-
Przyznam że nie do końca wiem jak rozgrywac tego typu sytuacje
Zakładamy że to są niskie stawki np NL25, gramy z przeciętnym kolesiem o statach powiedzmy 20-25/10-15/2 albo nieznanym. Robimy raise i dostajemy reraise. Co wtedy robimy? Call? 4-bet (ile?)? Allin? Proszę o rozpatrzenie 2 sytuacji: gramy bez pozycji oraz mamy pozycję.
-
Różnie Ja najczęściej sprawdzam z pozycji, a 4betuje bez pozycji z zamiarem foldu do all ina.
-
przy stackach 100BB fold po 4becie z AK zwykle nie jest opłacalny.
-
Mógłby się jeszcze ktoś wypowiedzieć? Gram na niskich stawkach i najczęściej gracze 3betują AA KK QQ AK, ewentualnie JJ. Z AA i KK jestem raczej w plecy chyba że asa dostanę to mogę z KK wygrać. Co do QQ i JJ to przyjazny flop dostanę gdzieś 1 na 3 rozdania. W pozostałych flop będzie dobry dla QQ (dla JJ trochę rzadziej). Jeśli sprawdzę 3beta, częściej przegram niż wygram. Jeśli zrobię 4bet to od powyższych układów dostanę najczęściej przynajmniej call i też częściej nie trafię i przegram. Wiem że im więcej wyłożonych kart, tym większe szanse ma AK z QQ czy JJ. Ale jeśli będę doprowadzał do allinów preflop mając AK to albo prawie zawsze przegram z AA, albo częściej przegram z KK albo wygram gdzieś połowę rozdań z QQ JJ. Czyli też nie warto. Już nie wiem jak to grać. Help.
-
Cóż... Zakładam, że przeciwnik to reg.
Jak PFR ma większe od 15, to 4-bet do około 35BB (żeby pomyślał, że próbujesz ukraść mu jego 3-beta i postanowił walnąć all-in) i call all-ina. Jeśli koleś scalluje to 35BB, to na flopie bez A lub K odpuszczam i nie gram nawet c-beta.
Jak gość ma PFR < 15, to sytuacja trochę się komplikuje. Pozycja zaczyna mieć tutaj duże znaczenie. Jeśli ja jestem na UTG lub MP i gość mnie przebija, to zwykle spierdalam z rozdania ze względu na to, że oponent musi mi dać więcej respektu ze względu na moją pozycję. Jeśli jestem na CO i gość RR-uje mnie z dealera, to jestem skłonny zagrać do około 32-36BB i sprawdzić all-ina. Jeśli jest to akcja BvB, to postępuje tak samo jak będąc na CO. Jeśli jestem na CO/Buttonie i gość RR-uje mnie z blindów, to znów gram to samo.
Wiadomo, że ta reguła nie obowiązuje w 100% przypadków. IMO duże znaczenie w takich sytuacjach ma to z kim dokładnie gramy i jakie tendencje ma przeciwnik. Ktoś może być 14/11, ale często bronić swojego BB podczas próby kradnięcia. Inny może grać 22/20, ale mieć bardzo wąski zakres 3-betów. Jeszcze inny może 3-betować do 20BB i wtedy mamy okrojone pole manewru.
Czasem zdarza mi się zagrać do 35BB i spasować, ale to sporadyczne przypadki.
Tak czy inaczej, granie AK pre-flop to wg mnie dość ciężka sprawa. Odradzam jednak sprawdzanie 3-betów, ponieważ ta ręka ma ogromne reversed implied oddsy. Zwykle jedynie przeciwko AQ masz jakiekolwiek szanse
zgarnięcia dużego pota, a często można sporo wjebać jeśli np. trafisz parę asów przeciwko czyjemuś setowi dych. Jak będziesz 4-betował AK to często dostaniesz trochę darmowej kasy PF od TT-QQ/AK, a callując 3-bety i tak sporo więcej nie zarobisz, a w dodatku wiele razy będziesz musiał się złożyć na flopie, który nie poprawi twojej sytuacji.
Ostatnio edytowane przez Kapol ; 10-05-2008 o 16:33
-
To pewnie trochę często trafiasz na KK czy AA... Ty chyba grasz SH - ja troche SH, troche FR, ale więcej to drugie. Nie wiem czy na FR też tak ostro się powinno AK rozgrywać.
Co do założeń to ja bym założył, że gram z solidnym przeciwnikiem ale jednak graczem z NL10 czy NL25. Jak pewnie wiesz, tacy gracze nie lubią zrzucać dobrych układów. Dlatego raczej nie liczyłbym ze zrzucą AK czy QQ na 4beta. Więc na 4betach preflop nie zarobię. Jedynie zyskam to że jestem agresorem oraz dam do zrozumienia kolesiowi ze mam monstera. I być może ten koleś na dobrym flopie dla QQ zaczeka - ale nie zrzuci się potem na mój bet. A jeśli ja będę bez pozycji i będę czekał flopie to on raczej zabetuje.
Dlatego zastanawiam się nad callem - moim zdaniem impied oddsy AK ma przy powyższych założeniach. Jak nie trafię to spadam. Jak trafię to koleś często nie będzie chciał zrzucić swojego QQ czy KK Fakt - mogę sie nadziać na seta KKK czy AAA ale to raczej rzadko. Trafając choćby króla biję 6 kombinacji QQ i 6 k. JJ a przegrywam z 1 k. KK i 4 k. AA. A przy asie na flopie to jest wypas. A jeśli trafię np K i koleś mimo to gra agresywnie i czuję że jest lepszy - mogę zrzucić.
Ciekaw jestem co o tym sądzisz? Zakładamy "moje" realia bo wyżej to kolesie raczej nie zapłaca nam dużo z QQ czy KK przy A na stole.
-
a przeliczyeś ile zarabiasz na tym jak kolesie się zrucają gdy dajesz 5beta lub 4beta z AK?
ja gdy dostaję 3beta lub 4beta mając Ak jestem zwykle happy.
gdy UTG raisuje i dostaje 3beta z MP lub CO to czesto to jest easy fold i głónie wtedy się zrucam z AK
albo w sytuacji gdy wielki nit robi 3beta
Tak jak Kapol powiedział - ogromne ma tu znaczenie pozycja i gracze
Kapol czy podobnie grywasz z QQ?
Ostatnio edytowane przez igiel3 ; 10-05-2008 o 18:28
-
Nie zarabiam 4/5-betując z AK bo tak nie robię a nawet gdyby to i tak mnie sprawdzą.
No i Igiel Ty grasz w innej lidze
-
aktualnie gram nitem na NL50 FTP do końca miecha i AK mam na minus ale przez bad beaty - tylko raz się nadziałem na AA po 16k
-
dziś zagrałem chwilkę na NL100 i z 4betowania zyskałem 2BI
pierwszy raz z LAGIEm z 78 odpuścił
drugi raz z AK w starciu z BB odpuścił
trzeci raz z AK w starciu z tym samym LAGIEM - scallował mnie z AQ
napraedę nie pamiętam jak to wygląda na NL25 (nigdy nie wyszedłem na tych stawkach na +), ale radzę Ci jak najszybciej stamtąd uciekać!