Strona 10 z 13 PierwszyPierwszy ... 89101112 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 91 do 100 z 122
  1. #91
    Dołączył
    Feb 2006
    Przegląda
    wrocek
    Posty
    1,348
    Cytat Zamieszczone przez AdamBB Zobacz posta
    taa... nie ma znaczenie czy 30km czy 200 trzeba jechać... ale jakoś każdy chce mieć u siebie... ciekawe dlaczego?
    zrozum ,że odlegości nie mają najmniejszego znaczenia. a euro u siebie chce miec każdy bo to przede wszystkim promocja dla miasta. a kraków jest już wystarczająco wypromowany - chyba nawet ty pisałeś, że kraków jest w top 10 najciekawszych miast świata.... więc po co mu dodatkowa promocja???? ktoś kto przyjedzi do polski na euro z zamiarem zwiedzania to na pewno dojedzie do krakowa....

  2. #92
    Dołączył
    Dec 2007
    Posty
    557
    Z tego co mi się wydaje, to jak jest mecz w Krakowie i jest jakaś pula biletów przeznaczona dla lokalnych kibiców, to Krakusi wcale nie mają do niej pierwszeństwa nad pozostałymi mieszkańcami Polski, decyduje losowanie, więc pod tym względem to lepsze miasto jest to do którego dobrze dostać się z całej Polski aniżeli to gdzie najwięcej osób mieszka.

  3. #93
    Dołączył
    Apr 2006
    Przegląda
    Opole
    Posty
    331
    Najwieksza afera to bedzie jak znowu za bilet warty 100 zł trzeba bedzie zaplacic 200, jak to ma miejsce na stronach ticket.pl i innych podobnych.

  4. #94
    Dołączył
    Jul 2007
    Przegląda
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,270
    alutekfiutek - fakt że jesteś z Wrocławia, sporo tłumaczy

    Ale o co mi chodzi bo znowu ktoś mnie nie rozumie albo udaje że nie rozumie. Są różni kibice zaczynając od takich którzy na mecz pojadą choćby na drugi koniec świata, a kończąc na takich którzy mecz obejrza w TV niezależnie gdzie będzie i za ile. Ja sie nie boję pustych stadionów czy coś. Ale będzie spora grupa osób które nie bedą oglądały na stadionie bo:
    - nie stac ich na bilet
    - nie uda sie im kupić (liczba miejsc ograniczona).
    Ale wyjdą na miasto, będą oglądać w jakimś pubie czy na telebimie może gdzieś blisko stadionu. Spróbuja spotkać jakąś gwiazdę, zdobyć autograf, czy zdjęcie. Może jakichś kibiców z zagranicy, pogadają, popiją razem (nie mówię o takich co się tylko chcą bić). Pamiętam jak w Niemczech polscy kibice robili sobie zdjęcia z Ekwadorskimi (głownie z kobietami ) Nawet na interii były takie zdjęcia potem. Poza tym jest ten klimat, słychać tą wrzawę na stadionie i jest fajnie. Dla jednych to wszystko co napisałem ma znaczenie a dla innych nie.

    I teraz jeśli mecz jest na miejscu (może to być mecz bez udziału Polski ale np pomiędzy dobrymi drużynami naszpikowanymi gwiazdami) to należący do kibiców o których teraz piszę, wyjdzie na miasto i się będzie bawił. A jeśli mecz jest 300km dalej to się okaże, że:
    -jedni pojadą
    -inni stwierdzą że nie mają kasy na bilety + ewentualnie hotel (nie każdy kibic to osoba pracująca)
    -inni stwierdza ze nie ma czasu bo np jutro do pracy, szkoły, na uczelnię a mecz się kończy późno lub wychodza z pracy szkoły a mecz za 2-3 godz i nie ma czym dojechać 300km.

    I np mając na miejscu ktoś by się bawił na każdym meczu a gdy ma jechać daleko to np weźmie sobie wolne na mecz Polski ale resztę oleje.

    Mam nadzieję że teraz zrozumieliście.... bo mnie też już sie nie chce kłócić.

