Strona 192 z 282 PierwszyPierwszy ... 92142182190191192193194202242 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,911 do 1,920 z 2819

Wątek: Dowcipy

  1. #1911
    Dołączył
    Apr 2006
    Przegląda
    Widełka, Rzeszów
    Posty
    1,891
    Pewien farmer miał wielką farmę. Miał 200 kur 200 kaczek 100 gęsi i ani jednego koguta. postanowił więc iść do sąsiada kupić koguty. Zaszedł powiedział o co chodzi na co sąsiad
    Słuchaj sprzedam Ci koguta Kazika
    - Ile chcesz
    - 200 dolarów!
    - Co ku*** ?! 200 dolarów za koguta pojebało Ci się
    - ale słuchaj. Kazik to największy ruhacz wśród kogutów .Zapłodni Ci wszystkie kury. Tylko pamiętaj pilnuj go żeby Ci nie zdechł z przemęczenia.
    - Dobra ale jak będzie trefny to CI go ku*** oddam.
    Farmer kupił koguta wraca na farmę i Mówi do Kazia:
    - Kaziu ruhaj co chcesz tylko nie zaruhaj się na śmierć. Na to otworzył klatkę a tu Kaziu sru do kurnika i wszystkie 200 kur przeruhał wypada na podwórko rozgląda się patrzy kaczki sru do kaczek wszystkie 200 przeleciał wraca patrzy gęsi sru do gęsi wszystkie 100 przeruhał wraca i pada nieżywy na środku podwórka. Nad kaziem lecą sępy już coraz niżej przychodzi farmer i mów - ku*** kaziu mówiłem Ci żebyś nie zaruhał się na śmierć a na to kaziu szeptem mówi :
    Cii spierdalaj bo mi sępy spłoszysz

  2. #1912
    Dołączył
    Dec 2008
    Przegląda
    Mysłowice/Gliwice
    Posty
    2,880
    Trzech mezczyzn wchodzi do baru. Jeden idzie zamawiac drinki a pozostalych dwoch siada przy stoliku. Kiedy barman dostrzega zblizajacego sie mezczyzne zauwaza ze ten wyglada bardzo bogato, ma na sobie najdrozszy frak, zloty monokl, najdrozsza debowa laske ze zlota raczka, slowem wszystkie atrybuty klasycznego, ksiazkowego milionera.

    Nalewajac kufle z piwem barman nie moze powstrzymac sie od pytania: 'Prosze wybaczyc moja smialosc ale zauwazylem ze jest pan bardzo wytwornie ubrany. W jaki sposob dorobil sie pan swojej fortuny?'

    'To proste. Moi znajomi ktorzy siedza tam przy stoliku znalezli Dzina w butelce po piwie na ulicy i kazdemu z nas spelnil zyczenie'

    'Ach, czyli pan zyczyl sobie byc najbogatszym czlowiekem na swiecie?' pyta barman.

    'Dokladnie' odpowiada mezczyzna usmiechajac sie z przekasem.

    'Bardzo dobry wybor zyczenia' mowi barman.

    Mezczyzna znowu sie usmiecha po czym placi za kolejke i wraca do swoich towarzyszy.
    Po jakims czasie do baru podchodzi drugi mezczyzna. Tym razem barman ledwo go widzi spod tlumu najseksowniejszych kobiet ktore obejmuja go i dotykaja jego ciala. Nalewajac nastepna kolejke barman pyta:
    'Prosze wybaczyc poufalosc ale pan jest znajomym tego milionera ktory byl przy barze wczesniej, czyz nie?'
    'Rzeczywiscie jestem' -glos mezczyzny wydobywa sie spod tlumu pieknych pan.
    'I zyczyl pan sobie byc najatrakcyjniejszym mezczyzna swiata'
    'Dokladnie tak'
    'Wspanialy wybor prosze szanownego pana' mowi barman z zazdroscia patrzac na ponentne kobiety otaczajace drugiego mezczyzne. Ten odchodzi do stolika z nalanymi kuflami piwa.
    Niedlugo potem barman widzi ze trzeci z mezczyzn idzie w jego strone. Nie da sie nie zauwazyc ze ten mezczyzna ma zamiast glowy pomarancze. Barman w ciszy nalewa piwo lecz w koncu nie wytrzymuje i pyta:
    'Pan tez znalazl butelke z Dzinem tak?'
    'Tak to prawda' -odpowiada mezczyzna z pomarancza zamiast glowy.
    'I jakie mial pan zyczenie, jezeli mozna spytac?'
    'Chcialem miec pomarancze zamiast glowy



    *******************



    Sniezna zima 1952. Lesniczówka Pranie nad jeziorem Nidzkim. W izbie
    oswietlonej plomyczkiem lampy naftowej, nastrojowy pólmrok. Zza
    zamarznietych szyb dochodza grozne pomruki szalejacego wiatru. Przy biurku
    sam Mistrz pochylony nad kartka wyrwana z notesu, skresla kolejne wersy
    Kroniki Olsztynskiej. Skrzypienie pióra poteguje tylko urok tego
    sielankowego obrazka.
    - Natalio? - przerywa cisze glos mezczyzny
    Siedzaca w fotelu przy kominku kobieta podnosi oczy znad robótki recznej i pyta:
    - Co?
    - chujów sto - odpowiada mezczyzna

