Każdy z nas może podać wielu, którzy chcą mieć taką możliwość. Ale nie znajdzie się ani jedna osoba, która będzie mogła stwierdzić, że zakaz gry odebrał jej pracę.
ponawiam
przy okazji przekonamy się ilu chce płacić podatki, a ilu woli by wszystko było tak jak terazA tak poważnie to czy powstał jakiś projekt albo chociaż sensowny pomysł z którym można by pójść do polityków i próbować lobbować? Temat poruszany od lat w środowisku pokerowym, ale chyba nadal brak dobrych rozwiązań. Jeśli chcemy mieć dobre i uregulowane prawo legalnej gry online to musimy sami jakiś projekt przygotować. No właśnie jeśli chcemy...a większość raczej nie chce i woli by wszystko było tak jak jest teraz. Zatem czym się denerwować? Tym, że kretyni walczą z wiatrakami bo kasy nie wiedzą gdzie szukać?
btw. Jak to dokładnie wygląda w UK, tzn. prawnie i praktycznie jak tam wygląda kwestia gry w pokera online?
Ostatnio edytowane przez weeskacz ; 11-01-2011 o 21:07
Żeby nie było niejasności podam pojęcie słowa praca (za słownikiem języka polskiego PWN) - zajęcie, zatrudnienie jako źródło zarobku; też: instytucja, w której się pracuje zarobkowo. Jak widzisz gra w pokera może być pracą - nawet, jeżeli nie płacimy od niej podatków czy ubezpieczeń. Ba! W historii znajdziesz mało przykładów na opodatkowanie PRACY lub też podleganie jej obowiązkowym ubezpieczeniom. Kolejny argument - szara strefa. Wg Banku Światowego w Polsce w tej strefie (nie płacących podatków i ubezpieczeń) działa 29,1% całości pracujących (niektórzy twierdzą, że nawet więcej) i tu właśnie znajdują się pokerzyści. Twierdzisz, że co 3 Polak, który pracuje - nie pracuje?
Przecież ja dobrze zrozumiałem, co to wyrażenie oznacza, tylko błędnie przypisałem Ciebie do tych "wykształconych konserwatystów". Jeżeli nie chcesz być z nimi kojarzony, to po co ich wspierasz? W każdym bądź razie - wybacz i zapomnij.
Nic do tej grupy na początku nie miałem (co prawda nigdy się nie identyfikowałem, ale powiedzmy, że miałem cień nadziei względem). Ale... nabraliście się na ładne obietnice (bywa), zostaliście wydymani (bywa), udajecie, że jest OK (to już jest obrzydliwe).
Ostatnio edytowane przez Greg ; 11-01-2011 o 23:10
Zaiste... W wieku 15 lat miałem już tyle wątpliwości odnośnie istnienia Boga, że w pewnym momencie stwierdziłem że to wszystko to wydaje mi się bzdurą, no więc cza znaleźć coś nowego . Zacząłem szukać nowego nurtu który narzuca mi w co mam wierzyć - po przestudiowaniu nauk buddyzmu, Koranu, znalazłem Podręcznik Do Ateizmu - przekonał mnie. Wpoił mi swoje poglądy, stąd już wszystko o mnie wiadomo - nie wierzę w Boga = jestem za lewicą, popieram stan wojenny, wyznaję teorię spisku że Kaczyński zginął w nieszczęśliwym wypadku, moi dziadkowie ukrywali tych śmierdzących Żydów podczas wojny, i jeszcze pewnie JP2 nie był dla mnie najwybitniejszym Polakiem w historii Polski...
ak jesteśmy ateistami, to znaczy że wyznajemy wpojone nam poglądy... no do kurwy nędzy, koniec świata nie pamiętam kiedy mnie coś tak nie rozbawiło...
Greg, dlaczego skasowałeś fragment Kociej kołyski, Vonneguta oraz fragment o Hitlerze, socjalistach itd?
