Gran Torino -> kolejny dobry film Clinta. 9/10...
Avatar...
Był to mój ledwie drugi film 3D w kinie. Pierwszy - Krwawe Walentynki 3D. Ów film to głupkowaty horror, których ostatnio było setki, mnie tego typu filmy w ogóle nie straszą, więc niby można w ciemno przewidzieć że mi się nie spodoba, ale ten efekt 3D zachwycił. Przez półtorej godziny co chwilę leciała w moje krzesło jakaś siekiera, coś się miało we mnie wbić - ja DOSŁOWNIE robiłem uniki na krześle. Kilka godzin po filmie jeszcze serce mi nawalało jak dzikie, i zachwycałem się tą technologią 3D, mimo że film był głupkowaty.
Avatar był moim drugim filmem 3D. Efekt 3D nie zrobił już na mnie wrażenia. OK, przyjemnie się oglądało tą głębie, czuło że coś jest faktycznie dalej a coś bliżej, ale na tym to się ograniczało. Jeśli chodzi o te Walentyki 3D, to tam to był czynnik decydujący że film mi się spodobał, pewnie dlatego że to był mój pierwszy film w 3D, w Avatarze to już był raczej dodatek... po godzinie to prawie zapomniałem już że to film 3D...
Zostawiwszy więc efekt 3D, co zostaje? Fabuła i efekty. Fabuły nie skrytykuje - typowa baśń. Nie jestem typem co szufladkuje filmy - jak jest mocny thriller to mi się spodoba, jak bajka dla dzieci to mi się nie spodoba... dla mnie to zależy od filmu. To była typowa bajka, do bólu przewidywalna, mimo wszystko wczułem się w fabułę, emocjonowałem podczas walki, itp. itd. Jak więc to oceniam? Jak 50 innych filmów, na "fajną fabułę która potrafi przejąć".
Efekty (nie 3D, ale sama kreacja świata). Świetne. Latające wyspy, wspaniałe krajobrazy, itp. itd... Jak w 50 innych filmach. Te dwa elementy Cameron zgrabnie połączył i wyszedł film naprawdę godny uwagi.
I teraz zaznaczę - nie chcę absolutnie uchodzić za "kontrowersyjnego dla zasady". Naiwna fabuła którą można polubić, super efekty, plus efekt 3D, dają ŚWIETNY SPEKTAKL. Miło spędziłem czas w kinie, polecam ten film znajomym, i ... tylko tyle. Nie uważam go za kamień milowy w kinematografii, ani tym bardziej za film który miażdży wszystko co wyszło wcześniej. Ot produkcja jakich było wcześniej wiele.
Teraz pewnie zostanę wysłany do oglądania dramatów hiszpańskich. OK - pozwolę sobie tylko zamiast hiszpańskiego obejrzeć włoski. Życie jest piękne - rozpłakałem się na końcówce, a o samym filmie myślałem dobry tydzień. Dramat niemiecki - Życie na podsłuchu. Wzruszyłem się jak dziecko... Mieszanka dramatu zakochanej pary połączona z klimatami prześladowań służb specjalnych. Po francuskim Motyl i Skafander przez wiele dni żyłem w przerażeniu przed paraliżem, zastanawiając się skrajne może być podejście sparaliżowanych ludzi do życia...
... ale jak to parę osób napisało - chuja się znam... bo kolorowy ptaszek który mi wyleciał z ekranu nie podjarał mnie, więc jestem niewrażliwy, wyczyszczony z wszelkich uczuć...
no offence do nikogo
Indy to ja w końcu czegoś nie rozumiem. Napisałeś, że film Ci się podobał, polecasz go znajomym po czym na koniec musiałeś sobie kopnąć
Zgadzam się, że nie jest to może krok milowy ale przełom na pewno w historii kina. Ja "Avatara" oceniam tylko na 8/10 bo jestem przekonany, że będzie nam dane obejrzeć jeszcze lepsze filmy w 3D.
Godek napisałem że film mi się spodobał, po czym wyraziłem swoje niezrozumienie że kilku osobom którym film się spodobał a nie popadły w euforię zaczęto "dogadywać"...
Też to 3D nie rzucało mi się w oczy. Ale poniższy artykuł to wyjaśnia. Na innych filmach 3d nie byłem.
Film-FX.*************: 3D w Avatarze
bylem dzisiaj w Imaxie na avatarze po raz drugi (pierszy na normalnym 3d) i zdecydowanie polecam naprawdę świetnie się ogląda
piszcie w jakim imaxie byliscie. czy w cyfrowym czy analogowym
Ja byłem w Krakowie - nie wiem nawet jaki tam jest, i na pierwsze "wrzucenie" w google nie znalazłem .
Z tego co szukalismy, to cyfrowy jest jedynie w Łodzi.