  5. #95
    Dołączył
    Feb 2006
    Przegląda
    wrocek
    Posty
    1,348
    to ze jestem z wrocka nie ma znaczenia. jakby wrocław wypadł to z przyjemnoscia przejechałbym sie te 180km do poznania by poczuć atmosferę Euro o której piszesz.
    na pewno nie szukałbym spisku w wywaleniu wrocka z euro.
    osobiscie uwazam ze po za chorzowem to kazde z 5 miast ma swoje zalety i byloby mi obojetne do ktorego mialbym sie wybrac by zrobic sobie fotki z fankami innej reprezentacji. oczywiście byłoby troche żalu ze nie ma euro w moim miescie, ale tylko i wyłącznie dlatego, że pewnie znów nie mielibyśmy fajnego stadionu....

    po za tym jaka różnica tym milionom mieszkańców katowic i okolic czy przejadą się 185km do wrocka czy 85km do krakowa. w jedną i drugą stronę jest autostrada (moze do euro skoncza roboty na płatnej , bo od lat pokonanie trasy wrocław - katowice zajmuje mi tyle samo czasu co katowice - kraków)

  6. #96
    Dołączył
    May 2008
    Przegląda
    Tomaszow Lubelski WWA
    Posty
    104
    Cytat Zamieszczone przez krolewicz Zobacz posta
    To nie sa moje zasady, tylk odrobina -> cywilizacji <-.
    Cytat Zamieszczone przez krolewicz Zobacz posta
    Stadiony, jak kazde miejsce publiczne (dostepne dla mas? - chyba, ze kibice traktuja to jako swoja wlasnosc, dziwna sprawa) powinnny operowac na jakimkolwiek poziomie przyzwoitosci, ponad zwyklym prostactwem (!!!), a to w tym momencie jest nie do osiagniecia.
    ale moze sobie tego nie zycza? w okreslonych subkulturach, miejscach obowiazuja okreslone zasady. Czlowieka ktory zaprosil cie na obiad a ma zwyczaj jedzenia rekami tez bediesz na sile cywilizowal?


    Cytat Zamieszczone przez krolewicz Zobacz posta
    to juz hipokryzja na zaawansowanym szczeblu. Od kiedy doroslosc uprawnia do bicia siebie/z rzadka innych, policji/, skandowania skandalicznie kretynskich hasel i bijatyk w rewanzu, wyrywania ! nieswoich ! krzeselek ze zlosci
    Poziom przyspiewek, dopingu, zachowania jest - o ile nie mozna odmowic im zaangazowania - to `merytorycznie` (znowu mozna sie klocic, ze pilka nie jest dla wszystkich - ale dlaczego akurat oni maja o tym decydowac?) jest ponizej dna. Znam wiele inteligentych ludzi, ktorzy chodza na stadiony i im to w ogole nie przeszkadza, ale jest tez drugie tyle, ktore to razi i zdecydowanie ich to zniecheca.[/QUOTE]

    Bicia siebie? Nie rozumiem.
    Nie pisalem o biciu, czytaj ze zrozumieniem. Zreszta, ludzie tlukli sie od zawsze z wiekszym lub mniejszym natezeniem, ale sie tlukli. Taka natura.
    Dla ciebi kretynskie niektore teksty z trybun, dla innych moga takie byc twoje wypowiedzi.Poki co cenzura jeszcze, az tak gleboka nie jest i mozna skandowac hasla chocby najglupsze. Oczywiscie, nie wsystkie trzymaja poziom, ale jest tez wiele, czasami zabawnych, ktore trafiaja w sedno- na przyklad: "-walter! -co? -mordo ty moja!", "byles legenda, zostales sprzedajna menda"- w strone Laty, czy "polscy sedziowie to kurwy, sprzedawczykowie". Wyolbrzymiasz problem. Ublizanie w trakcie meczu w zasdzie nie trwa wiecej niz 5-7 minut. W sporadycznych przypadkach, okolo 1/4 spotknia. Czesto nie wystepuje wcale. Jezeli ktos ma tak delikatna osobowosc nie jest w stanie tego wytrzymac, to faktycznie lepiej niech pojdzie na siatkowke. Zachowanie nie rozni sie specjalnie od reszty swiata.
    Poziom dopingu w Polsce to europejska czolowka (lepiej pod tym wzgledem prezentuja sie tylko Balkany i Grecja, chociaz i z ich prymatem niektorzy dyskutuja). W niewielu krajach (juz na pewno srednio pod tym wzgledem jest w wynoszonej pod niebiosa przez wielu Anglii) istnieje zwyczaj dopingownia przez caly mecz- najlepiej caly stadion, jak najglosniej. Atmosfera w trakcie i wrazenia po takim meczu sa nie do opisania.. ale skad ty mezesz o tym wiedziec..
    Dewastacji stadionow oczywiscie nie popieram (to skrajna glupota), ale problem ten jest demonizowany do granic mozliwosci.
    (A, przykladow awantur z ostatnich lat ktorych skutkiem bylyby jakies wieksze straty caly czas brak...)
    Nie rozumiem tylko co komu przeszkadza starcie swiadomych konsekwencji osob, w ktorym nie ucierpi nikt przypadkowy i specjalnie duzo nie zniszczono.


