Oj no - stając na czubku wysuwamy coś ala długa wędka - na tyle długa żeby wystawała poza podstawę budynku. A co do zawiewania no to oczywiście barometr robi za ciężarek, i jak "wiater zapiździ" to tak dobieramy długość nitki aż podczas bujania tego barometru, zderzenie z ziemią będzie tylko "otarciem". Słowo honoru, jak przeczytałem ten sposób to właśnie w taki sposób sobie to wyobraziłem.