Doczytałeś nieco więcej? Kibicujesz Papie Monzano w budowie dyktatorskiej utopii czy może wspierasz proroka Bokonona i jego religię kłamstw? A może tutaj chodzi o ludzką naiwność zarówno w naprawianiu świata jak i szukaniu pociechy w iluzjach? Nie wiem, ale wiem jedno..tutaj na forum nie musisz zgrywać intelektualnego snoba i podpierać się cytatami, zwłaszcza kiedy te cytaty przeczą treści do której je dołączasz. Bez względu na Twoje potrzeby, tutaj nie musisz nikomu nic udowadniać. Wystarczy, że będziesz potrafił logicznie własnymi słowami przedstawić swoje racje.
ROTFL...Argument? Szara strefa! W takim razie co wprowadzenie zakazu zmienia dla kogoś pracującego w szarej strefie? No sądziłem, że chociaż na odrobinę logiki Cię stać. Czy słyszałeś, żeby diler stracił pracę z tego powodu, że wprowadzono zakaz sprzedaży narkotyków? - pytanie retoryczne, nie odpowiadaj Twoje pierwotne stwierdzenie, że zakaz gry online byłby odebraniem graczowi pracy nie rozbawił mnie tak jak Twoje dalsze argumentowanie słuszności owego stwierdzenia Mi to wystarczy, proszę nie szukaj dalszych argumentów.
No skoro dobrze zrozumiałeś to musiałeś mnie do nich przypisać, nie miales innego wyjscia. Jak sam zauważyłeś ja zawsze wspieram konserwatystów, ale na pytanie po co to Ci nie odpowiem, bo chyba Alzheimer mi się przyplątał
Za innych mówić nie mogę, ale jeśli o mnie chodzi to nic się nie zmieniło, to znaczy zmieniło się ale nie dzięki temu kto rządzi, tylko dzięki temu co ja zrobiłem przez ten czas. Głosuję już od kilkunastu lat i młodzieńczą naiwność jeśli chodzi o politykę dawno zastąpiłem realizmem i pragmatyzmem. To zdrowe podejście bo dzięki temu nawet olewka jaką serwuje nam PO mnie nie rusza. Co nie znaczy, że nie obchodzi mnie co się dzieje w kraju, bo gdyby mnie to nie obchodziło to nie byłoby mnie tak dużo w tym wątku. Wciąż jestem młody, jednak zdążyłem już dostrzec to czego wydaje się wielu starszych ode mnie "konserwatystów" nie zauważyło bądź nie chce dostrzec, a czego z kolei wielu młodszym ode mnie młodzieńcza buntownicza i niecierpliwa natura dostrzec nie pozwala. Otóż od kiedy pamiętam Polacy zawsze mówili jaki to zły rząd i w ogóle jak źle w tym kraju, że kasy mało, że ceny wysokie itd. Tymczasem z roku na rok było coraz więcej samochodów, które były coraz szczelniej wypełniane zakupami, coraz więcej i coraz młodszych osób budowało domy lub kupowało mieszkania(sam zaliczyłem oba rozwiązania przed 30) Ogólnie poziom życia się znacznie podniósł, a zresztą za to nie odpowiada władza tylko jednostka zgodnie z zasadą "jak sobie pościelisz..." Władza może utrudnić i wydłużyć jednostce drogę do celu, ale w demokracji nie jest możliwe zatrzymać nikogo kto nie ma ochoty stać w miejscu. Sie rozpisałem Ogólnie chodzi mi o to, że narzekanie było zawsze i będzie zawsze, a najwięcej narzekają Ci, którzy sami najmniej robią aby im było lepiej. Gdyby narzekanie było dyscypliną olimpijską, mało który kraj wystawiałby swoich reprezentantów przeciwko Polsce Jednak pomimo tego wiecznego narzekania i mimo stale tragicznych rządów, dzisiaj żyjemy w zupełnie innym kraju niż te przeszło 20 lat temu. To tyle co zauważyłem, bo z wcześniejszego okresu to pamiętam głównie zabawki Zatem Greg, jeśli twierdzisz, że rząd kogoś wydymał to wiedz, że wszystkie rządy niczego innego nie robią, jednak rządy dymają tylko tych, którzy sami dupę wystawiają i jedynie czekają na to, aż to rząd wykona ruch
Ostatnio edytowane przez weeskacz ; 12-01-2011 o 01:03
Żeby nie rozciągać dyskusji.