    Cytat Zamieszczone przez krolewicz Zobacz posta
    Nie chodzi o same przeklenstwa, tylko uczestnictwo tysiecy prostakow

    wankerzzz! wiadomo, ze tak jest, ale mimo wszystko skala jest nieproporcjonalna

    Czyli wiekszymi 'prostakami' jest ten kto bluzga synchronicznie (wspolnie i w porozumieni )z innymi niz ten kto zaklnie kikadziesiat razy w trakcie meczu, ale juz bez porozumienia z innymi. Pogratulowac rozumowania.
    W koncu wszystko co zagraniczne jest fajniejsze.


    Cytat Zamieszczone przez krolewicz Zobacz posta
    przesada, co nie zmienia faktu, ze rozrub nie powinno byc wcale.
    To zalezy co rozumiesz przez slowo rozroba. Zreszta jest to kwestia indywidualniej oceny.


    Cytat Zamieszczone przez krolewicz Zobacz posta
    Co za hipokryzja. Bylem na 10 meczach, nie doznalem zadnej krzywdy ale bylem widzem takowej, mialem chodnik wylozony arka i slaskiem.
    Z tego zdania zrozumialem, ze byles na 10 meczach, nie doznales krzywdy i czyjas krzywde widziales(?). Z tym ze co do tego ostatniego nie jestem pewien.


    Cytat Zamieszczone przez krolewicz Zobacz posta
    I zeby byc dobrze zrozumianym. Ja nie wcale nie chce ich zabrac ze stadionow, ja postuluje o odrobine poziomu w tym wszystkim

    I jeszcze jedno - dlaczego ruch kibicowski uwaza, ze w jakis sposob powinien byc wazny w tym wszystkim?
    W czym wszystkim wazny?
    Dziwisz sie, ze kibice traktuja stadiony jako cos wiecej niz "kazde miejsce publiczne dostepne dla mas". Pewnie nie zrozumiesz tego co napisze, moze bedzie cie to smieszylo, ale co tam..
    Widzisz, kibic to jest ktos taki kto jest z klubem praktycznie od dziecka i zazwyczaj do konca zycia. Zmieniaja sie pikarze, prezesi, wlasciciele, a kibice przezywajac wspolnie wzloty i upadki trwaja. Chodza na mecze, jezdza na czesto dalekie wyjazdy w bardzo roznych warunakch, chociaz w wielu przypadkach im sie nie przelewa. Na rozne sposoby staraja sie wspierac druzyne (oprawy, zdarte gardla, ciaganie po sadach bogu ducha winnych) nierzadko kosztem wielu poswiecen (zaniedbywanie pracy, szkoly, dziewczyny itp.). Nikt im za to nie placi i nie musi, bo nie robia tego da pieniedzy. W zamian wymagaja tylko odrobiny szacunku ze strony wladz klubu i pewnej autonomi na trybunach. Kiedys kto chcial to przychodzil na mecz i trybuny czesto pekaly w szwach, a wcale nie bylo spokojniej czy kulturalniej niz teraz. Dzisiaj niestety w sporcie liczy sie przede wszystkim pieniadz. Wlasciciele chca na pilce przede wszystkim zarobic. Nie ma w tym nic zlego dopoki nie godzi to w tych najwierniejszych chodzacych na mecze o 10, 20 czy wiecej lat, ktorzy znaczna czesc swojego doroslego zycia spedzili na meczu lub w trasie. Nie zaczyna ich sie nagle cenzurowac, usadzac za wszelka cene na swoich miejscach, karac za pirotechnike czy transparenty. Przy czym glowna motywacja nie jest nagla chec ukuluralniania spoleczenstwa, bo gdyby na stadionach lala sie krew, sypaly same kurwy i chuje, ale wplywy rosly to nikomu by to nie przeszkadzalo.

