To nie jest argument za wiarą, tylko przeciw hipokryzji. Czy trafny to nie wiem, osobiście nie widziałem takiej sytuacji.
hehe.. i na tym właśnie polega kreacjonizm
ateista fanatyk to tak samo niewystępujące w przyrodzie stworzenie jak konserwatywny liberał
Fanatykiem może być ten który narzuca innemu swoje poglądy, ale NIGDY nie można nazywać fanatykiem tego który nie chce się tym narzucanym poglądom podporządkowywać.
Jak można w ogóle nazywać fanatyzmem domaganie się wolności? Anox daj sobie spokój z wypowiadaniem się na tematy które cię zwyczajnie przerastają. Masz kilka tysięcy innych wątków w których możesz się pojawiać i wykazywać swoja próżnią politykę i filozofię jednak odpuść sobie. Tym bardziej, że ja praktycznie tylko te tematy poruszam, a Ty ciągle mówisz, że się Ciebie czepiam. Więc po co tutaj się pojawiasz? Bo przecież nie po to by cokolwiek wnieść do wątku, nie po to by wykazać się swoimi glebokimi przemysleniemi czy też z uwagi na swoje wielkie życiowe doświadczenie.
No to nie trafny.Są ludzie których bliscy giną w jakichs katastrofach. Sprawa jest pewna,jednak ciała nikt nie widział więc jest nadzieja. Ci ludzie potem przez wiele lat myślą że ta osoba wejdzie do mieszkania kiedy dzwoni dzwonek itd... Czy to znaczy że ich bliscy żyją? Tutaj, jak i podczas smierci mamy do czynienia z wielkimi emocjami, które wpływają na nasz osąd rzeczywistości. Jeśli osoba umierająca przez całe życie miała wpajane, że np: skoczenie ze stołu na plecy da jej drugie życie,lub pare lat więcej to by to zrobiła. Nie ma znaczenia jaki miała stosunek do tego za życia.
Ostatnio edytowane przez 2Jacks ; 28-06-2010 o 22:28
@weeskacz:
Zauważyłem tylko że nadmiernie się podniecasz faktem, iż jesteś niewierzący. Zdaje mi się że radość Ci sprawia drwienie z wierzących.
NIE DRWIĘ Z WIARY. Jeśli drwię to z ludzkiej głupoty. Jest bardzo wielu wierzących którzy nie mają obsesji narzucania swojej wiary innym. Bardzo wiele wierzących osób nie obnosi się ze swoja wiarą i nie uważa się za lepszych czy bardziej prawych od innych. Są tez osoby które wierzą w Boga ale całkowicie ignorują Kościół a nawet potępiają tą instytucje uważając(IMO słusznie), że z bogiem i jego zasadami nie ma ona nic wspólnego.
Myślisz, że ja przyjaźnie się wyłącznie z ateistami? Dla mnie wyznanie jak i poglądy innych nie mają znaczenia w relacjach z tymi osobami. Wręcz przeciwnie im bardziej się różnią tym ciekawiej się nam gawędzi. Jedynie głupoty i zaślepienia nie trawię. Jeśli ktoś wbrew wszystkiemu, wbrew faktom i zdrowemu rozsądkowi zaklina rzeczywistość to dla mnie jest głupcem. I gdyby tylko on był ofiarą swojej głupoty to nawet bym sobie głowy tym nie zawracał. Ale najczęściej luksus głupoty jednych finansują inni - patrz socjalizm. Jeśli z tego powodu dostają gratis drwiny to jest to dla nich już całkiem złoty interes
Chodziło mi o sformułowanie, że (cytuję z pamięci) stacjonuje u nas kilkadziesiąt tysięcy obcego wojska. A ja zwracam uwagę, że 99% tego wojska to Polacy. Z 50% ludzi odwiedza to wojsko raz w tygodniu lub częściej. I pewnie spora część wojujących i zapiekłych ateistów w chwilach krytycznych DOBROWOLNIE się do nich udaje. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie zmusza Ciebie ani nikogo do wierzenia czy też chodzenia do kościoła. Chodziło mi tylko że jeśli jesteś tak strasznie tolerancyjny to nie powinieneś kwestionować prawa głupich ludzi, aby mogli spotykać się z księżmi i domagać się od któregoś z moich przedmówców aby przeszkadzało mu "obce wojsko".
Jestem przeciwny finansowaniu z budżetu czegoklwiek co nie służy obronie granic i utrzymaniu porządku wewnątrz państwa. Nigdzie nie napisałem, że jestem zwolennikiem finansowania jakiegolwiek kościoła z budżetu, może mi to prostu zwisać patrząc ile mnie to kosztuje. Nie przeszkadzają mi wysłannicy Watykanu w Polsce dopóki nie łamią prawa i mnie do niczego nie zmuszają. W ogóle porównywanie wpływów Watykanu w naszym państwie do wpływów UE jest dosyć słabe.
Czy Tobie bardziej przeszkadza ksiądz i ludzie, którzy wierzą w to co mówi, czy podatek dochodowy albo akcyza na paliwo. Bardziej intersuje Cię walka z kościołem czy może zawartość własnego portfela. Ja na ten przykład wybieram to drugie. Jeżeli mamy budować jakikolwiek liberalizm w tym kraju to proponuję zacząć od GOSPODARKI!!!!!! Bo jeżeli wszyscy będziemy bogatsi to łatwiej będzie się dogadać we wszystkich mniejszych lub większych pierdołach.
ps tego faszysty to nawet nie chce mi się komentować, ja do Ciebie per don kiszot a Ty od razu od faszystów wyjeżdżasz...
IMHO jak nie lubimy marnotrawienia naszych pinioniondzów przez państwo, to na wszystkich szczeblach, a nie tylko wybranych - jeśli uważasz że ateistów wkurwia że państwo każe im płacić podatki na kościół to czemu nie napisałeś "ok, macie racje, ale są większe problemy w marnowaniu naszych piniążków" zamiast "weeskacz ja ci będę dawał te 50 złotych rocznie tylko odpierdol się od kościoła"?