Przeglądam sobie rezultaty znanych warszawskich graczy na pewnej stronie pokerowej ( już taki ciekawski jestem )i co widzę ?
Gracz teamu Pokerstars Pro o nicku DaWarsaw (chyba jeden z najbardziej znanych graczy w Polsce) poleciał prawie na 6 k usd w ciągu 2 ostatnich dni na stawkach 1/2 usd co dawałoby rezultat - minus 30 buy inn-ów.Niezły tilt. A jego lifetime osiągniecia cash oscylują wokół zera.
Była dyskusja o doborze graczy do tego teamu -ja osobiscie nic do niego nie mam ale jednak bycie w tym teamie lub fakt dawania np lekcji gry w warszawskim kasynie powinno chyba zobowiązywac do trzymania jakiegos poziomu ? Albo powinno skutkowac dobraniem do tego teamu osób wygrywajacych w pokera (tylko tyle i ąż tyle)
Inny gracz Stanko111 który "grywał na stawkach o jakich zwykłym śmiertelnikom sie nie sniło" ma lifetime wykres minus 3k usd.
Nasi pro utrzymują się z pokera? Ja osobiscie traktuję to jako hobby ale mam dodatni bilans z gry w pokera ( na ok 4k usd) .Jak w warszawskich kasynach ktos smiał sie z moich donkowatych zagrań to było mi troszke przykro no ale cóż rzeczywiscie uważałem ze słabo gram .Ale teraz przeglądając osiągniecia tej elity to nasuwa się pytanie wtf? Czy jedynym wygrywającym warszawskim graczem jest Radooom? ( wygrywajacym - mam na mysli osiagajacym dochody powyzej sredniej warszawskiej pensji a nie na poziomie kasy w Tesco)
Przez litość darowałem sobie sprawdzanie statystyk graczy takich jak JD....
A po co to piałem?
1 wot jestem juz taki złośliwy
2 jak mamy nie odstawac od zachodnich graczy na duzych turniejach jak nawet nasza 'elyta ' ma ujemny bilans z gry?