    Polecam wyklad doktora Dudaly z uniwersytetu slaskiego (dosc slaba jakosc ale na prawde warto troche sie pomeczyc). Moze pozwoli to komus inaczej spojrzec za sytuacje:

    Dudała: Kibice to ostatni idealiści - LegiaLive! - Serwis Kibiców Legii Warszawa
    (ikonka 'play' pod tekstem)


    Cytat Zamieszczone przez krolewicz Zobacz posta
    Gloryfikacja tzw. kibicow przez ich samych jako jedynych prawdziwych, bo z braku ciekawszych zyciowych perspektyw obrali za sens zycia fanatyczne oddanie klubowi pilarskiemu, jest niedorzeczna i naprawde nie widze powodu, dlaczego oni ten folklor maja ciagnac dalej.

    i co najsmieszniejsze, ta doroslosc to kreowanie na swoj sens zycia milosci do klubu pilkarskiego.

    Duzo bardziej niedorzeczna jest zabawa prostokątnymi karteczkami z dziwnymi symbolami i okraglymi kawalkami ceramiki. I to dorosli ludzie robia. A moze cos w tym jest?
    Ale co tam. Upierdolmy im ten folklor.

  7. #97
    Dołączył
    Mar 2006
    Przegląda
    berlin
    Posty
    962
    jak tak czytam ma2000 to nie dziwie sie ze na polskich stadionach,jest jak jest....ale prawie slow brak jezeli taki profesorek taki bzdury wypisuje i to jeszcze ma takie poparcie,lol.nawet kupie sobie ten jego komiks,zeby sie troche posmiac.

    ps.w gazeta.pl opisuja nastepna "wspaniala" akcje "swietnych" fanow gornika zabrze..
    Ostatnio edytowane przez ucio ; 16-05-2009 o 09:01

  8. #98
    Dołączył
    Aug 2008
    Przegląda
    Breslau
    Posty
    1,244
    Cytat Zamieszczone przez mat2000 Zobacz posta
    ale moze sobie tego nie zycza? w okreslonych subkulturach, miejscach obowiazuja okreslone zasady. Czlowieka ktory zaprosil cie na obiad a ma zwyczaj jedzenia rekami tez bediesz na sile cywilizowal?
    Tacy ludzie to wymarly relikt. Zreszta caly czas nie rozumiesz -> to NIE JEST ICH DOM. Nic do nich nie nalezy, na nic nie zapracowali.

    Bicia siebie? Nie rozumiem.
    Nie pisalem o biciu, czytaj ze zrozumieniem. Zreszta, ludzie tlukli sie od zawsze z wiekszym lub mniejszym natezeniem, ale sie tlukli. Taka natura.
    Ta, kobiety gwalcili tez od zawsze, taka natura.

    Dla ciebi kretynskie niektore teksty z trybun, dla innych moga takie byc twoje wypowiedzi.
    na szczescie inteligentni ludzie, a takich opinii powinno zalezec, weryfikuja te tezy
    [/quote]
    Poki co cenzura jeszcze, az tak gleboka nie jest i mozna skandowac hasla chocby najglupsze.
    Co nie znaczy, ze trzeba i jest to sluszne ...
    Oczywiscie, nie wsystkie trzymaja poziom, ale jest tez wiele, czasami zabawnych, [...] "polscy sedziowie to kurwy, sprzedawczykowie".
    Usmialem sie po pachy!
    Wyolbrzymiasz problem.
    Nie wyolbrzymiam bo mi na tym w ogole nie zalezy.
    Ublizanie w trakcie meczu w zasdzie nie trwa wiecej niz 5-7 minut. W sporadycznych przypadkach, okolo 1/4 spotknia.
    A to w takim razie nic sie nie stalo!
    (A, przykladow awantur z ostatnich lat ktorych skutkiem bylyby jakies wieksze straty caly czas brak...)
    Nie rozumiem tylko co komu przeszkadza starcie swiadomych konsekwencji osob, w ktorym nie ucierpi nikt przypadkowy i specjalnie duzo nie zniszczono.
    Kurwa, "specjalnie duzo". Ale banda prymitywow niszczy cos, co do nich nie nalezy i tyle. A jak maja potrzebe sie ponapieprzac z takimi samymi jak oni to niech sie umowia w lesie a odpieprza sie od pilki.

