-
Co zrobić żeby w dłuższej perspektywie czerwona kreska non showdown winnings była nad poziomem 0
Trzeba być LAGiem i napierdalać raise turn, river co drugą łape, zmuszać jednocześnie do pasowania? Rozumiem że podstawa tutaj to czytanie gry, przeciwników, dobierania zagrań pod określonych typów. Jak widzę co niektórych wykresy to aż dziw bierze jak ta kreska idealnie rośnie w górę wraz z ilościa rąk.
Tak myśle ze to chyba najważniejsza sprawa być wygrywającym bez showdownu, wtedy nawet większe swingi nas specjalnie nie niszczą.
Wiem że nic specjalnego nie odkryłem, ot tak naszła mnie taka refleksja
-
łapać na blefach innych graczy
-
Licz się z tym że jak na siłę będziesz chciał podnieść czerwoną linię, to spadnie linia showdown winnings.
Ja tam się nie przejmuję linią nsw, najważniejsza jest linia zielona
-
tzn nie moze byc tak ze sie ja nie przejmujesz bo jak np bedziesz callowal czesto duze bety preflop flop i turn a zrzucasz na river to wiadomo ze duzo bedziesz tracil na tym najlepiej moim zdaniem tak w okolicach zera sie z tym trzymac zeby na sile ta czerwona nie leciala w gore
-
Na full ringach nie ma co się nią przejmować, co innego na sh.
-
A właśnie nie jest tak ze najlepsi na SH mają bardzo duży profit bez showdownu??
W omahe z tego co wiem jest to niemożliwe, ale w holdema to chyba po tym poznaje sie prawdziwych sharków
-
Ktos pisał, że wazne zeby czerwona linia byla na+ na pozycjach oprócz blindów. Dla mnie nie ma znaczenia jesli wygrywam
-
filter : vpip true i juz powinna byc nad zerem.
-
-
pominiecie zaplaconych i niebronionych blindow