Wzięcie pod lupę i wprowadzenie realnych instrumentów do walki przeciwko tym, którzy zakaz łamią.
A jednak odpowiem - oczywiście, że tak.
Popierasz obecną władzę, której celem jest zachowanie statusu quo, a więc konserwatyzm i która się od tej strasznej opozycji typu PiS w niczym znaczącym nie różni. Sam się jednak konserwatyzmem brzydzisz - Twoje poglądy są "liberalne". Przyznaj, że nie trudno się w tym pogubić...
Jeżeli głosowałeś na PO, a teraz ta "olewka" Cię nie rusza, to nie potrafię tego zrozumieć. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że PO nie serwuje żadnej "olewki". Oni konsekwentnie dążą do coraz większego socjalizmu i państwa policyjnego. Gdyby po prostu nie spełnili obietnic wyborczych - zostawili wszystko po staremu, byłbym bardzo szczęśliwy.
Musisz zrozumieć, że nie wszystkim w życiu chodzi tylko o to, aby się nażreć. Ja wolę mieć jedną swobodę więcej, aniżeli tuzin samochodów i 2 domy (oczywiście na kredyt ).
Ciekawe co na to mieliby do powiedzenia Roman Kluska, dr Ratajczak, Michał Falzmann i inni.
Nie wszystkich podatków możesz uniknąć, nie wszystko możesz obejść, więc nawet jak nie wystawiasz dupy, to w pewnych sytuacjach i tak zostaniesz wydymany. Ty się na to godzisz, Ciebie to nie rusza, bo masz dom i samochód. Ja mam większy szacunek dla niewolnika niż do Ciebie.
Najgorsze, że uważasz się za liberała (liberałem w rozumieniu PO, to może i jesteś), a nie masz z wolnościowcami nic wspólnego.
O słodka naiwności Kolejny marzyciel-denialista
NIE, nie podoba mi się to co robi PO, ale NIE, nie zamierzam z tego powodu przestać być realistą i nie zamierzam tracić kontaktu z rzeczywistością. I NIE, nie wynika z tego, że będę głosował na PO.
I to się nigdy nie zmieni. Państwo to nie jednostka tylko układ złożony, który musi opierać się o prawa, regulacje i podatki. A te zawsze w kogoś uderzają i nikt nie jest w stanie ich całkowicie uniknąć.
Chcesz mieć 100% liberalizm to wyjedź na bezludną wyspę i tam żyj. Tylko nie zabieraj ze sobą nikogo bo nawet jedna osoba, a żona w szczególności, odbierze ci te 100% wolności. Ja tam wolę żyć w Polsce ze wszystkimi jej ułomnościami i różnymi dziwnymi ludźmi, niż być 100% wolnym i odciętym od cywilizacji samotnym pustelnikiem.Najgorsze, że uważasz się za liberała, a nie masz z wolnościowcami nic wspólnego.
A Ty musisz zrozumieć na czym polega wolność. Nie wszyscy muszą chcieć tego co Ty. Jeśli ktoś chce się nażreć to niech się nażre. Jeśli ktoś chce pozostać w Zusie to powinien mieć taką możliwość. Jeśli ktoś jest głupi i woli płacić większe podatki by państwo się nim opiekowało to też powinien mieć taką możliwość. Tylko system powinien być tak zorganizowany by każdy płacił za usługę z której korzysta i nie płacił za nikogo innego. To jest prawdziwa wolność dla jednostki, a nie 100% liberalizm gospodarczy.Musisz zrozumieć, że nie wszystkim w życiu chodzi tylko o to, aby się nażreć.
Mi właśnie bardziej zależy na wolności niż na podatkach - przez co "wolnościowcy" nazywają mnie lewakiem. Lepiej się czuję i jakby świeższe jest powietrze z tym rządem niż z poprzednim, ale to nie oznacza, że ten rząd jest dobry. Ty jednak jesteś kolejnym zero-jedynkowym anty logikiem, dla którego nie lubienie koloru czarnego oznacza lubienie koloru czerwonego.
