Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 11 do 18 z 18
  1. #11
    jesli te 14h dziennie nie jest w bilansie ogolnym zmarnowane i masz zyski z pokera to graj poki masz checi i jest gdzie i kogo ogrywac

  2. #12
    Dołączył
    Jan 2006
    Przegląda
    Tarnow
    Posty
    757
    jesli sa zyski to jestes pracoholikiem, a jesli nie to jestes w nalogu

  3. #13
    Dołączył
    Jun 2003
    Przegląda
    Anfield Road
    Posty
    2,967
    nie no 14 to jest przegiecie

  4. #14
    Cytat Zamieszczone przez c00lf0n Zobacz posta
    jesli sa zyski to jestes pracoholikiem, a jesli nie to jestes w nalogu
    hehe, dokładnie ! Przecież ty nie tyle co grasz 14h dziennie, ale pracujesz ! Ja tam bym wszystkim mówił, że jestem strasznie zapracowany, bo pracuje po 14h na dobe ! A jak , to już mniejsza z tym

  5. #15
    Dołączył
    Jul 2005
    Posty
    648
    Gdybym nie miał zysków z gry to bym nie grał w karty Ale nigdy nie uważałem się za pracoholika, gra zawsze sprawiała mi przyjemność (bywały odstępstwa od tej reguły )

  6. #16
    Dołączył
    Sep 2005
    Przegląda
    Skype: alchemik-poker
    Posty
    2,517
    Cytat Zamieszczone przez TesseracT Zobacz posta
    Czy wy też tak macie ?
    Chyba wszyscy tak mamy

    My z kumplami zauważyliśmy jeszce jedno ostatnio:

    W codziennym życiu nie mówimy już, że coś się nie udało tylko, że złapaliśmy badbeata ))
    I wiele podobnych...

    Więc to chyba choroba już jest.

    Pzdr

  7. #17
    Dołączył
    Mar 2006
    Przegląda
    Warszawa / Luu
    Posty
    1,074
    Ja ostatnio podchodze z dziewczyną do bankomatu
    i cos sie w nim zablokowało chcieliśmy wyjąć karte i mówie do dziewczyny FOLD

  8. #18
    Dołączył
    May 2006
    Posty
    162
    hehe osttanio jedxziemy z kumplami samochodem nagle jeden do drugiego ,,zrisuj go'' czyt-wyprzedź go