"-Barce byla 1 zespolem ktory obejrzalem X lat temu na wizja TV i sie zakochalem"
mysle ze to co wymieniles jako "czynniki laczace Cie z Barca"+ zdanie ktore cytuje, koncza ten malutki offtop a wnioski pozostawmy czytelnikom
TOmpkins+1
trzeba wspierac polski futbol...ZAWSZE
Ostatnio edytowane przez szadinho ; 07-04-2010 o 02:53
Trias a gdzie im sie spieszylo? To Arsenal mial strzelac bramki nie Barca....
Barca jak musiala to strzelila
Zreszta podkreslali to na Sky wczoraj ze z reguly Arsenal jest ta druzyna ktora jest w posiadaniu pilki, a w tym dwumeczu oni tej pilki nie mieli...
Barca zagrala zajebisty dwumecz tlumaczac m.in. Tobie Trias wlasnie jaka jest roznica pomiedzy ladna pilka a przepiekna pilka....
I to wczoraj grajac bez 4 podstawowych graczy:
Pique,
Puyol,
Ibra,
Iniesta
Szczegolnie ten ostatni wplywa na pieknosc gry barcy.
Ogolnie dwumecz rewalacja a ze jestem ogromnym kibicem obu tych druzyn od najmlodszych lat to mialem straszny dylemat komu kibicowac (wiadomo ze bardziej arsenalowi) ale wiadome raczej bylo jak sie to skonczy tylko troche mi zal rozmiarow porazki Arsenalu na Camp nou no ale trudno. Co do tego ze to Barca grala w oslabieniu to prosze sie Elpe ale chyba cos Ci sie pomylilo... jesli ktos gral w oslabieniu to Arsenal... mecz mi sie mega podobal Leo jest najlepszy.
Strasznie szkoda ze nie mogl zagrac Song i Fabregas jesli oni 2 by grali mecz by wygladal calkiem inaczej a Puyol i Pique nie zmienili by wiele w grze Barcy takie jest moje zdanie. Strasznie szkoda kilku nie wykorzystanych nie widzialem czy byl spalony przy strzale Bendtnera tym po ktorym byl slupek ale strasznie szkoda ze to nie wpadlo piekna bramka by byla. Tak jak mowie troche mi szkoda ze Arsenal przegral tak wysoko. Poza tym strasznie mi sie nie podobalo ze gracze Arsenalu tak bojazliwie grali... no ale coz Barca ma wieksze szanse na wygranie LM.
powszechny w tym topicu kato-onanizm zabija cala dyskusje o tym, czy messi rzeczywiscie urodzil sie w argentynie czy jednak jest z kosmosu
Czego tu nie rozumieć? A to że Polak zamiast w Polce zakocha się w np. Włoszce i się z nią ożeni i będzie ją kochał bardziej niż jakieś inne obojętne mu Polki to też jest coś niezrozumiałego? Mnie polska piłka w ogóle nie rusza, ani jednego piłkarza z Lecha Poznań nie wymienię, i czemu mam kibicować potem Lechowi przeciwko Milanowi za którym jestem od lat? Bo tych 11 kolesi których pierwszy raz na oczy widzę mają taką samą okładkę paszportu jak moja?
Poza tym nie spotkałem się nigdzie poza Polską z taką mentalnością, że jak Legia gra o LM to kibice innych drużyn którzy na codzien nienawidzą Legii nagle jej kibicują, ale to pewnie wynika z kompleksu polskiej piłki.
Nie spotkales sie nigdzie z taka mentalnoscia? To chyba z wieloma osobami na ten temat nie rozmawiales. Anglik, Szkot, Amerykanin, Francuz, znam sporo chlopakow z roznych krajow i kazdy z nich Ci powie ze jak oglada jakis sport to chociazby bardziej lubil druzyne z innego kraju to zawsze kibicuje swoim.
A co do kobiety, to ja nie wiem jak Ty bardzo lubisz AC Milan ale milosc to troche mozniejsze uczucie niz kibicowanie. A nasza pilka jest jaka jest bo wlasnie dla wiekszosci osob jest obojetna. W naszym kraju pieniadze na cos znajduja sie dopiero po jakims sukcesie wiec moze fajnie by bylo jakby jakis taki Lech czy inna Wisla doszla daleko w pucharach i bylo o niej glosno. Znalazly by sie pieniadze, dzieciaki, ktore mialy by do kogo sie porownywac chodzac na treningi, a nie tylko Messi Sressi Pirlo Ronaldo i inne Rooneye.
Lokalny patriotyzm jest zajebisty, popatrz na takie Athletic Bilbao, dla mnie to piekne co oni robia, moze bardzo skrajne ale wiekszosc klubow mogloby sie od nich uczyc.
Ostatnio edytowane przez Tompkins ; 07-04-2010 o 12:09
Ja nie mówie o panie Jean'ie z Francji czy wujku Smithowi z Anglii który sobie przed telewizorem ogląda wszystkie ciekawe mecze jakie się odbywają, tylko o kibicach - znajdź ma jakiegoś kibica stadionowego Lyonu który w meczu Marsylii z niefrancuskimi drużynami będzie kibicował Olympiqowi, czy kibica Interu który życzy dobrze Milanowi w LM. Tak jak to w Polsce bywa to zdecydowana rzadkość, chociaż poznałem paru kibiców Cracovii którzy się cieszyli gdy Wisła odpadała z europejskich pucharów, więc zdarza się też i u nas że "nienawiść" do obcej drużyny nie jest wybiórcza...
No miłość to jest mocniejsze uczucie (chociaż jak to się mówi wśród kibiców - kobiet można mieć wiele, drużynę tylko jedną), opracuj więc jakąś skalę i napisz proszę - do jakiego etapu mamy być patriotami, a od jakiego nie musimy. Jeśli kupuję Alfa Romeo zamiast Poloneza to jest to zrozumiałe czy niezrozumiałe? Jeśli jadę na wakacje nad włoskie morze a nie polskie to jest to zrozumiałe czy nie? Bo że kibicuję Milanowi a nie Lechowi to już wiemy że to niezrozumiałe (chociaż ja to szczerze nie rozumiem czemu mam kibicować Lechowi - kij w to że nie mam pojęcia kto tam gra, które mają miejsce w lidze, ale w jaki w ogóle sposób oni mnie reprezentują tudzież jakieś korzyście będę miał jeśli wygrają?).
Rozwiń pliz co jest takiego zajebistego w lokalnym patriotyźmie, bo patrzę na takie Athletic Bilbao i nie widzę nic pięknego w tym co robią.