Zresztą pokazałem już wcześniej na przykładzie Twój tok myślenia
Ułatwię Ci sprawę i powiem, że zgodnie z taką logiką zawsze będę komuchem, lewakiem, żydem, masonem i czym tam jeszcze nazywa się każdego kto nie jest umysłowym klonem konserwatywnego liberała.Zastosowane przez Ciebie logika i wnioskowanie na przykładzie.
1.Na ulicy ktoś szturchnął mata.
2.Mat krzyczy "ludzie pomocy mordują, mordują".
3.Ja na to odpowiadam "uspokój się, nikt nikogo nie morduje".
4.Z tego co powiedziałem jasno wynika, że jestem zwolennikiem mordowania ludzi na ulicach.
Dla mnie o bardziej rozwiniętym i cywilizowanym kraju świadczy większa wolność jednostki niż stawka podatków.
Czy bardziej cywilizowany jest kraj w którym istnieją państwowe domy dziecka, czyli socjalizm.
Czy bardziej cywilizowana jest Afryka, której dzieci umierają na piasku lub zdane są na łaskę lewaków z Europy?
Są formy socjalizmu, których nie da się wyeliminować, ale są też takie, których wyeliminować się nie powinno. Ja to nazywam człowieczeństwem, natomiast konserwatywny katolik nazwie mnie za to komuchem. Kiedy dzieci są odbierane z patologicznych rodzin, gdzie często są bite i głodzone, to ja to nazywam ratunkiem dla tych dzieci, natomiast konserwatywny liberał nazwie to zamachem na wolność i własność rodziców.
Zatem jeśli ktoś zarzuca mi nie bycie 100% liberałem to ma rację. Bowiem dla mnie 100% liberalizm jest takim samym złudzeniem jak socjalizm. A domagający się socjalizmu jak i 100% liberalizmu to w moich oczach naiwni i nieco śmieszni idealiści, których nie boję się nazwać oderwanymi od rzeczywistości kretynami, którzy marnują życie czekając na coś co nigdy nie nastąpi.
Poza tym gospodarka to swego rodzaju łańcuch pokarmowy lub jak kto woli piramida finansowa. I jeśli wyeliminuje się tych z samego dołu to ostatecznie z czasem wszyscy zostaną jak to się wyraziłeś zeżarci. Owce należy golić, a nie pozbawiać skóry. Właśnie choćby dlatego, z czysto kapitalistycznego powodu, pewna doza socjalizmu musi być zachowana.
Szkoda, myślałem, że jesteś mądrzejszy, a okazałeś się kolejnym zaprogramowanym ZbigoGodkiem.
Ostatnio edytowane przez weeskacz ; 12-01-2011 o 11:59
Związek małżeński zawiera się dobrowolnie - podatki są przymusowe. Widzisz tę subtelną różnicę?
Z grubsza się zgadzam, tylko zapomniałeś dodać, że jeżeli ktoś nie chce płacić podatków, nie chce by to państwo decydowało o tym co dla niego najlepsze, to też powinien mieć taką możliwość.
Nie ma mowy o żadnej wolności jednostki, jeżeli istnieje przymus podatkowy.
Nie bardzo rozumiem. Czyżbyś uważał, że poziom cywilizacji zależy od tego ile jest socjalizmu? Przypomnę, że ludzkość jak i cywilizacja rozwinęła się, ponieważ socjalizm nie istniał lub nie miał większego wpływu na losy. Ludzie słabsi, gorsi, brzydsi, mniej sprytniejsi itd. muszą ustąpić pierwszeństwa ludziom silniejszym. Przykre, ale takie są prawa przyrody. Nazywa się to selekcją naturalną. Jeżeli nadal będziemy hodować ludzi stadnych, to szybko wyginiemy. Albo - albo.
