychodzi żeby jak najszybciej wrzucić wszystko do puli, tu widze każdy Ax, lepsze Kx, każda para + random shit.
- reg, który robi AI z 99-TT+, AJ-AQ+, dlatego że donk opisany wyżej calluje z tym samym z czym robi AI.
Ostatnio edytowane przez manolo ; 20-08-2010 o 12:56
Co prawda nie gram HUSNG, ale również robię call z 99 już wpierwszej ręce. Przeciwko jego zakresowi mam co najmniej 60/40, więc jest profit z tego zagrania.
Owszem, mogę poczekać, bo to donk i zapewne mój edge nad nim jest większy. Ale powiedzmy będę grał z nim te 10-15 minut i wygram z prawdopodobieństwem 75/25, podczas gdy w pierwszym przypadku zaliczyłbym szybkie 60/40 i odpalił kolejnego sita, w którym i tak mam większy edge.
Słowem, należy takiego olka w pierwszej ręce traktować jako promocję, tak jakby tego sita nie było (bo czasu nie tracimy praktycznie w ogóle) i jeśli tylko ręka, którą mamy bije zakres olinowca, po prostu callujemy i zgarniamy ekstra profit.
Na tej samej zasadzie gramy przecież gry turbo i superturbo. Świadomie obniżamy ROI, by tylko zyskać na czasie, bo koniec końców liczy się tylko i wyłacznie wysokość $/h, a nie ROI.
Ostatnio edytowane przez Aston1906 ; 20-08-2010 o 13:40