W liberalizmie jak miałeś kiepski start (biedna rodzina, brak dostępu do oświaty, zdobywanie kasy na życie kosztem mniejszego czasu na naukę to prawie nigdy uczciwie nie wyskoczyłeś na dobry poziom życia. Z drugiej strony trzeba było być kompetnym idiotą żeby przy dobrym starcie nie mieć dobrego życia. W praktyce znaczna grupa ludzi zadawała sobie pytanie "dlaczego mam zapierdalać 8-12godz i ledwo starcza mi na życie na miesiąc podczas gdy inny mniej pracuje a ma o wiele lepiej? Dlaczego prawie nie mam szans na lepsze życie? A przecież to nie moja wina że sie w tej rodzinie urodziłem i w tym miejscu. Jego zasługą też nie jest urodzenie sie w tamtej rodzinie i tamtym miejscu." I rozwalali ten system
Zasada jest prosta - system będzie działał w praktyce jeśli zapewni dobry poziom życia dla jak największej liczby obywateli. Jeśli zapewnia ten poziom dla zbyt małej jego ilości to społeczeństwo prędzej czy później go zmieni Wie o tym wiele rządów i dlatego w bogatych i spokojnych krajach zazwyczaj jest rozbudowany socjal. Jeśli w danym państwie jest sporo bogatych ludzi i jest równowaga na rynku pracy (podaż na pracę i popyt na podobnym poziomie) to coś zbliżonego do liberalizmu może działać. Inaczej się rozpadnie a liberałowie będą się wkurwiać "jak oni mogli - przecież to było takie dobre"
Najlepiej się rozwijało gdy państwo odpowiadało za emisję pieniądza. Dziś gdy za to odpowiada bank prywatny, który emitowane pieniądze pożycza na % to wiadomo że kiedyś stanie się (a może już) właścicielem całej kasy USA i tym samym ten kraj pierdolnie wcześniej czy później niezależnie od tego czy na jego czele będzie biały, czarny, żółty, czerwony czy nawet ryży
Poza tym chcesz mi powiedzieć że jesteś za niewolnictwem?
No widzę - zadłużenie na tym samym poziomie lub coraz niższe (co innego PL). Dopiero gdy bankierzy zrobili kryzys to się zaczęło sypać. Zresztą chyba widzisz że prawie każdy ma długi niezależnie od tego czy ma socjal mały czy duży. Już mowiłem - bankierzy udupią Europę i Amerykę niezależnie od tego czy będzie socjal czy nie.
Co do surowców to Polska tez nie ma źle KGHM Polska Miedź (pierwsze zdanie). Na podstawie tego co ma myślę że mogłaby być w lepszej sytuacji niż jest.
Państwo daje każdemu solidny start i pomoc w trudnej sytuacji więc się nie dziwię że sobie radzą.
A co to ma do mojego posta? Ja jedynie obaliłem nim teorię jakoby państwowe były w bardzo kiepskim stanie. Nie mam pretensji do polskiego prywatnego kapitału. Wiem że późno wystartował, rzuca się mu kłody pod nogi i nierzadko musi walczyć z zagranicznymi kolosami. Dlatego jego zakres będzie ograniczony tylko do niektórych branż, co rownież zawęzi ilość miejsc pracy.
Oczywiście inwestycja. Wybieranie branż gdzie zasady liberalizmu nie działają tzn mamy wysokie ceny / niska jakość a nie pojawia się (najczęściej z braku funduszy) konkurencja poprawiajaca sytuację. Przykład był w tym pytaniu z nieruchomościami w sobotę, po którym nagle wątek zamilkł i do którego się nikt nie odniósł
Politycy są wybierani do rządzenia więc powinni się również na gospodarce dobrze znać. A to że w PL mamy jakich mamy, że ciągle ci sami, że ludzie zamiast wypierdolić tych co się nie sprawdzili debatują nad tym czy lepsze PO czy PIS to nie moja wina. Zauważ że w wielu krajach jakoś da się wybrać sensowny rząd. Nawet u nas w przyp rządów lokalnych ludzie wybierają sensownych polityków. Dowodem tego są sytuacje gdzie urzędujący prezydent dostaje 60-80% poparcia i przechodzi dalej. W polityce krajowej nie do pomyślenia.
Rynek to firmy małe średnie i duże. Ludzie dzielą się na 2 grupy (przedsiębiorczy, potrafiący zarządzać firmą i nie mający do tego umiejętności ale nieraz będący dobrymi pracownikami).
To co proponujesz jest słuszne ale to pomoże małym i średnim firmom oraz przede wszystkim ludziom przedsiębiorczym (dla tych drugich małe firmy raczej nie zapewnią odpowiedniej ilości stanowisk). W przyp dużych firm i konkurencji z koncernami mówisz "pas" a ludziom nieprzedsiębiorczym mówisz "wasz problem". A ja chcę jednak powalczyć również na rynku gdzie działają duże firmy (a wiem że bez państwa nasi nie dadzą rady) oraz również tym nieprzedsiębiorczym zapewnić trochę miejsc pracy.
"funkcjonować będą znacznie sprawniej bez państwa niż z jego udziałem"
To dlaczego decydują się na udziały w państwowych spółkach? Jednak się im to opłaca
Poza tym nie wiem dlaczego ciągle nawiązujesz do typowego socjalizmu przed 89r. Próbujesz również interpretować moje wypowiedzi jakoby mi na nim zależało. Koniecznie chcesz mnie wyśmiać a zazwyczaj nie masz o co zachaczyć. Staram się być obiektywny i jak powiem że jakaś tam rzecz wtedy byla lepsza to odrazu jestem socjalistą? Nic dobrego tam nie mogę widzieć? Nawet za mniejszą administrację niż dziś też mam ich krytykować? Nie popieram tego systemu ogólnie więc daruj sobie.
I chciałbym przypomnieć że parę postów wcześniej proponowałem rozwiązanie gdzie bezrobotny na zasiłku pracowałby na robotach publicznych. Więc też coś by robił a również nikt nie bylby zainteresowany siedzeniem na zasiłku.