Ja to nazywam ceną za wolność. Większość ludzi jest normalna i chce dla swoich dzieci jak najlepiej, reszta ma pecha... lub nie - przecież to, że dziecko będzie bite i głodzone może mieć też jakieś pozytywne skutki w przyszłości.
Inny ważny aspekt - jak Twoim zdaniem wyznaczyć granicę tego co rodzice mogą, a czego już nie? Demokratycznie? Wtedy może dojść do sytuacji, że 49.9% danej społeczności będzie musiało wychowywac swoje dzieci wbrew swojej woli - zgodnie z wolą 50.1%. Jest to jeden z powodów dlaczego w "cywylizowanym" świecie rodzi się coraz mniej dzieci. Ja nie chcę mieć dziecka, które będę musiał posłać do szkoły, które będzie musiało dostać takie, a nie inne szczepionki itd. Chcę móc sam o tym decydować.
Walka z patologią rodzi więcej problemów niż ona sama.
Lubisz być brany za mordę, lubisz gdy inni (społeczeństwo, rząd) decyduje co dla Ciebie i Twoich dzieci jest dobre. Pomimo, że się brzydzę takimi ludźmi jak Ty, to uważam, że masz do tego prawo. Tylko dlaczego chcesz to narzucać innym? Ja Ci pozwalam żyć jak chcesz - Ty mi nie.
- Siema Gajowy, co na WSI słychać?
- No siema MAK-Donald, co raz lepiej odkąd stara WRONa już oficjalnie pomaga struktury przywracać, ale ja nie o tym chciałem. Słuchaj jest pomysł jak nasz problem rozwiązać.
- No fajnie, ale który bo się trochę nazbierało?
- A ten z naszymi piłkarzykami co to nam pomogli samorządy wziąć
- No ten to akurat ciężko będzie, bo widzisz teraz przydałoby się nie tylko nowych piłkarzyków do koryta nie brać, ale trochę nawet odsunąć.
Wiesz przecież zaczęli nam wyliczać i wychodzi, że odkąd u koryta jesteśmy kilkadziesiąt tysięcy nowych piłkarzyków lody z nami kręci
- No i wyobraź sobie jest rozwiązanie, coś jak w stylu ustawy hazardowej, że i my zarobiliśmy i konkurencję wybiliśmy i jeszcze bydło szczęśliwe, że przed patologią ochroniliśmy
- Słucham, wal, ale pamiętaj, że co prawda wszystkie media już nasze są i gnojówkę bydłu co dzień nową rozdają, lecz ten cholerny internet jest co go nam cieniasy na brukselkach siedzące zabroniły ocenzurować, więc rozwiązanie musi być sprytne.
- No więc tak, piszemy ustawę że kilkadziesiąt tysięcy piłkarzyków na zbity pysk od koryta chcemy wywalić no i ustawę kongresik przyjmuje
- No czyś ty zdurniał?!
- Zaraz, zaraz to jeszcze nie koniec, od czego masz mnie?
Bo widzisz ja jako uczciwy stróż prawa hue hue ustawę do sprawdzenia trybunie oddam a w trybunie wiadomo nasze piłkarzyki i one ustawę sru do kosza
- No niby nieźle...
- Zaraz zaraz, to jeszcze nie koniec. Zanim trybuna zakaże piłkarzyków zwalniać to my jeszcze nowych zatrudnimy na poczet przyszłych zwolnień hue hue
- Genialne, znów wyjdzie, że dobrze chcieliśmy ale że o prawo dbamy to nie udało się i jeszcze jeden problem mamy z głowy - wiadomo już na co kasa z VATówek pójdzie i ta cośmy ją OFERmom wyrwali hue hue. Tylko czy bydło na pewno to kupi, uwierzą, że my tak bez ustalenia ze sobą niezależnie działamy, nie wpadną, że to ustawka?
- Bydło durne jest, kupi, grypą się postraszy, invitrem, kościołem i złymi kaczora... wróć - złym kaczorem.
A propos to temat na kilka dni sam się przykryje bo właśnie bolszewicy swój scenariusz lotu przedstawili. Dobrze będzie.
- Hue hue