    Czyli wiekszymi 'prostakami' jest ten kto bluzga synchronicznie (wspolnie i w porozumieni )z innymi niz ten kto zaklnie kikadziesiat razy w trakcie meczu, ale juz bez porozumienia z innymi. Pogratulowac rozumowania.
    Pogratulowac rozumowania. Oczywiscie, ze tak jest, bo przeklinanie "asynchroniczne" jest wywolywane emocji zwiazanymi z rozwojem akcji na boisku a nie samym faktem obrazenia kogos.
    W koncu wszystko co zagraniczne jest fajniejsze.
    Wkoncu mozna przyznac racje
    To zalezy co rozumiesz przez slowo rozroba. Zreszta jest to kwestia indywidualniej oceny.
    No wkoncu jak `specjalnie duzo` nie zniszcza to nic wielkiego sie nie stalo
    Z tego zdania zrozumialem, ze byles na 10 meczach, nie doznales krzywdy i czyjas krzywde widziales(?). Z tym ze co do tego ostatniego nie jestem pewien.
    na to nic nie poradze ...


    Dziwisz sie, ze kibice traktuja stadiony jako cos wiecej niz "kazde miejsce publiczne dostepne dla mas". Pewnie nie zrozumiesz tego co napisze, moze bedzie cie to smieszylo, ale co tam..
    Oczywiscie, ze mnie smieszy, tak kazdy przejaw fanatyzmu, nacjonalizmu czy innej formy niezrozumienia tego, co sie w zyciu liczy.
    Widzisz, kibic to [...] chociaz w wielu przypadkach im sie nie przelewa. [...] nierzadko kosztem wielu poswiecen (zaniedbywanie pracy, szkoly, dziewczyny itp.).
    To juz skrajny debilizm
    Dzisiaj niestety w sporcie liczy sie przede wszystkim pieniadz.
    Gdyby ci durnie byliby w stanie dobrze zarabiac, to nikomu by to nie przeszkadzalo, a tak zostaja im frustracje i poczucie, ze sa wazni i posrednio odnosza sukcesy razem ze swoim klubem
    Duzo bardziej niedorzeczna jest zabawa prostokątnymi karteczkami z dziwnymi symbolami i okraglymi kawalkami ceramiki. I to dorosli ludzie robia. A moze cos w tym jest?
    Ale co tam. Upierdolmy im ten folklor.
    A kopanie jakiejs kulki ? co to w ogole za podejscie.

    + bonus
    Fani Górnika kazali założyć piłkarzom koszulki: 'Nie wystarczy się starać, trzeba zap...!'

  9. #99
    Dołączył
    Dec 2006
    Przegląda
    Wielkie Księstwo Nadwarciańskie
    Posty
    529
    jako że poświeciłem trochę czasu na przeczytanie tego wątka, to I vote for Valdomiro, nic dodać nic ująć.

  10. #100
    Dołączył
    Aug 2006
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    528
    Jak dla mnie to Kraków mógłby zabrać organizację Warszawie, byłoby przynajmniej spokojniej w stolicy. Nikt jeszcze nie wie, czy miasta-organizatorzy zarobią na tym przedsięwzięciu (dopiero teraz strona rządowa wraz z jakąś uczelnią robią analizę - paranoja!). Warszawa imho promocji tak bardzo nie potrzebuje. Ja sobie meczyki obejrzę i tak w knajpie/u znajomych. Więc po co mi te tłumy kibiców (może być) i kiboli (niezbyt) w tramwajach, metrze, na ulicach?

    @mat2000: Wiem, że niektórzy mają w dupie takie rzeczy, jak prawo własności, nietykalność osobistą, ale na szczęście te sprawy nie podlegają głosowaniu. Jak mi ktoś w ciemnej uliczce przystawi pistolet do głowy, to powiesz "nic się nie stało", bo nie strzelił? Ale nie, bo idąc na mecz piłki nożnej trzeba być twardym macho, bo inaczej będziesz miękką cipką. Kurwa, jeszcze maczugi w dłoń i będzie kompletny obrazek.