  3. #1913
    Dołączył
    Oct 2005
    Przegląda
    London
    Posty
    185
    n1

  4. #1914
    Dołączył
    Dec 2008
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    784


    Pasuje do dowcipu

  5. #1915
    Dołączył
    Feb 2007
    Przegląda
    Górno
    Posty
    224

  6. #1916
    Dołączył
    Jan 2006
    Przegląda
    Roma
    Posty
    1,962
    @anoxic miazga dawaj wiecej w tym stylu

  7. #1917
    Dołączył
    Nov 2008
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    54
    Anoxic - rewelka

  8. #1918
    Dołączył
    Dec 2008
    Przegląda
    Mysłowice/Gliwice
    Posty
    2,880
    Był sobie fanatyk wędkowania. Pewnego dnia dowiedział się o fantastycznym wprost miejscu, małym jeziorku w lesie, gdzie ryby o wielkości niesamowitej same wskakują na haczyk. Nie mógł się już doczekać weekendu. Zakombinował w pracy, pozamieniał się na zmiany, nastawił budzik na 4 rano, bo daleko było. I wreszcie nastał ten dzień.
    Po długiej podróży odnalazł małe jeziorko w lesie, rozstawił wędki i czekał... Godzinę drugą godzinę, trzecia. Wreszcie spławik drgnął. Wędkarz szarpnął i wyciągnął ogromna nadziana na haczyk kupę.
    Załkał szpetnie i zauważył, że z tyłu ktoś za nim stoi. Był to miejscowy. Wędkarz z żalem powiedział:
    - No patrz pan, taki kawał drogi jechałem, tyle wysiłku, kombinowania, i co?! Kupa.
    Na to gościu:
    - A bo wie pan, z tym jeziorkiem związana jest pewna legenda. Otóż niech pan sobie wyobrazi, przed 1 wojną światową żył tu chłopak i piękna dziewczyna, kochali się niesamowicie. Ale wzięli go do wojska. Po jakimś czasie nadeszła wiadomość, że on zginął na froncie. I proszę sobie wyobrazić, że ona przyszła tu, nad to jeziorko i z wielkiego żalu się utopiła!
    - Niesamowite - odparł wędkarz.
    - Ale to jeszcze nie koniec proszę pana! Otóż po wojnie okazało się, że chłopak przeżył, był tylko ranny. Przyjechał tu, dowiedział się o wszystkim, przyszedł tu, w to miejsce na którym pan siedzi i z żalu i wielkiej miłości również się utopił!
    - To szokująca historia - powiedział wędkarz - ale co z tą kupa?!
    - A to nie wiem. Widocznie ktoś nasrał.



    ************



    Była sobie kurza ferma. Znajdowała się w pobliżu lasku, w którym panował mądry lisek. Lisek był na tyle mądry, iż znalazł dziurę w płocie i dzięki niej co wieczór wykradał kurę z fermy. Początkowo rolnik opiekujący się fermą nie dostrzegał ubywających kur, lecz z czasem zaczął. Pewnej nocy, aby upewnić się do tego czy się nie mylił, zaczaił się i czekał, lecz niestety zasnął. W dzień okazało się, iż kolejna kura zniknęła, więc postanowił powtórzyć swą zasadzkę z dnia poprzedniego, która również zakończyła się fiaskiem. Cała nieszczęsna sytuacja zdarzyła się jeszcze kilkukrotnie. Za ósmym razem wściekły rolnik był już przygotowany na wszystko - miał termos z kawą oraz strzelbę. Czekał jedną godzinę, drugą, trzecią i nic. Gdy już chciał dać za wygraną coś zachrobotało i zza rogu wybiegł niczego nie spodziewający się lisek. Rolnik szybko złapał go za kark, podniósł do góry, spojrzał mu głęboko w oczy i zapytał:
    - Lisku, czy to ty kradniesz moje kury?
    - To nie ja - odparł mądry lisek.
    A tak naprawdę to był on.
    Ostatnio edytowane przez anoxic ; 23-03-2009 o 23:15

  9. #1919
    Dołączył
    Mar 2006
    Posty
    1,341
    loooooooool

    P.S. Też tak macie, że jak czytacie dowcip to wzrok wam przeskakuje na ostatnią linijkę? Irytuje mnie to i muszę czasami zasłaniać sobie kartką.

  10. #1920
    Dołączył
    Feb 2007
    Przegląda
    Górno
    Posty
    224
    Cytat Zamieszczone przez Mosznik Zobacz posta
    P.S. Też tak macie, że jak czytacie dowcip to wzrok wam przeskakuje na ostatnią linijkę? Irytuje mnie to i muszę czasami zasłaniać sobie kartką.
    no przejebane to jest heh