-
lol dobre
-
zaczalem grac od freerolli meczylem moze z kilkanascie turniejow pozniej pozyczylem od kolegi 20$ zrobilem na nl25 130$ oddalem kase a potem wszystko rpzegralem
pozniej na boze narodzenie dawali za darmo 25$ i juz tym razem nie przegralem nie gralem nigdy nizej niz nl25 no chyba ze czasem wchodzilem sobie porobic alliny :P
a co do ksiazek to nie czytalem artykulow w sumie tez nie troche na forum siedzialem i spamowalem :P
-
Nigdy nie wpłaciłem ani złotówki. Zaczynałem tak jak większość pewnie, od freerolli. Co do książek i artykułów to owszem jest to potrzebna wiedza, ale najbardziej wartościowe jest jednak uczenie się na własnych błędach i umiejętność analizowania porażek i wyciągania z nich dobrej lekcji na przysłość. Teoria ma się tak do praktyki jak w tej reklamie żywca, że "prawie" robi wielką różnice.
-
Ja najpierw dostałem 50$ no-deposit na party , który szybko wjebałem Pograłem jeszcze troche freerolli i dałem sobie spokój...
Po kilku miesiącach wpłaciłem 50zł na paradise, czyli jakieś 20$, i w 1 dzien na nl10 zrobilem z tego 130$.
Następnego dnia, czując się jak młody bóg pokera wjebałem większość . Jak zostało mi ostatnie 40$ to się wkur**lem na złodziei z Paradise i wypłaciłem.
Za kilka miesięcy znowu wpłaciłem 50zł i od tej pory tylko wypłacam
Najlepsze jest to ze z tych 50zł(22$ jak pamiętam) znowu zrobiłem coś ponad stówkę po czym spadłem do 6$ (sic!) czyli niecały BI na NL10. Mimo to jakoś się odbiłem i poszybowałem w góre To że wtedy nie zbankrutowałem doszczętnie to cud jakiś
-
Z 10 zł mnie kosztowały te smsy doładowujące konto na gryonline.wp.pl. Po ponad miesiącu pykania na plejmoni już wiedziałem, że nie ogląda się flopa z any2 i nie złościłem się na podbijających PF ("ja pier... po kiego podbijasz?! jak chcesz więcej kasy w puli to idź na wyższe stawki, baranie!").
Potem darmowe 50$ na party i się mnoży do dziś.
Była lektura Harringtona (z przekonaniem, że stoliki i turnieje to to samo) tudzież dyskusji o rozdaniach na forum.
-
W porównaniu z Wami to ja wpieprzyłem sporo kasy na początku. Zacząłem od przegrania 1000zł w 5- card draw. Później wpłaciłem kolejny tysiąc i zrobilem z niego jakieś 4 500. Później już tylko przegrywałem, aż przegrałem wszystko gdy nie bylo stolika do 5 card draw i stwierdziłem, że skoro wszyscy grają w Texasa to ja też potrafię i siadłem na NL1000. Wtedy uniosłem się ambicją i stwierdziłem, że Texas musi mi oddać to co zabrał i wtapiałem dalej :-]. Wtapianie trwało jakieś pół roku i mniej więcej od roku wychodze na plus.
P.S. Mam pytanie do Hedge'a. Kiedy to było jak grales ze 125$ na NL25? Ile czasu wtapiałeś a od kiedy jesteś do przodu i skąd wziąłeś PokerEV 0.81? Ja mogę znaleźć tylko 0.80. Z góry dzięki.
-
poczatek to freerole i bonusy. nie wplacalem ani zlotowki na poczatku. najmilej wspominam Partypoker i 50$ ktore potroilem i dostalem kolejne 100$. pozniej zaczalem czytac, ogladac filmy, analizowac gre i od dluzszego czasu stoje w miejscu
-
gorgon nie mowi sie stoje w miejscu tylko grinduje
lepiej brzmi chociaz.
-
Zaczynałem od wpłacenie 1000zł, szybko go przegrałem i wpłaciłem nastepna 2000zł które też szybko przegrałem, potem wpłaciłem 5000zł i więcej nigdy już nic nie wpłacałem.W najgorszym momencie bylem okolo 6,5 tys zł w plecy.
Swoją grę zaczynałem, jak większość z nas, od limita. Grałem 0,15/0/30$ ale juz w tym samym dniu gralem limit 5/10$ a po tygodniu przeszedłem na NL 400$. Potem długo grałem NL 400 i NL 600 az zbudowałem solidny bankroll na przrejście wyżej itd.
-
Na poczatku byl bwin i zaklady Jednego dnia znudzony, zauwazylem tam pokera i przelalem 20$, oddalem wszystko naturalnie w ciagu 1 wieczora. Ponowilem probe w dniu nastepnym i przegranie zajelo mi juz 3 dni Potem stwierdzilem, ze nie ma sensu wplacac, bo wtopie i gralem 200$ free o 18:00 wygralem lacznie jakies 200$ i to byl poczatek mojego rolla. Potem wplaty/wyplaty i jakos nigdy powaznie nie udalo mi sie zbudowac duzej gorki
Pozdr
Reb