-
Panowie,
mam jakiś cholerny syndrom zniecierpliwienia...
Na początku wszystko idzie jak należy tj. zakładam sobie co i jak i z kim gram.... przez 1/2 godzinki, czasami godzinę stosuje się do tego i idzie superancko ale po pewnym czasie zaczynam jakies chore experymenty robić i gram z shitem w ręku. A już najbardziej mnie wkurza jak dobrze wytypuję sobie co ma jakiś kolo, wiem , że - delikatnie mówiąc - jestem w dupie, a betuję dalej.
Co prawda gram od niedawna i być może to jest takie frycowe ale może macie na to jakieś lekarstwo???
Jak wczoraj grałem i jednocześnie oglądałem LM było znacznie lepiej w tej kwestii ale za to - wiadomo - percepcja szwankowała - i zrobiłem parę głupich błędów.
Jest na to jakieś znane antidotum???
pzdr.
P.
-
U mnie dzieje się identycznie (pomijając ostatni miesiąc, kiedy to od 1-szej minuty zazwyczaj byłem w plecy).
Jeśli idzie mi nieźle na jakimś stoliku a po pewnym czasie zaczynam spadać w kasie i odczuwam pierwsze sygnały zniechęcenia
to ... wychodzę ochłonąć na papieroska na świeżym powietrzu ![Smile](images/smilies/icon_smile.gif)
Jak wracam, zazwyczaj zmieniam stół.
Wchodząc na stolik postanów sobię z góry kiedy odchodzisz, np. po podwojeniu kasy
Pozdrawiam
-
Czyli to niestety nie mija po pewnym czasie grania?
No cóż ... w takim razie czeka mnie walka z naturą
Może ktoś ma jakieś inne pomysły?
trudno jest tak złamać samego siebie.....
Strzała
-
Mozesz sprobowac grac na kilka stolow, to ci daje zazwyczaj jakas akcje na conajmniej jednym ze stolow, dzieki temu jezeli jestes niecieprliwy i grasz wiecej rozdan niz powinienes to na kilka stolow, moze zaczniesz grac ich troche mniej, a nie bedziesz sie tak nudzil.
Co do tego czy mija to z czasem, to chcialbym powiedziec ze mija, ale w moim przypadku niestety tak nie jest. Najwazniejsze ze wiesz ze tak sie dzieje i probujesz z tym cos zrobic, ja np. wczoraj zapisalem sobie po malej sesji ktora lekka przegralem , ze gralem zbyt loose i brakowalo mi cierpliwosci, wiedzialem co sie dzieje i dzieki temu skrocilem nieco czas gry, wiem ze musze nad tym pracowac (zreszta widze i tak znaczna roznice w tym jak bylo z 2 lata temu a jest teraz). Co ciekawe nastepna sesja za kilka godzin do ktorej usiadlem z bardzo dobrym nastawieniem i spokojem zakonczyla sie kolo $250 na plusie, wiec juz jak zerkam i widze roznice w samych liczbach, to jakos latwiej mi odejsc od gry gdy wiem ze zaczynam grac zle, tak ze robienie podsumowania kazdej sesji grania tez moze byc pomocne w usunieciu tego zlego nawyku.
-
Wczoraj znalazłem formułę, która na mój, początkowy etap gry jest chyba najlepsza. Gram S&G turbo i idzie perfecto. Też muszę się powstrzymywać - min. wcześniej wbijam check/fold ( wiem, że w wypadku check jest to in minus dla mnie - ale to jest "mniejsze zło"
)
a jak zaczynam się za mocno Grzać - to chyba nic nie pomoże
Mam jeszcze jedno pytanie - czy poziom gry na micro 00.1/00.2 itp ostro się różni od stawek 0.5/1??? - grając na cencioszki, gram mocno ryzykując ze wzgędu na niewielką stawkę... ( zresztą wszyscy tam tak grają) i niezbyt wiele się w tym momencie nauczę, a co gorsze mogę wyrobić sobie beznadziejne nawyki.
Powodzenia
p.
-
Chodzi ci o limit czy no limit? Jezeli no limit to rozni sie znacznie, jezeli o limit to tez rozni sie znacznie
(przynajmniej na PS) znacznie = gracze sa bardziej tight
-
wiem, że teraz rozsądniej dla mnie byłoby granie limit ale jakoś pociąga mnie NL i sam nie wiem dlaczego
Generalnie chciałbym się zapytać, czy oprócz tego, że jak sam też zakładam grają bardziej tight ( tzn. grają wreszcie w pokera, a nie w Black Jacka) to czy jest tam miejsce dla mnie - gram 1,5 msca, niestety nie za często, generalnie wydaje mi się, że wiem o co chodzi ale nie jestem pewien
, przez ten czas przeczytałem całą masę teorii ( do tej pory grając na super niskich limitach i w turniejach mam do teorii sceptycze podejście
) i czy jest sens pchać się tam, czy mnie tubylcy b.szybko zniechęcą do pokera???
I broń boże nie chodzi mi o to, że stracę trochę lub więcej forsy. Tylko czy będzie fan z gry - czy też będą mnie tam rozwalali w drobny mak...
Bye
-
Napewno na wiekszych stawkach szybciej nauczysz sie grac niz na mikrostawkach,tzn.rozrozniac rece,mniej jest sytuacj ze gosc wchodzi z plotkami w twoje podbicie itp(zreszta ktos to pisał juz w temacie "jakbys zagral" bodajze).Ja widze po sobie ze grajac ostatnio b.duzo freerolli ,a wczesniej mikrostawki w expie zaczalem grac jak wiekszosc tam Loose.
Wlasnie dlatego ze jestem niecierpliwy i licze na farta;/.Tylko ze najpierw trzeba miec odpowiedni bankroll na takie stawki,ja obecnie musze zadowolic sie mikro
.Podoba mi najpierw trzeba miec odpowiedni bankroll na takie stawki,ja obecnie musze zadowolic sie mikro ![Smile](images/smilies/icon_smile.gif)
pozdro
-
A na przykład turniej za 5$/10$ traktowany szkoleniowo ma sens???
Nie wiem, czy dla innych nacji nie jest to też mało i jadą ile wlezie na flop?
Może ktoś zagrał kilka/kilkanaście takich turniejów i ma o nich jakieś zdanie???
-
Dokladnie turnieje za 5/10 to dla amerykanow praktycznie to samo co 1/2/3 $
, mysle ze wpisowe 20 to taka granica, jeszcze zabawa, ale juz powazniejsza.